Blow Up!

Yeah, yeah, oh, okej

Cztery lata temu o tej samej porze siedziałem na dworze i paliłem top
Teraz w moim bardzo drogim samochodzie robię to po drodze i nawinę to
Jak ci się podoba to zawinę ją, ale mnie nie kojarz z takim stylem, bo
Dalej jestem takim samym typem nigdy nie zmieniłem w żmije się pod wpływem, fo
Lata lecą ja zarabiam gruby sos, siedzę w studio nie mam tego dość
Nigdy nie pcham się do polityki nie chcę żeby w krew mi weszły złe nawyki
Zawsze byłem z innej galaktyki, już na polskim byłem dobry z gramatyki
Dziś dowożą pod nos nawet grama wtyki, żeby wbić do studia słuchać Plana płyty, uh
One pijane na klubach
Chcą tego słuchać i chcą się do tego dziś ruszać, uh uh
Adna domówa, kręcę z Youtube'a gry lana jest wóda, uh
Staff na stół, coś mam sam to dzielę na pół
Palimy blant z przyjacielem na dwóch
Ale palę też sam wtedy siedzę jak duch
Marzy się bentley
Dlatego tak wchodzę na pętlę
Fantazji wodze na setkę
W lodówce chłodzę butelkę
Joł, moją ekipę ugoszczę jak szef, ej, ha-ha-ha, joł

To mój Blow Up! Śpiewam za parę koła
Ona goła, chcę przede mną paradować
Sam na to zapracowałem dlaczego tą szanse miałem marnować
Na początku miałem talent, włożyłem w to prace, potem miałem hajs
Mamo to ja, to PlanBe z Tomaszowa
Zapełniona moja skrzynka pocztowa
Mam szanse coś dokonać, nie zgasnę póki skonam
To jedyne co znam, muza to jedyne, co mam, ej

Menago dzwoni mówi, że niedługo to nie wyrobi
Musi poplanować sobie urlopy w jacuzzi, bo zarabiamy tyle szopy z tej muzy
Mój nowy album jest złoty jak Uzi
(Strzelam hitami na floty i ludzi)
Prosto lecz nie między oczy a w uszy
Zapytaj swojej co w nocy gra w duszy
Zabieram ziomów na trasę, hotel ma basen
Chociaż tak szczerze to w sumie nie duży
Co ja pierdolę, życie jest szalone
Się w basen wpierdole dosłownie jak guzik
Mam luzik, palimy blanty do późna potem śniadanko do łóżka od obsługi
Liczę ten banknot i muskam jej skórę gładką jak lustra, co pokrywają sufit
Życie jak sen, a ja zrobię wszystko by się nie obudzić
Satynowa pościel ale się nie boję wcale jej pobrudzić, uh
Mała chodź do mnie zajrzyj pod kołdrę jaki jestem duży
Zapewnię tobie to życie wygodne

Dla fajnych wspomnień takie być musi, yeah, yeah
Dla fajnych wspomnień takie być musi, yeah, yeah
Dla fajnych wspomnień takie być musi, yeah, yeah
Dla fajnych wspomnień takie być musi, bejbe, yeah

To mój Blow Up! Śpiewam za parę koła
Ona goła, chcę przede mną paradować
Sam na to zapracowałem dlaczego tą szanse miałem marnować
Na początku miałem talent, włożyłem w to prace, potem miałem hajs
Mamo to ja, to PlanBe z Tomaszowa
Zapełniona moja skrzynka pocztowa
Mam szanse coś dokonać, nie zgasnę póki skonam
To jedyne co znam, muza to jedyne, co mam, ej



Credits
Writer(s): Michal Kozuchowski
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link