Krzyż zaufania
Nie podchodzi do mnie żadna kobieta
Znowu to piszę bo w chuj mnie uderza
Wszystko tak pędzi jak lot nietoperza
A ja gdzieś uciekam i sam się z tym zderzam
Chciałem wybić z kolegami na melanż
Ruchać te laski po drogich hotelach
Wydałem pieniądze i nic nie osiągnę
Czuję że to życie wcale mi nie sprzyja
Sen pełen jest marzeń, znów mam sny o wojnie
Zioło narkotyki i adrenalina
Przechodzę przemianę
Mam szerokie spodnie i ludzi koło mnie co kumają temat
I kumam że gdzieś w dzieciństwie miałem problem
Bo nikt normalny nie dawał mi spojrzenia
Dziś wiem czemu ludzie robią ze mną fotkę
I czemu mam aż tak duże wyświetlenia
Trochę inny od zaraz bo chce zmienić się na lepsze
Czemu matka nie dała mi miłości trochę więcej?
Mam ten krzyż zaufania boże powiedz czemu cierpię
Miałem dobre intencje, miałem dobre intencje
A wszystko spalił żar
Tego kurwa nie da się naprawić (wow)
Nigdy nie myślałem że będę się zabić chciał
Dlatego palę dużo marihuany (wow)
Czasami gdy walczę to jak z wiatrakami (wow)
Miałem duże sny i miałem duże plany (wow)
Kręcę się na karuzeli o tym samym (wow)
Dużo lęków nieopanowanych dalej marzę
I chcę zdobyć świat (O)
Myślę gdzieś pomiędzy linijkami o tym
Żeby może zacząć kraść (wow)
Wiem że duszę w sobie ten dynamit
Ale ogień chyba ze mnie spadł
Taki Kamil Lanek może go rozpalił, chuj wie
Mówił że mam tylko tyle lat
I mam tak dużo czasu
Chodzę do lasu i na cmentarz (pasów)
Unikam rodziny na święta
Czasu nie mam dla ciebie proszę przestań
Kasuj to bo ci ludzie to jak sekta
Będzie jeszcze tyle lat, będzie tyle jezior, będzie tyle ptaków
Zrobiłem płytę, chyba idę spać
Bo potrzebuje gdzieś tak na pół etatu
W uczuciach walczę ze sobą codziennie
Bez telefonu jak cegła po cegle
W prawdziwym domu nie wynajem, self made
Pomedytować nad muzą i zielskiem jak mnich
Jeszcze dużo ze mnie będzie, bardzo w to wierzę
Kiedy się odezwę? Nie wiem
Może i nawet w to biegnę
Już niedługo wyjebie na śmietnik
Trochę inny od zaraz bo chce zmienić się na lepsze
Czemu matka nie dała mi miłości trochę więcej?
Mam ten krzyż zaufania boże powiedz czemu cierpię
Miałem dobre intencje, miałem dobre intencje
A wszystko spalił żar
Trochę inny od zaraz bo chce zmienić się na lepsze
Czemu matka nie dała mi miłości trochę więcej?
Mam ten krzyż zaufania boże powiedz czemu cierpię
Miałem dobre intencje, miałem dobre intencje
A wszystko spalił żar
Znowu to piszę bo w chuj mnie uderza
Wszystko tak pędzi jak lot nietoperza
A ja gdzieś uciekam i sam się z tym zderzam
Chciałem wybić z kolegami na melanż
Ruchać te laski po drogich hotelach
Wydałem pieniądze i nic nie osiągnę
Czuję że to życie wcale mi nie sprzyja
Sen pełen jest marzeń, znów mam sny o wojnie
Zioło narkotyki i adrenalina
Przechodzę przemianę
Mam szerokie spodnie i ludzi koło mnie co kumają temat
I kumam że gdzieś w dzieciństwie miałem problem
Bo nikt normalny nie dawał mi spojrzenia
Dziś wiem czemu ludzie robią ze mną fotkę
I czemu mam aż tak duże wyświetlenia
Trochę inny od zaraz bo chce zmienić się na lepsze
Czemu matka nie dała mi miłości trochę więcej?
Mam ten krzyż zaufania boże powiedz czemu cierpię
Miałem dobre intencje, miałem dobre intencje
A wszystko spalił żar
Tego kurwa nie da się naprawić (wow)
Nigdy nie myślałem że będę się zabić chciał
Dlatego palę dużo marihuany (wow)
Czasami gdy walczę to jak z wiatrakami (wow)
Miałem duże sny i miałem duże plany (wow)
Kręcę się na karuzeli o tym samym (wow)
Dużo lęków nieopanowanych dalej marzę
I chcę zdobyć świat (O)
Myślę gdzieś pomiędzy linijkami o tym
Żeby może zacząć kraść (wow)
Wiem że duszę w sobie ten dynamit
Ale ogień chyba ze mnie spadł
Taki Kamil Lanek może go rozpalił, chuj wie
Mówił że mam tylko tyle lat
I mam tak dużo czasu
Chodzę do lasu i na cmentarz (pasów)
Unikam rodziny na święta
Czasu nie mam dla ciebie proszę przestań
Kasuj to bo ci ludzie to jak sekta
Będzie jeszcze tyle lat, będzie tyle jezior, będzie tyle ptaków
Zrobiłem płytę, chyba idę spać
Bo potrzebuje gdzieś tak na pół etatu
W uczuciach walczę ze sobą codziennie
Bez telefonu jak cegła po cegle
W prawdziwym domu nie wynajem, self made
Pomedytować nad muzą i zielskiem jak mnich
Jeszcze dużo ze mnie będzie, bardzo w to wierzę
Kiedy się odezwę? Nie wiem
Może i nawet w to biegnę
Już niedługo wyjebie na śmietnik
Trochę inny od zaraz bo chce zmienić się na lepsze
Czemu matka nie dała mi miłości trochę więcej?
Mam ten krzyż zaufania boże powiedz czemu cierpię
Miałem dobre intencje, miałem dobre intencje
A wszystko spalił żar
Trochę inny od zaraz bo chce zmienić się na lepsze
Czemu matka nie dała mi miłości trochę więcej?
Mam ten krzyż zaufania boże powiedz czemu cierpię
Miałem dobre intencje, miałem dobre intencje
A wszystko spalił żar
Credits
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Link
© 2024 All rights reserved. Rockol.com S.r.l. Website image policy
Rockol
- Rockol only uses images and photos made available for promotional purposes (“for press use”) by record companies, artist managements and p.r. agencies.
- Said images are used to exert a right to report and a finality of the criticism, in a degraded mode compliant to copyright laws, and exclusively inclosed in our own informative content.
- Only non-exclusive images addressed to newspaper use and, in general, copyright-free are accepted.
- Live photos are published when licensed by photographers whose copyright is quoted.
- Rockol is available to pay the right holder a fair fee should a published image’s author be unknown at the time of publishing.
Feedback
Please immediately report the presence of images possibly not compliant with the above cases so as to quickly verify an improper use: where confirmed, we would immediately proceed to their removal.