Cynamon
This, to be played at high volume
W tym klubie jest dzisiaj duszno
Ich sutki lepią się bardzo tu
Nie stały jednak na próżno
Czekając czy selekcja wpuści je znów
Ta błyszczy sukienką, ta bluzką
Jutro odda je w sklepie połowa tych dup
Jest tłok, więc idziemy kuchnią
Ociera o nie się cały tłum
Ktoś wyszedł już z czyjąś kurtką
Zostawił swoją, lepszą, więc luz
Te dwie odkurzyły lustro
Stykają się wilgotne wargi i biust
Pieszczotliwie mówi, "Ty kurwo"
I wciąga na szpilkach drugą na stół
Tu nigdy nie liczy się jutro
Gdzie bałwan? Śnieg prószy już
Oni chcą je mieć od tyłu
One chcą im zrobić dobrze
Oni chcą być w ich przełyku
One chcą mieć ich pieniądze
Znasz ten zapach?
Czuję w powietrzu cynamon
Czuję w powietrzu cynamon
Czuję w powietrzu cynamon
Kolejka ustawia się równo
Drzwi są na kod, nie zagląda tu Bóg
One oddają się trunkom
A innym oddają ciepło swych ust
Wilgoć swych ud
Tak krótko, szybko mocno, mocniej, już
I nikt nie dziwi się rachunkom
Dopóki trzeźwość nie zwali go z nóg
Umiesz rozpoznać, że warto?
Przyjrzyj się się kartom, markom, zegarkom
Ona też lubi hardcore
Jest z dobrej rodziny, więc masz to za darmo
Weź ją dziś na swój balkon
Z widokiem na miasto, na całe gardło
Podejdź, umiesz, będzie łatwo, ale
Ona przyjaźni się z pederastą
Czuję w powietrzu cynamon
Czuję w powietrzu cynamon
Czuję w powietrzu cynamon
Posuwaj ją!
O tak! Uh-ah!
Zajebiście...
Jeszcze!
Mocno, mocniej
Dochodzę!
Poczekaj...
W tym klubie jest dzisiaj duszno
Ich sutki lepią się bardzo tu
Nie stały jednak na próżno
Czekając czy selekcja wpuści je znów
Ta błyszczy sukienką, ta bluzką
Jutro odda je w sklepie połowa tych dup
Jest tłok, więc idziemy kuchnią
Ociera o nie się cały tłum
Ktoś wyszedł już z czyjąś kurtką
Zostawił swoją, lepszą, więc luz
Te dwie odkurzyły lustro
Stykają się wilgotne wargi i biust
Pieszczotliwie mówi, "Ty kurwo"
I wciąga na szpilkach drugą na stół
Tu nigdy nie liczy się jutro
Gdzie bałwan? Śnieg prószy już
Oni chcą je mieć od tyłu
One chcą im zrobić dobrze
Oni chcą być w ich przełyku
One chcą mieć ich pieniądze
Znasz ten zapach?
Czuję w powietrzu cynamon
Czuję w powietrzu cynamon
Czuję w powietrzu cynamon
Kolejka ustawia się równo
Drzwi są na kod, nie zagląda tu Bóg
One oddają się trunkom
A innym oddają ciepło swych ust
Wilgoć swych ud
Tak krótko, szybko mocno, mocniej, już
I nikt nie dziwi się rachunkom
Dopóki trzeźwość nie zwali go z nóg
Umiesz rozpoznać, że warto?
Przyjrzyj się się kartom, markom, zegarkom
Ona też lubi hardcore
Jest z dobrej rodziny, więc masz to za darmo
Weź ją dziś na swój balkon
Z widokiem na miasto, na całe gardło
Podejdź, umiesz, będzie łatwo, ale
Ona przyjaźni się z pederastą
Czuję w powietrzu cynamon
Czuję w powietrzu cynamon
Czuję w powietrzu cynamon
Posuwaj ją!
O tak! Uh-ah!
Zajebiście...
Jeszcze!
Mocno, mocniej
Dochodzę!
Poczekaj...
Credits
Writer(s): Christoph Bauss, Wojciech Sosnowski, Peter Albertz
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Link
© 2024 All rights reserved. Rockol.com S.r.l. Website image policy
Rockol
- Rockol only uses images and photos made available for promotional purposes (“for press use”) by record companies, artist managements and p.r. agencies.
- Said images are used to exert a right to report and a finality of the criticism, in a degraded mode compliant to copyright laws, and exclusively inclosed in our own informative content.
- Only non-exclusive images addressed to newspaper use and, in general, copyright-free are accepted.
- Live photos are published when licensed by photographers whose copyright is quoted.
- Rockol is available to pay the right holder a fair fee should a published image’s author be unknown at the time of publishing.
Feedback
Please immediately report the presence of images possibly not compliant with the above cases so as to quickly verify an improper use: where confirmed, we would immediately proceed to their removal.