CZŁOWIEK WITRUWIAŃSKI

Nie mieszam tak jak Flamel
Inaczej wyrażam emocje
Chłonę, te dźwięki tak nagie
Co chcą mieć relacji z mym głosem
Wewnętrzny impostor
Karze mi tonąć
Spisywać słowo
Zakuty w łańcuchy niewolnik
Choć to
Bardziej Gepetto nad głową
Horror
Widzę po twarzach
Ludzkich
Dusi
Wszystko wokół
Brak wiary w Waszym wzroku
Do grobu kolejka przez straty
Życie to męka i nędza i w dreszczach wciąż niedowierzam
Że jesteśmy jedną z chorób
Kocham jednocześnie nienawidząć
Ja to człowiek witruwiański, ani lepszy, ani gorszy
Moje Ja to maski, co nosimy dla ochrony
I chce tu coś zostawić
Proszę odczytaj moje znaki
My to kontury z natury
Zarysy na dziwnym pejzażu
Teraz jesteśmy tak dumni
Nie doceniamy już czasu
Tyle na świecie jest zła
Lecz wciąż kochamy na zabój
Jak to wytłumaczyć

Przez utarte ścieżki kroczę
Praojców, pramatek
Nie patrząc wstecz
I choć dobrze znam ten fortel
To nie mam czasu
Pozostawić znaków
Okiełznuje słońce

Znów coś przyciągnie uwagę
Potem zniewagę, kocioł zdarzeń
Nic tu nie będzie na stałe, projektowanie nad nami ma władzę
Papkę zjadamy i zabijamy te prawdę, jedziemy na taśmie
Czekając na zenit, moment, który tak szczęście nam wskaże
Dlatego się skarżę
Dlatego się skarżę
Dlatego wciąż piszę i piszę
Za oknem jest życie, bronimy się przed nim, nie chcemy go słyszeć
Z piskiem kończymy na skroni, czując się takim samotnym
Choć gdy patrzą na nas oczy i tak odwracamy wzrok

Przez utarte ścieżki kroczę
Praojców, pramatek
Nie patrząc wstecz
I choć dobrze znam ten fortel
To nie mam czasu
Pozostawić znaków
Okiełznuje słońce

Wolna wola czy maszyna
Chciałbym wierzyć, że do życia to mam klucz
Choć ta eudajmonia zdycha
Przez to, że nie dostrzegamy wrót, czuję ból przez to nieświadome
Już taki jest człowiek
Samotny zawsze w tłumie
Gdzie podział się mój uśmiech sprzed lat kilku
Moja poza pod kapturem, chowa niesmak i chęć krzyku

Przez utarte ścieżki kroczę
Praojców, pramatek
Nie patrząc wstecz
Nie patrząc wstecz
I choć dobrze znam ten fortel
To nie mam czasu
Pozostawić znaków
Okiełznuje słońce



Credits
Writer(s): Michał Grześków
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link