Pętla

>>Każdego roku i miesiąca i tygodnia i codziennie
W noce i we dnie wolne i powszednie
Łapiąc przelotną myśl co przez okno
Wpada by mnie dotknąć swą mocą przewrotną
>>Po chodnikach chodzą sami bezimienni
Czy chcą unikać tego czemu zawsze byli wierni?
Choć nie widać jej i nie świeci jak fosfor
To prawda się wyda wie o tym Pinokio
>>Ja nie zapomnę strof ale czy ktoś zapamięta
Dla mnie rzecz święta me życie to ta pętla
Widziałem sam jak niejeden z was płakał
Gdy Bóg brał Polaka co stał jak barbakan
>>Po tym co daje życie ile daje też śmierć
Na to patrzyłem jakże mógłbym tego nie chcieć?
Nie pomyślałem, że tak bliski jest istotnie
Ten temat śliski jak mokre stopnie
>>Nie zauważam nic póki nie minie bezpowrotnie
Pamięć postarza mnie i w końcu swego dopnie
Czy się narażam kiedy wyrażam fakt ten
Że każdemu zdaża się być ignorantem?
>>To układanie wersów gier słów i konkluzji
Jeden hołubi drugiemu tylko bluźni
Co będzie poźniej wie sprawiedliwy
Wszystko zależy od perspektywy
>>Gdy płonie mały ognik to nikt go nie gasi
By zyskać wiele musisz czasem trochę stracić
Nie tylko brać lecz trwać też z innymi
Dodać wystarczy że i szczęscie ma swój limit
>>Nikt nie zna godziny i tak poźniej czy prędzej
Życie, nie Ty, wybierze Ci następcę
Więc niech pamięta serce a przypomina słowo
O tych którzy byli tu przed Tobą>>



Credits
Writer(s): Marcin Marten
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link