Bez wstydu

Niewiele warta śniadania jada z byle kim
Zgorszony ktoś nie napisany pisze list
Dni już nie pachną zieloną trawą ze świeżych łąk
Wieczoru już nie kończy czuły uścisk rąk
Bezsenna noc, samotna jak niechciana łza
Niedobrą myśl zawraca tylko dziecka płacz
Mierzony dymem z papierosa następny dzień
I twarz ta sama, a jednak jakże inna jest

Niewiele warta - cenzurę złą wystawia los
Kościół zamknięty, a cisza krzyczy na cały głos
Perła kamieniem a modlitwa przekleństwem jest
Miłość chorobą, a lekarstwem normalny gest!

Chciałbym w jej włosy
Słońce z deszczem wpleść
Blask wrócić oczom
Już nie mówić "nie"
Unieść wysoko
Strącić gwiazdy dwie
Takiej dziewczynie
Co to wszystko wie
Co to wszystko wie
Co to wszystko wie
Co to wszystko wie



Credits
Writer(s): Romuald Ryszard Lipko, Krzysztof Cugowski, Tomasz Jan Zeliszewski
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link