Czas czekania, czas olśnienia

Na przeciwległej ścianie
Widzę jeden kiepski kicz
W brudnym kącie stolik,
W dziwnej pozie ktoś tam śpi

Dworcowa poczekalnia
Chyba wszędzie wygląda tak
Co ja tu znowu robię,
Po co czekam, już nie wiem sam

Zmęczone oczy otwieram
Ktoś niezręcznie pyta mnie
Co Ty codziennie tu robisz, ona nie pojawi się

Mówiłem mu już wczoraj
W mojej duszy ciągle to trwa
Jej oczy słowa i ciało
Że płonący nóż w sercu mam

Czas, czas czekania na z nieba pięć gwiazd, że spłyną w dół
Czas, czas nerwów, jak gra w duży szmal, jak straszny ból
Czas, czas naiwnych, co wierzyć w to wciąż chcą, że spełni się
Że wskrzeszą, to co w grobie dawno leży gdzieś
Że widzą tego, kogo nie ma, że tak jest

Czas, czas refleksji, gdy spokoju głos nareszcie znasz
Czas, czas tłumaczeń, że w ogóle to źle nie jest tak
Czas, czas olśnienia, bo znajdujesz sens, nie pytasz już
I wiesz, jak życie bardzo dziwnie toczy się
Że to co dziś jest klęską, jutro szczęściem jest

Czas, czas czekania na z nieba pięć gwiazd, że spłyną w dół
Czas, czas nerwów, jak gra w duży szmal, jak straszny ból
Czas, czas naiwnych, co wierzyć w to wciąż chcą, że spełni się
Że wskrzeszą, to co w grobie dawno leży gdzieś
Że widzą tego, kogo nie ma, że tak jest

Czas, czas refleksji, gdy spokoju głos nareszcie znasz
Czas, czas tłumaczeń, że w ogóle to źle nie jest tak
Czas, czas olśnienia, bo znajdujesz sens, nie pytasz już
I wiesz, jak życie bardzo dziwnie toczy się
Że to co dziś jest klęską, jutro szczęściem jest



Credits
Writer(s): Romuald Ryszard Lipko, Tomasz Jan Zeliszewski
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link