Fatamorganafatfatamorgana

To jest fikcja literacka jakby coś, także
Nie ćpajcie, dzieci, please
Serio mówię

Zasypiam na siedząco na lekcji przetrwania
Robię dwu dniowy detoks od wiecznego ćpania
Mam wory pod oczami jak po sesji student
Udaję, że rozumiem, bo rzuciłem polibudę
Zapisałem się, bo miałem ochotę na zniżkę
Nikt nie powiedział, że nie mają tu zniżek na ribkę
Przynajmniej najadam się za pół darmo w mlecznym barze
Żeby nie zwracać tego żarcia - jedno z moich marzeń
Gastrówa wjeżdża, więc jem
Potem wciągamy i bełt

"Jak schudnąć szybko w dwa tygodnie 10 kilo bez spięć?"
Tutorial typu dieta cud
Uśmiech ładny do zdjęć
Powieka spada na stół, przewraca kubek twych łez
Znów biorę łapczywy wdech po dwóch pigułach z rana
Odpalam fajkę kolejną, ostatnia jeszcze się dopala
Nie obchodzi mnie, gdzie jestem
Czy to Gdańsk czy to Warszawa
Chcę tylko, nim przyjdzie zjazd, dopić szklankę szampana

Fatamorgana
Fat-fatamorgana
Kolejna rana rozdrapana
Pilnie kupię xana, prędko
Fatamorgana
Fat-fatamorgana
Wysycham powoli i osuwam się na chodnik
Nie potrafię odpalić pochodni w labiryncie mojej głowy
Ja jeszcze w Pruszkowie, a ty już na Woli
Jestem poskładany jak z IKEI mały, biały stolik
Jestem rozpuszczony (rozpuszczony), nie będę cię gonić

Spotkałem ex po mewie
W sensie, że ja byłem zćpany, a ono o tym nawet nie wie
Kupiłem kawę, wypiłem kawę
Maciek robi najlepszą kawę, więc u niego piłem jeszcze trzy
Leżąc bez sił w wannie
Widziałem zjawę, przyniosła mi Aperol Spritz
Kradzionym z zippo
Bawiłem się, a ona s... spadła do wody
Knot mydłem nasączony, czarno-czerwony
To kolory moich dróg oddechowych

Muszę wybielić się dzisiaj, dzisiaj jest pora trzody
Brzydkie osiedla, piękny zachód, pomarańczowy
Odrealniony, tak, odrealniony
Z każdą sekundą zmieniam się i przestaję być młody
Metamorfoza, Metaxa, Mariacka morfina
I monar morderczy, margines społeczny
W jakim jesteś teamie, Steele czy Martensy?

Fatamorgana
Fat-fatamorgana
Kolejna rana rozdrapana
Pilnie kupię xana, prędko
Fatamorgana
Fat-fatamorgana
Wysycham powoli i osuwam się na chodnik
Nie potrafię odpalić pochodni w labiryncie mojej głowy
Ja jeszcze w Pruszkowie, a ty już na Woli
Jestem poskładany jak z IKEI mały, biały stolik
Jestem rozpuszczony (rozpuszczony), nie będę cię gonić

Fatamorgana
Fat-fatamorgana
Kolejna rana rozdrapana
Pilnie kupię xana, prędko
Fatamorgana
Fat-fatamorgana
Wysycham powoli i osuwam się na chodnik
Nie potrafię odpalić pochodni w labiryncie mojej głowy
Ja jeszcze w Pruszkowie, a ty już na Woli
Jestem poskładany jak z IKEI mały, biały stolik
Jestem rozpuszczony (rozpuszczony), nie będę cię gonić

Fatamorgana
Fat-fatamorgana
Kolejna rana rozdrapana
Pilnie kupię xana, prędko
Fatamorgana
Fat-fatamorgana
Wysycham powoli i osuwam się na chodnik
Nie potrafię odpalić pochodni w labiryncie mojej głowy
Ja jeszcze w Pruszkowie, a ty już na Woli
Jestem poskładany jak z IKEI mały, biały stolik
Jestem rozpuszczony (rozpuszczony), nie będę cię gonić



Credits
Writer(s): Dawid Jędrusik
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link