nie ma legend

Moje myśli niczym rzeka Kraków przecinasz na pół
Tam gdzie zapada się stary, wybuduję nowy grunt
Nigdy nie snułem bajek, to nie TV
Całe szczęście już po lecie, w październiku chłód

Młody Toshi dym przez nosdrza wypychany z płuc
Nie bujam się z waszym składem, nie mam siły słuchać głupstw
Młody Toshi w sercu siedem ostrzy, siedem kul
Nie ma legend odkąd własną ręką mierzę puls

Tafla wody błyszczy milionami świateł
Powierzchowność starych więzi
Nie pozwala nazwać bratem już nikogo prawie
Trzy rysy na starym aucie
Jak trzy szwy kiedyś przy czaszce
Z szacunkiem dla dawnych czasów wchodzę w nowe jakoś raźniej
Słońce spala wyobraźnie, więc znów muszę zniknąć latem
Ramy czasu niewyraźne
Jak mam pisać brudne wersy skoro śmiejesz się tak ładnie
Mam to w głowie co noc zanim zasnę

Młody Toshi dym przez nosdrza wypychany z płuc
Nie bujam się z waszym składem, nie mam siły słuchać głupstw
Młody Toshi w sercu siedem ostrzy, siedem kul
Nie ma legend odkąd własną ręką mierzę puls

Nie obchodzi już, że patrzą, widzą samo zło
Kupiłem puste doniczki będę zdobił dom
To i to co mówisz teraz rozświetla mi cały mrok
Błysku w oku mógłby zazdrościć ci nieboskłon nawet

Spokój mam gdzie moi ludzie, pióro, papier
Do wesela się zagoi, to wątpliwe raczej (aha)
Dusza tak podziurawiona, że z niej kurwa kapie
Chirurg przerażony strasznie aż upuścił skalpel

Motywacje moje pocięte jak sampel
Z jednej strony chcę owację, z drugiej mam w nią wyjebane strasznie
Nie przejmuję się kompasem wcale
W końcu wiem - nie skończę gdzie zaczynałem, nie

Młody Toshi dym przez nosdrza wypychany z płuc
Nie bujam się z waszym składem, nie mam siły słuchać głupstw
Młody Toshi w sercu siedem ostrzy, siedem kul
Nie ma legend odkąd własną ręką mierzę puls

Żadnych legend już, yeah



Credits
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link