Niedokończona Jesienna Fuga

Mam mało czasu tak mało jak piachu
W dziecięcej garści nad rzeką
Zwieram powieki - zatrzymać obraz
Co z moich wspomnień ucieka

Bledną kolory i płynie, płynie
Rzeka po szarej łące
I płynie, płynie nie realniejąc
Rzeką zielony zajączek

Biegnę wciąż biegnę przed siebie, w siebie
Tęczę rozgarniam rękami
Letnim upałem wytrzeć do sucha
Spotniałą wilgotną pamięć

Bledną kolory i płynie, płynie
Rzeka po szarej łące
I płynie, płynie nie realniejąc
Rzeką zielony zajączek

Rzeki jaszczurka na trawie się wije
Słońce się chyli zrudziałe
Wieczną zieloność zachować w oczach
Tak wiele pragnę, tak mało

Bledną kolory i płynie, płynie
Rzeka po szarej łące
I płynie, płynie nie realniejąc
Rzeką zielony zajączek

Bledną wspomnienia i płynie rzeka
Bez końca i bez początku
Nasyć me oczy kolorem rosy
I drzwi mi otwórz zajączku

Powitanie jesieni - zagram opowieść jesienną
Nosi ona tytuł "Niedokończona Jesienna Fucha"



Credits
Writer(s): Jerzy Wojciech Jarocinski
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link