Piosenka O Marysi

Gdym pioseneczkę dla Marysi chciał zanucić prostą
Marysia do Opery poszła właśnie, no i z canzonetką
Prostą mą tak wyszedłem ja na osła
Oj, nie ma tu dwóch zdań, że wyszedłem nań!

Zaś gdy musztardę dać Marysi wzięła mnie oskoma
Marysia tylko co skończyła obiad z czterech dań
Z musztardy słojem wyszedłem więc na oszołoma
Oj, nie ma tu dwóch zdań, że wyszedłem nań!

Gdym chciał w prezencie dać Marysi rower typu "damka"
Marysia nowym autem wyruszyła na rajd pań
Z rowerkiem skromnym znów ja wyszedłem na palanta
Oj, nie ma tu dwóch zdań, że wyszedłem nań!

Gdym rendez-vous z Marysią, gdzie zielony szumi bor, miał
Ujrzałem, jak ją ściska z wzajemnością jakiś drań
Z mym bukiecikiem róż ja wyszedłem znów na durnia
Oj, nie ma tu dwóch zdań, że wyszedłem nań!

A gdym wystrzelić w łeb Marysi dziką miał ochotę
Marysia zmarła właśnie, bo kęs jabłka wpadł jej w krtań
Z mym rewolwerkiem znów ja wyszedłem na idiotę
Oj, nie ma tu dwóch zdań, że wyszedłem nań!

Gdy dzwony biły i Marysi pogrzeb się zaczynał
Marysia zmartwychwstała, choć jej nikt nie mówił "wstań"
Z żałobnym wieńcem znów ja wyszedłem na kretyna
Oj, nie ma tu dwóch zdań, że wyszedłem nań!



Credits
Writer(s): Wojciech Mlynarski, Tadeusz Suchocki
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link