Andrzej Mikosz feat. Marcin Napiórkowski, Mateusz Bieryt, Teatr im. Juliusza Słowackiego w Krakowie, GDAŃSKI TEATR SZEKSPIROWSKI, Wojciech Długosz, Piotr Bolanowski, Jasiek Kusek, Szymon Drabkowski, Wojciech Dolatowski, Karolina Kamińska, Agnieszka Kościelniak, Marcin Czarnik, Magdalena Osinska, Karolina Kazoń, Katarzyna Zawiślak-Dolny, Rafał Szumera, Julia Latosińska, Antek Sztaba, Małgorzata Majerska, Daniel Malchar, Dominika Feiglewicz, Bartosz Bandura, Rafał Dziwisz & Dominik Stroka -
1989 Musical
Może to nie raj
Zakosztuj magii szarej linii, gdzie jest
Tak dużo ludzi, którzy spotkać nie powinni siebie
Ludzie z marmuru i niewinni czarodzieje
Kim by nie byli jedno łączy ich marzenie
Że na końcu tej kolejki dają sen
Że marzenia a nie lęki spełnią się
Że ta noc się staniem zmęczy i wpuści dzień
Kolejny dzień, jeszcze jeden dzień, całkiem niezły dzień
Frasyniuki!
Ja jestem Krysia, tak w zasadzie stoję po kolory
I czekam na drop jakichś faktur, jakieś nowe wzory
Jakość lepszego sortu, niż dawali do tej pory
A może są tu znów odrzuty z eksportu z wczoraj?
Mam męża Władka, co mnie bardzo kocha, lecz nie wierzy
Że w tej kolejce coś się kiedyś zdarzy jak należy
Czekanie nie dla niego jest, on nie chce tylko przeżyć
Ale żyć pełnią życia, więc przepycha się i spieszy
Nie ma sensu tak stać, brać tego co nam dają
Ochłapów, co rzucają nam w socjalistycznym raju
Czasu nie tracę, w górę wspinam się jak człowiek-pająk
Zamierzam zmienić pracę i wyjechać z tego kraju
Frasyniuk Władek! Gdzie pojedziesz? Po co? Przecież... No wiesz
Może to nie raj, lecz całkiem fajne lato jest
Może nie Rio, lecz mamy też słońce i plażę
Całkiem niezły kraj, tutaj marzenia spełnią się
Wystarczy tylko umiar mieć w doborze marzeń
Patrz, jaka zakochana para tu za nami stoi
Żywa reklama, czemu życie warto wieść we dwoje
To przecież Jacek Kuroń jest ze swoją żoną Gają
Są razem dwie dekady, a za ręce się trzymają
Choć tyle się już znamy, wciąż jestem zakochany
Wciąż tyle ci mam do powiedzenia
Wciąż mamy wspólne plany, najlepsze jest przed nami
Bo razem będziemy świat zmieniać
A jednak była siła, która nas rozdzieliła
I lata spędziłeś w więzieniach
Czy teraz cię zatrzymam? Wciąż mam to przed oczyma
Że budzę się, a ciebie nie ma
Staram się ludziom pomóc, nie odmawiam nikomu
A więzienie to przeszłość daleka
Ta? To czemu w naszym domu, wizytę nieproszoną
Złożyła wczoraj znowu bezpieka?
Zrobiłem im herbaty i skończyło się na tym
Żeśmy w sumie pogadali mile
Nie grożą za to kraty, że w ludziach widzę braci
I nikogo nie zostawiam w tyle!
Bo na końcu tej kolejki dają sen
Bo marzenia a nie lęki spełnią się
Bo ta noc się staniem zmęczy i wpuści dzień
Kolejny dzień, jeszcze jeden dzień, całkiem niezły dzień
Patrz, a tam za nami widzę chyba wąs Wałęsy
Co tam masz do powiedzenia, Lechu? Rzuć no jakieś wersy
Nie będę teraz śpiewał, bo na razie... nie ma o czym (Aha)
Lech nic nie powiedział, lepiej go nie zmuszać
A ja jestem jego żoną i nazywam się Danusia
Kiedyś do kwiaciarni, w której pracowałam, przyszedł
Bo rozmienić jakiś banknot musiał
Wybrał kwiaciarnię, chociaż nigdy nie kupuje kwiatów
Teraz wiem o tym bardzo dobrze
Zagadał do mnie i, choć nigdy nie czyta, to spytał
Czy może mu pożyczę książkę
To, co wtedy zaiskrzyło, pali się już dziesięć lat
Chociaż czasem ciężko było, to rodzina trwa jak kamień
Obrasta ludźmi, obrasta rzeczami
Czas leci, mamy piątkę dzieci, szóste wkrótce z nami
Znam Lecha jak nikt, a w sumie nie znam go wcale
Jest milczący, no a czasem dziwne akcje odpala
Nazwał naszego syna Bogdan, nim wyszłam ze szpitala
No co? Ładne imię
Czy na końcu tej kolejki dają sen?
Czy marzenia a nie lęki spełnią się?
Czy ta noc się staniem zmęczy i wpuści dzień?
Kolejny dzień, jeszcze jeden dzień, całkiem niezły dzień
Może to nie raj, lecz całkiem fajne lato jest
Może nie Rio, lecz mamy też słońce i plażę
Całkiem niezły kraj, tutaj marzenia spełnią się
Wystarczy tylko umiar mieć w doborze marzeń
Może to nie raj, lecz całkiem fajne lato jest
Może nie Rio, lecz mamy też słońce i plażę
Całkiem niezły kraj, tutaj marzenia spełnią się
Wystarczy tylko umiar mieć w doborze marzeń
Tak dużo ludzi, którzy spotkać nie powinni siebie
Ludzie z marmuru i niewinni czarodzieje
Kim by nie byli jedno łączy ich marzenie
Że na końcu tej kolejki dają sen
Że marzenia a nie lęki spełnią się
Że ta noc się staniem zmęczy i wpuści dzień
Kolejny dzień, jeszcze jeden dzień, całkiem niezły dzień
Frasyniuki!
Ja jestem Krysia, tak w zasadzie stoję po kolory
I czekam na drop jakichś faktur, jakieś nowe wzory
Jakość lepszego sortu, niż dawali do tej pory
A może są tu znów odrzuty z eksportu z wczoraj?
Mam męża Władka, co mnie bardzo kocha, lecz nie wierzy
Że w tej kolejce coś się kiedyś zdarzy jak należy
Czekanie nie dla niego jest, on nie chce tylko przeżyć
Ale żyć pełnią życia, więc przepycha się i spieszy
Nie ma sensu tak stać, brać tego co nam dają
Ochłapów, co rzucają nam w socjalistycznym raju
Czasu nie tracę, w górę wspinam się jak człowiek-pająk
Zamierzam zmienić pracę i wyjechać z tego kraju
Frasyniuk Władek! Gdzie pojedziesz? Po co? Przecież... No wiesz
Może to nie raj, lecz całkiem fajne lato jest
Może nie Rio, lecz mamy też słońce i plażę
Całkiem niezły kraj, tutaj marzenia spełnią się
Wystarczy tylko umiar mieć w doborze marzeń
Patrz, jaka zakochana para tu za nami stoi
Żywa reklama, czemu życie warto wieść we dwoje
To przecież Jacek Kuroń jest ze swoją żoną Gają
Są razem dwie dekady, a za ręce się trzymają
Choć tyle się już znamy, wciąż jestem zakochany
Wciąż tyle ci mam do powiedzenia
Wciąż mamy wspólne plany, najlepsze jest przed nami
Bo razem będziemy świat zmieniać
A jednak była siła, która nas rozdzieliła
I lata spędziłeś w więzieniach
Czy teraz cię zatrzymam? Wciąż mam to przed oczyma
Że budzę się, a ciebie nie ma
Staram się ludziom pomóc, nie odmawiam nikomu
A więzienie to przeszłość daleka
Ta? To czemu w naszym domu, wizytę nieproszoną
Złożyła wczoraj znowu bezpieka?
Zrobiłem im herbaty i skończyło się na tym
Żeśmy w sumie pogadali mile
Nie grożą za to kraty, że w ludziach widzę braci
I nikogo nie zostawiam w tyle!
Bo na końcu tej kolejki dają sen
Bo marzenia a nie lęki spełnią się
Bo ta noc się staniem zmęczy i wpuści dzień
Kolejny dzień, jeszcze jeden dzień, całkiem niezły dzień
Patrz, a tam za nami widzę chyba wąs Wałęsy
Co tam masz do powiedzenia, Lechu? Rzuć no jakieś wersy
Nie będę teraz śpiewał, bo na razie... nie ma o czym (Aha)
Lech nic nie powiedział, lepiej go nie zmuszać
A ja jestem jego żoną i nazywam się Danusia
Kiedyś do kwiaciarni, w której pracowałam, przyszedł
Bo rozmienić jakiś banknot musiał
Wybrał kwiaciarnię, chociaż nigdy nie kupuje kwiatów
Teraz wiem o tym bardzo dobrze
Zagadał do mnie i, choć nigdy nie czyta, to spytał
Czy może mu pożyczę książkę
To, co wtedy zaiskrzyło, pali się już dziesięć lat
Chociaż czasem ciężko było, to rodzina trwa jak kamień
Obrasta ludźmi, obrasta rzeczami
Czas leci, mamy piątkę dzieci, szóste wkrótce z nami
Znam Lecha jak nikt, a w sumie nie znam go wcale
Jest milczący, no a czasem dziwne akcje odpala
Nazwał naszego syna Bogdan, nim wyszłam ze szpitala
No co? Ładne imię
Czy na końcu tej kolejki dają sen?
Czy marzenia a nie lęki spełnią się?
Czy ta noc się staniem zmęczy i wpuści dzień?
Kolejny dzień, jeszcze jeden dzień, całkiem niezły dzień
Może to nie raj, lecz całkiem fajne lato jest
Może nie Rio, lecz mamy też słońce i plażę
Całkiem niezły kraj, tutaj marzenia spełnią się
Wystarczy tylko umiar mieć w doborze marzeń
Może to nie raj, lecz całkiem fajne lato jest
Może nie Rio, lecz mamy też słońce i plażę
Całkiem niezły kraj, tutaj marzenia spełnią się
Wystarczy tylko umiar mieć w doborze marzeń
Credits
Writer(s): Andrzej Marek Mikosz, Mateusz Bieryt, Marcin Andrzej Napiorkowski
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Link
© 2024 All rights reserved. Rockol.com S.r.l. Website image policy
Rockol
- Rockol only uses images and photos made available for promotional purposes (“for press use”) by record companies, artist managements and p.r. agencies.
- Said images are used to exert a right to report and a finality of the criticism, in a degraded mode compliant to copyright laws, and exclusively inclosed in our own informative content.
- Only non-exclusive images addressed to newspaper use and, in general, copyright-free are accepted.
- Live photos are published when licensed by photographers whose copyright is quoted.
- Rockol is available to pay the right holder a fair fee should a published image’s author be unknown at the time of publishing.
Feedback
Please immediately report the presence of images possibly not compliant with the above cases so as to quickly verify an improper use: where confirmed, we would immediately proceed to their removal.