Życie To Interes
Tam na polu stoi krowa, cierpi, bo jest pełna mleka
Biegnie do niej Maciejowa, drogą jedzie dyskoteka
Jadą, jadą chłopcy, chłopcy-radarowcy
Niebieska czapeczka przy boku pałeczka
Życie takie zna przypadki: jadą sobie za rogatki
Staną sobie gdzieś w szuwarach, w płocie dziura, jakaś szpara
Licznik już notuje, wszystko rejestruje
szybkie przekroczenia, czeka na jelenia
Jechał sobie raz księgowy, robotnikom wiózł wypłatę
Chociaż w pracy był wzorowy, też przekroczył małym fiatem
Już go mają chłopcy, chłopcy-radarowcy
Więc zapłacił trzysta, bo to był artysta
Jechał sobie powiem szczerze, poborowy na rowerze
Mijał lasy, czarne chmury, jechał szybko było z góry
Za zakrętem stali, rower mu zabrali
Chłopcy już się cieszą, żołnierz idzie pieszo
Jechał sobie od Dąbrowy młody śliczny dzielnicowy
Na motorze w dezabilu, na wycieczkę po cywilu
Też go mają chłopcy, chłopcy-radarowcy
Dostrzegli go z dala, zapłacił górala
A gdy już się zmierzchać miało, to się wtedy okazało
Że to nie są milicjanci, że to byli przebierańcy
Czas już był na finał, peunta się zaczyna:
Coraz więcej przebierańców, coraz trudniej o oryginał
Biegnie do niej Maciejowa, drogą jedzie dyskoteka
Jadą, jadą chłopcy, chłopcy-radarowcy
Niebieska czapeczka przy boku pałeczka
Życie takie zna przypadki: jadą sobie za rogatki
Staną sobie gdzieś w szuwarach, w płocie dziura, jakaś szpara
Licznik już notuje, wszystko rejestruje
szybkie przekroczenia, czeka na jelenia
Jechał sobie raz księgowy, robotnikom wiózł wypłatę
Chociaż w pracy był wzorowy, też przekroczył małym fiatem
Już go mają chłopcy, chłopcy-radarowcy
Więc zapłacił trzysta, bo to był artysta
Jechał sobie powiem szczerze, poborowy na rowerze
Mijał lasy, czarne chmury, jechał szybko było z góry
Za zakrętem stali, rower mu zabrali
Chłopcy już się cieszą, żołnierz idzie pieszo
Jechał sobie od Dąbrowy młody śliczny dzielnicowy
Na motorze w dezabilu, na wycieczkę po cywilu
Też go mają chłopcy, chłopcy-radarowcy
Dostrzegli go z dala, zapłacił górala
A gdy już się zmierzchać miało, to się wtedy okazało
Że to nie są milicjanci, że to byli przebierańcy
Czas już był na finał, peunta się zaczyna:
Coraz więcej przebierańców, coraz trudniej o oryginał
Credits
Writer(s): Andrzej Waclaw Rosiewicz
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Link
© 2024 All rights reserved. Rockol.com S.r.l. Website image policy
Rockol
- Rockol only uses images and photos made available for promotional purposes (“for press use”) by record companies, artist managements and p.r. agencies.
- Said images are used to exert a right to report and a finality of the criticism, in a degraded mode compliant to copyright laws, and exclusively inclosed in our own informative content.
- Only non-exclusive images addressed to newspaper use and, in general, copyright-free are accepted.
- Live photos are published when licensed by photographers whose copyright is quoted.
- Rockol is available to pay the right holder a fair fee should a published image’s author be unknown at the time of publishing.
Feedback
Please immediately report the presence of images possibly not compliant with the above cases so as to quickly verify an improper use: where confirmed, we would immediately proceed to their removal.