Się Pozmieniało (feat. Getroundintheseason)

Yeah, raz raz, uh
Młody Żmija
Się pozmieniało
Idź w kółko w sezonie on the beat
Raz, raz, raz, raz, raz

Dziś powietrze na klatce mi jebie szlugiem
Ja to chyba nawet lubię
Ojciec znów się na to wkurwia, a ja chyba tak nie umiem
Gdybym wkurwial się na wszystko wokół to bym już oszalał
Więc zamykam się i wdycham suchy opar po sąsiadach
Idę podświadomie w stare trasy w odświeżonej formie
Już nie palę trochę, patrzę trzeźwym okiem na to co jest wokól
Zostawiłem spokój za sobą kilka lat temu
Wychowany na tym bloku
Spróbuj mi dotrzymać kroku
Kiedyś błyszczące kamyki w ziemi, dzisiaj mdłe kolory
Na ścianach są nowe ksywy, a ja dalej jak na swoim (stoję)
Chociaż rażą reflektory mnie bardziej niż kilka lat wstecz
To wciąż próbuje się podnieść, wychodzę jak słońce gaśnie
Po dwunastej, o trzeciej, sam niewiem
Czuję tylko jak blednę
Znalazłem swoje miejsce
Na drewnianej chłodnej desce i od lat tam siedzę
Póki chłód mnie nie wjebie doszczętnie, będę
Aż odmrożę sobie ręce, yo

Aż odmrożę sobie ręce, yo
Aż odmrożę sobie ręce
To będę, to pewne
Yee, yee, yee, yee
Raz raz

Póki śnieg nie pokryje starych tras
Póki stoję tu jak swój no i zachowałem twarz (kurwa mać)
Póki czas nie zagoi wszystkich ran
Chociaż się pozmieniało ja w to dalej będę grał (będę grał)
Póki śnieg nie pokryje starych tras
Póki stoję tu jak swój no i zachowałem twarz (kurwa mać)
Póki kurz nie pokryje brudnych ścian
Chociaż się pozmieniało ja w to dalej będę grał, yo (będę grał)

Idę w długą, tutaj nie brakuje kunsztu
Bo dawno wymaksowalem smutne wersy o podworku
To już zawsze będzie trueschool, nawet jak zabraknie w notatniku słów
Będę milczał, ty zrozumiesz, że to jest prawdziwe w chuj
Dzisiaj mój grunt pod nogami czuję dalej
Jakieś sto tysięcy słow na tym betonie zapisałem
Masz wypisane na ścianie
To było w planie
Na rapie siedzimy stale
Przyjdzie czas na pozegnanie, a na razie
Proste wersy zapętlone w mojej głowie po piętnaście razy
Szukam ciągu, szukam sensu, szukam dopełnionej frazy
I się gubię gdzieś wśród niedopowiedzianych
Niedomkniętych, nieprzespanych, zamkniętych pod powiekami spraw
Mam parę szram na brodzie
Mam parę dziar na sobie
Mam parę łat świeżo wylanych na betonie pod domem
Od nich linie po skosie prowadzę w głowie
Potem idę jak pijany gdy wymijam je slalomem
Robię swoje, oh

Nadal tylko robię swoje, oh
Chociaż się pozmieniało (co jest)
Szmato, kurwo, dziwko, pało
Młody Żmija, robię swoje
Raz, raz, yo

Póki śnieg nie pokryje starych tras
Póki stoję tu jak swój no i zachowałem twarz (kurwa mać)
Póki czas nie zagoi wszystkich ran
Chociaż się pozmieniało ja w to dalej będę grał (będę grał)
Póki śnieg nie pokryje starych tras
Póki stoję tu jak swój no i zachowałem twarz (kurwa mać)
Póki kurz nie pokryje brudnych ścian
Chociaż się pozmieniało ja w to dalej będę grał, yo (będę grał)

Za parę słów, stu typów mam co najmniej, co chcą zlać mnie
Mam tu swój grunt synku i mówię to na poważnie
Pod butami brud, znów naniosłem za wycieraczkę
Mama mówi że mam zamieść, no to patrzcie, yo



Credits
Writer(s): Dawid Sas, Mateusz Szajerka
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link