Piosenka O Marysi
Gdym pioseneczkę dla Marysi chciał zanucić prostą
Marysia do Opery poszła właśnie, no i z canzonetką
Prostą mą tak wyszedłem ja na osła
Oj, nie ma tu dwóch zdań, że wyszedłem nań!
Zaś gdy musztardę dać Marysi wzięła mnie oskoma
Marysia tylko co skończyła obiad z czterech dań
Z musztardy słojem wyszedłem więc na oszołoma
Oj, nie ma tu dwóch zdań, że wyszedłem nań!
Gdym chciał w prezencie dać Marysi rower typu "damka"
Marysia nowym autem wyruszyła na rajd pań
Z rowerkiem skromnym znów ja wyszedłem na palanta
Oj, nie ma tu dwóch zdań, że wyszedłem nań!
Gdym rendez-vous z Marysią, gdzie zielony szumi bor, miał
Ujrzałem, jak ją ściska z wzajemnością jakiś drań
Z mym bukiecikiem róż ja wyszedłem znów na durnia
Oj, nie ma tu dwóch zdań, że wyszedłem nań!
A gdym wystrzelić w łeb Marysi dziką miał ochotę
Marysia zmarła właśnie, bo kęs jabłka wpadł jej w krtań
Z mym rewolwerkiem znów ja wyszedłem na idiotę
Oj, nie ma tu dwóch zdań, że wyszedłem nań!
Gdy dzwony biły i Marysi pogrzeb się zaczynał
Marysia zmartwychwstała, choć jej nikt nie mówił "wstań"
Z żałobnym wieńcem znów ja wyszedłem na kretyna
Oj, nie ma tu dwóch zdań, że wyszedłem nań!
Marysia do Opery poszła właśnie, no i z canzonetką
Prostą mą tak wyszedłem ja na osła
Oj, nie ma tu dwóch zdań, że wyszedłem nań!
Zaś gdy musztardę dać Marysi wzięła mnie oskoma
Marysia tylko co skończyła obiad z czterech dań
Z musztardy słojem wyszedłem więc na oszołoma
Oj, nie ma tu dwóch zdań, że wyszedłem nań!
Gdym chciał w prezencie dać Marysi rower typu "damka"
Marysia nowym autem wyruszyła na rajd pań
Z rowerkiem skromnym znów ja wyszedłem na palanta
Oj, nie ma tu dwóch zdań, że wyszedłem nań!
Gdym rendez-vous z Marysią, gdzie zielony szumi bor, miał
Ujrzałem, jak ją ściska z wzajemnością jakiś drań
Z mym bukiecikiem róż ja wyszedłem znów na durnia
Oj, nie ma tu dwóch zdań, że wyszedłem nań!
A gdym wystrzelić w łeb Marysi dziką miał ochotę
Marysia zmarła właśnie, bo kęs jabłka wpadł jej w krtań
Z mym rewolwerkiem znów ja wyszedłem na idiotę
Oj, nie ma tu dwóch zdań, że wyszedłem nań!
Gdy dzwony biły i Marysi pogrzeb się zaczynał
Marysia zmartwychwstała, choć jej nikt nie mówił "wstań"
Z żałobnym wieńcem znów ja wyszedłem na kretyna
Oj, nie ma tu dwóch zdań, że wyszedłem nań!
Credits
Writer(s): Wojciech Mlynarski, Tadeusz Suchocki
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Link
© 2024 All rights reserved. Rockol.com S.r.l. Website image policy
Rockol
- Rockol only uses images and photos made available for promotional purposes (“for press use”) by record companies, artist managements and p.r. agencies.
- Said images are used to exert a right to report and a finality of the criticism, in a degraded mode compliant to copyright laws, and exclusively inclosed in our own informative content.
- Only non-exclusive images addressed to newspaper use and, in general, copyright-free are accepted.
- Live photos are published when licensed by photographers whose copyright is quoted.
- Rockol is available to pay the right holder a fair fee should a published image’s author be unknown at the time of publishing.
Feedback
Please immediately report the presence of images possibly not compliant with the above cases so as to quickly verify an improper use: where confirmed, we would immediately proceed to their removal.