NAKOBRAGGA
Robię papier, (?) za dragi sałatę
Ona bierze go i chłapie, doba hotelowa Plater
Nie jadę znanym schematem, AKC i łycha
Palę spliffa, mordo nie ma, tym oddycham, łap bombę jak dżichad, ej
Wysoko jak Khalifa, znowu grzeję jak Kamika
Wbijam to (?) lubrykant
Jeszcze w ubraniach, ale kurwa daję głowę
Że na stówę majtki koronkowe właśnie ma na sobie, ta
Kręci się focus, a jak rondo będe w kółko
Idę po to co moje, (?) okazał się kurwą
Pamiętam, było smutno, teraz za dużo palę
Żeby mieć (?) na bakier w celi, nie miał ciężko wyjebane
Hej, hej, palę szalę na towaresie i walę
Mielę (?), zasłaniaj kotarę, kroję kilka (?)
Skumaj ile znaczy talent pośród tych jebanych kalek
A jak coś jest nie po stale trawą jebie dres, ej
Z jointem w łapie, w łapie, robię flip, liczę papier
Dostał agent gazem, złotym foxem na japę
Najlepsze menu w stołecznej Warszawie
Crackhead po szamie od razu zlizał samarę
Skurwysyn po pierwszym ciosie sprzedał awangardę
Rozpaliłem pannę wybuchową jak petardę
Postaw brachu flachę i masz niebezpieczną jazdę
Trzymaj głowę na karku, wliczaj w kalkulację sankcje
Raz, dwa, trzy, trzy, dwa, raz, to ulica
Nie dajesz rady, to kurwa zawracaj
Tutaj dzielę, mielę ze wspólnikiem i tutaj zarabiam
Tu gdzie granice bezprawia zjadają kodeks moralny
Gdzie policji chuj do dupy to nie znaczy seks analny
Gdzie wydział penitencjarny działa na kapusi cuda
Bo pod celą i na ośce nie wybroni go papuga
Oni klepią się po plecach, dobrze że nie po dupie
Jak się nie bał to zajebał i zrobił to wariat dumnie
Pierdolę raperów z Polski, modeleczki z Instagrama
Łeb rozjebię o krawężnik z papugą złożę zeznania
Po lekach poryte korby, wita sportowa Warszawa
Narobiłeś se kłopotów, teraz pokaż że masz jaja
Chłopak ora et labora, ale przestał wierzyć w Boga
Wczoraj miał odrobić długi, a wszamał testy do wora
Nie otworzy chaty żaden dzwonek, nie alohomora
Otworzą chłopaki z boja, co nie przyszli negocjować
Chłopak z pozorów jak morda, a wyszło szydło z wora
Jak na szali stanął dolar, ze wspólnika zrobił wroga
W dupę pierdolona, tą padlinę do wora
Jak nie umiesz się zachować, to wypierdolisz w podskokach
Ryzyko jest wliczone, znowu mogą być sensacje
Parę koła do wzięcia, to się weźmie na przejażdżkę
Nigdzie się nie wybieram, a szczególnie na wakacje
Kiedy ty toczysz rajzę, w gumkę owijam kanapkę
Omijam takie jak ty, tutaj trzeba być ostrożnym
Bo szybko na dach potrafią założyć kurwy bomby
Ten znowu zaskoczony, popłynął wariat w długach
Teraz coś robisz dla mnie, taka będzie przysługa
Okno transferowe w EBK zamknięte
Nie pytaj o lamusa, co dupsko ma pęknięte
Za kurewskie czyny ze składu usunięte
Za nie wyjebany za karę został sprzętem
EBK wita w zepsutym mieście
Ursus, Mokotów, Wawer, Śródmieście
Dzielnica nie śpi, na wszystko jest zejście
Koka, kryształy i chuj wie co jeszcze
Kokosowy samar znowu leci tutaj w obieg
Nie śpię drugą dobę, bo spędza mi sen z powiek
Prezes to mój człowiek, a temat to rakieta
Nie proponuj torby, poniżej pięciu gieta, EBK!
Ona bierze go i chłapie, doba hotelowa Plater
Nie jadę znanym schematem, AKC i łycha
Palę spliffa, mordo nie ma, tym oddycham, łap bombę jak dżichad, ej
Wysoko jak Khalifa, znowu grzeję jak Kamika
Wbijam to (?) lubrykant
Jeszcze w ubraniach, ale kurwa daję głowę
Że na stówę majtki koronkowe właśnie ma na sobie, ta
Kręci się focus, a jak rondo będe w kółko
Idę po to co moje, (?) okazał się kurwą
Pamiętam, było smutno, teraz za dużo palę
Żeby mieć (?) na bakier w celi, nie miał ciężko wyjebane
Hej, hej, palę szalę na towaresie i walę
Mielę (?), zasłaniaj kotarę, kroję kilka (?)
Skumaj ile znaczy talent pośród tych jebanych kalek
A jak coś jest nie po stale trawą jebie dres, ej
Z jointem w łapie, w łapie, robię flip, liczę papier
Dostał agent gazem, złotym foxem na japę
Najlepsze menu w stołecznej Warszawie
Crackhead po szamie od razu zlizał samarę
Skurwysyn po pierwszym ciosie sprzedał awangardę
Rozpaliłem pannę wybuchową jak petardę
Postaw brachu flachę i masz niebezpieczną jazdę
Trzymaj głowę na karku, wliczaj w kalkulację sankcje
Raz, dwa, trzy, trzy, dwa, raz, to ulica
Nie dajesz rady, to kurwa zawracaj
Tutaj dzielę, mielę ze wspólnikiem i tutaj zarabiam
Tu gdzie granice bezprawia zjadają kodeks moralny
Gdzie policji chuj do dupy to nie znaczy seks analny
Gdzie wydział penitencjarny działa na kapusi cuda
Bo pod celą i na ośce nie wybroni go papuga
Oni klepią się po plecach, dobrze że nie po dupie
Jak się nie bał to zajebał i zrobił to wariat dumnie
Pierdolę raperów z Polski, modeleczki z Instagrama
Łeb rozjebię o krawężnik z papugą złożę zeznania
Po lekach poryte korby, wita sportowa Warszawa
Narobiłeś se kłopotów, teraz pokaż że masz jaja
Chłopak ora et labora, ale przestał wierzyć w Boga
Wczoraj miał odrobić długi, a wszamał testy do wora
Nie otworzy chaty żaden dzwonek, nie alohomora
Otworzą chłopaki z boja, co nie przyszli negocjować
Chłopak z pozorów jak morda, a wyszło szydło z wora
Jak na szali stanął dolar, ze wspólnika zrobił wroga
W dupę pierdolona, tą padlinę do wora
Jak nie umiesz się zachować, to wypierdolisz w podskokach
Ryzyko jest wliczone, znowu mogą być sensacje
Parę koła do wzięcia, to się weźmie na przejażdżkę
Nigdzie się nie wybieram, a szczególnie na wakacje
Kiedy ty toczysz rajzę, w gumkę owijam kanapkę
Omijam takie jak ty, tutaj trzeba być ostrożnym
Bo szybko na dach potrafią założyć kurwy bomby
Ten znowu zaskoczony, popłynął wariat w długach
Teraz coś robisz dla mnie, taka będzie przysługa
Okno transferowe w EBK zamknięte
Nie pytaj o lamusa, co dupsko ma pęknięte
Za kurewskie czyny ze składu usunięte
Za nie wyjebany za karę został sprzętem
EBK wita w zepsutym mieście
Ursus, Mokotów, Wawer, Śródmieście
Dzielnica nie śpi, na wszystko jest zejście
Koka, kryształy i chuj wie co jeszcze
Kokosowy samar znowu leci tutaj w obieg
Nie śpię drugą dobę, bo spędza mi sen z powiek
Prezes to mój człowiek, a temat to rakieta
Nie proponuj torby, poniżej pięciu gieta, EBK!
Credits
Writer(s): Ans Radom, Eryk Palinowski
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Link
© 2024 All rights reserved. Rockol.com S.r.l. Website image policy
Rockol
- Rockol only uses images and photos made available for promotional purposes (“for press use”) by record companies, artist managements and p.r. agencies.
- Said images are used to exert a right to report and a finality of the criticism, in a degraded mode compliant to copyright laws, and exclusively inclosed in our own informative content.
- Only non-exclusive images addressed to newspaper use and, in general, copyright-free are accepted.
- Live photos are published when licensed by photographers whose copyright is quoted.
- Rockol is available to pay the right holder a fair fee should a published image’s author be unknown at the time of publishing.
Feedback
Please immediately report the presence of images possibly not compliant with the above cases so as to quickly verify an improper use: where confirmed, we would immediately proceed to their removal.