Ile, Kto?

Czekam tyle lat, by ktoś w końcu mnie usłyszał
Miasto dobrze wie, że bez tego nie mam życia
Czuję się jak trup kiedy znowu ktoś mnie pyta
"Finki kiedy numer, Finki kiedy będzie płyta?"
Od miesiąca nie nawijam, bo brakuje mi skupienia
Musiałem się wyleczyć, bo wbito mi nóż do serca
Twoich słów nigdy nie będzie w mych wersach
Ale zapamiętaj, że bez Ciebie nie znam szczęścia
Cały czas, cały czas, cały czas w głowie
Cały czas, cały czas w głowie paranoje
Nie chcę nagrywać smutów, wracają obawy
Że zostanę w końcu sam i skończę na glebie martwy
Moje miejsce na razie na dole, tykam dna no bo nie wiem jak skończę
Nie chcę budzić się rano, z każdym dniem jest gorzej
Martwię się o siebie, koszmary nocne
Dręcza mnie, dręcza mnie
One nie chcą zejść, one nie chcą zejść
Płaczę sam, pośród czterech ścian
Nie chcę wstać, nie chcę grać
Jeśli masz cel to pal, jeśli masz cel pchaj głaz
Chciałbym być topką w grze, jeśli być to nie sam
Wokół tłum ludzi, a duszę mam pustą
Nie bawi mnie melanż, bo wolałbym usnąć
W końcu chcę zasnąć, obudzić się rano
Z uśmiechniętą miną, a nie zblazowaną
Uciec do miejsca, gdzie nie ma nikogo
Ale uzdrowiony i szczęśliwym sobą
Chłopak jak ja nie powinien tyle widzieć
Powinienem być dzieciakiem, co tylko marzy o szczycie
A ja myślę tylko o tym czy znajdę spokój i ciszę
Ale nie samotność, w której czuję, że nie żyję

W której czuję, że nie żyję
W której czuję, że nie żyję
W której czuję, że nie żyję
W której czuję, że nie żyję

Ile razy mam płakać? (Ile razy mam płakać?)
Ile prosić o pomoc? (Ile prosić o pomoc?)
Poczuć swą wartość (poczuć swą wartość)
Odnaleźć kogoś (odnaleźć kogoś)
Kto mnie nie zniszczy? (Kto mnie nie zniszczy?)
Kto mnie naprawi? (Kto mnie naprawi?)
Kto stoi za mną? (Kto stoi za mną?)
Kto chce bym, był martwy?

Na to wszystko odpowiem sobie sam
Na to wszystko zapracuje se sam
Nie wierzę żmijom, nie wpuszczam tu węży
Obok mnie są ludzie, co chcą bym był lepszy
Co chcą dla mnie dobrze, a nie mnie przekreślić
Nie tak jak ci tamci co śmiali się pierwsi
Nie znasz mej historii, nie wiesz, jaki jestem
Nie wychylaj głowy, uważaj, bo strzelę
Mam za dobre serce, powtarzają wszyscy ludzie
Jestem za dobry dla tych, co chcą mi odebrać duszę
Pomogłem już wiele razy, nawet jak ktoś mnie zostawił
Nie oczekuję wzajemności, walczyłem sam już wiele razy
I wygram tę wojnę, sam ze sobą, kłócę się
Codzienne myśli w głowie niszczą mnie
Nie dam się, ja im nie dam się
Spadam jak Ikar, bo spadam na dno
Odbiję się w końcu i szczyt będzie mój
W końcu szczyt będzie mój, w końcu muszę mieć cały dobry byt
To ostatnie dni, tych przeklętych dni
Nienawidzę kłamstw, nie mów będzie git
Nadzieja matką głupich, nie wierzę w ten syf
Muszę sam zapracować, więc don't stop grindin'
Don't stop grindin'
Don't stop grindin'

Ya, Mały F



Credits
Writer(s): Filip Wawrzyn
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link