Raz po raz (Straszą nas)
Każde z nas swoje ścieżki ma
Wydeptane i sprawdzone od lat
Czasem myśl mi nie daje spać
Kto chodzi bokiem
Kto chodzi bokiem
Kiedy ja chcę zielonym być
Dom grzać słońcem i deszczówkę z chmur pić
Wtedy mnie dopada myśl
Kto ma ochotę
O świat lepszy się bić
Raz po raz straszą nas
Mówią wprost, że to finał
Rok może pięć komet deszcz i szlus
Chyba że tęgi łeb myli się
I kurtyna w dół zamiast spaść
W górę mknie
Może ja jadłem inny chleb
Może księgi czytywałem nie te
Patrzę w ekran i wciąż pytam się
Czy świat na głowie
To jedyny nasz wkład
Raz po raz straszą nas
Że nasz ład właśnie mija
Bo całe zło krew i pot to my
Chyba mam lepszy wzrok, niezły plan się rozwija
Znów łączy nas tęczy most
Gdy o tym myślę, w głowie zamęt mam
Śmiać się czy też włosy rwać
Muzykę słyszę, ciało rusza w tan
I tak mogę wieki trwać
Raz po raz straszą nas
Mówią wprost że to finał
Rok może pięć, komet deszcz i szlus
Chyba że tęgi łeb myli się
I kurtyna w dół zamiast spaść
W górę mknie, do gwiazd
Raz po raz straszą nas
Że nasz ład właśnie mija
Bo całe zło krew i pot to my
Chyba mam lepszy wzrok, niezły plan się rozwija
Znów łączy nas tęczy most
Każde z nas swoje ścieżki ma
Wydeptane i sprawdzone od lat
Wydeptane i sprawdzone od lat
Czasem myśl mi nie daje spać
Kto chodzi bokiem
Kto chodzi bokiem
Kiedy ja chcę zielonym być
Dom grzać słońcem i deszczówkę z chmur pić
Wtedy mnie dopada myśl
Kto ma ochotę
O świat lepszy się bić
Raz po raz straszą nas
Mówią wprost, że to finał
Rok może pięć komet deszcz i szlus
Chyba że tęgi łeb myli się
I kurtyna w dół zamiast spaść
W górę mknie
Może ja jadłem inny chleb
Może księgi czytywałem nie te
Patrzę w ekran i wciąż pytam się
Czy świat na głowie
To jedyny nasz wkład
Raz po raz straszą nas
Że nasz ład właśnie mija
Bo całe zło krew i pot to my
Chyba mam lepszy wzrok, niezły plan się rozwija
Znów łączy nas tęczy most
Gdy o tym myślę, w głowie zamęt mam
Śmiać się czy też włosy rwać
Muzykę słyszę, ciało rusza w tan
I tak mogę wieki trwać
Raz po raz straszą nas
Mówią wprost że to finał
Rok może pięć, komet deszcz i szlus
Chyba że tęgi łeb myli się
I kurtyna w dół zamiast spaść
W górę mknie, do gwiazd
Raz po raz straszą nas
Że nasz ład właśnie mija
Bo całe zło krew i pot to my
Chyba mam lepszy wzrok, niezły plan się rozwija
Znów łączy nas tęczy most
Każde z nas swoje ścieżki ma
Wydeptane i sprawdzone od lat
Credits
Writer(s): Bogdan Olewicz, Dariusz Tadeusz Kozakiewicz
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Link
© 2024 All rights reserved. Rockol.com S.r.l. Website image policy
Rockol
- Rockol only uses images and photos made available for promotional purposes (“for press use”) by record companies, artist managements and p.r. agencies.
- Said images are used to exert a right to report and a finality of the criticism, in a degraded mode compliant to copyright laws, and exclusively inclosed in our own informative content.
- Only non-exclusive images addressed to newspaper use and, in general, copyright-free are accepted.
- Live photos are published when licensed by photographers whose copyright is quoted.
- Rockol is available to pay the right holder a fair fee should a published image’s author be unknown at the time of publishing.
Feedback
Please immediately report the presence of images possibly not compliant with the above cases so as to quickly verify an improper use: where confirmed, we would immediately proceed to their removal.