Introwizja Kontinuum
Dwadzieścia dwa lata, daję Ci album dziewiąty raz
Za każdym razem myślałem "ta płyta zmieni świat"
Za każdym razem dawałem miłość i czysty rap
Przejrzysty skarb, to nie tak, że chciałem za to czysty hajs
Myślisz tak, to powiedz gdzie to wszystko chowam
Za każdym razem moja droga miała być przełomowa
Stałem się głazem, gdy po schodach wchodziłem do Boga
Jak coś zamarznie potrzebuje ognia by się ogrzać
Za każdym razem gdzieś w głębi serca, ziom, czułem zawód
Tyle kurwa zdrowia poświęciłem dla rapu
Tyle nerwów, stresu i najlepszego czasu
Przysporzyłem sobie i bliskim tylko płaczu
Ale powtarzałem wtedy "ile dajesz, tyle wraca"
Nikt nie mówi, kiedy ważne by się nie odwracać
Choć kusi Szatan musisz się połapać co jest cenne
Wiedz, że taka prawda, jak coś kochasz - nie odejdziesz!
I dzisiaj śmieję się z tego bo w końcu jestem
Tutaj patrzę na niebo dzięki tym co czują jeszcze ducha
Mojego w sobie kiedy nawijam te wersy tu
Biorę co moje wiem, że odda wszystko wierny Bóg
Nawet jeśli nie istnieje, stworzę niebo na ziemii
Daję Ci nowe brzmienie, które w Tobie się zakorzeni
Jeszcze jeden raz, jestem pewny, że coś mogę zmienić
Nie chce zmieniać was, rozpierdalam w sobie bariery
Syndykat jak barykad, rzucam płytę w środek tłumu
Wypełnia się rubryka, jestem częścią "Kontinuum"
Przynoszę na tych bitach dziecko które zmieni jutro
Kreska, kreska, kółko, życie staje się kreskówką
Twój świat, to Twój świat, mój jest w mojej głowie
Kładę na to chuj, brat, jak wyglądam po drugiej stronie
Jak to czujesz tak jak ja, podnieś swoje dłonie
Wszystko czego potrzebujesz, uwierz, że już jest w Tobie!
Za każdym razem myślałem "ta płyta zmieni świat"
Za każdym razem dawałem miłość i czysty rap
Przejrzysty skarb, to nie tak, że chciałem za to czysty hajs
Myślisz tak, to powiedz gdzie to wszystko chowam
Za każdym razem moja droga miała być przełomowa
Stałem się głazem, gdy po schodach wchodziłem do Boga
Jak coś zamarznie potrzebuje ognia by się ogrzać
Za każdym razem gdzieś w głębi serca, ziom, czułem zawód
Tyle kurwa zdrowia poświęciłem dla rapu
Tyle nerwów, stresu i najlepszego czasu
Przysporzyłem sobie i bliskim tylko płaczu
Ale powtarzałem wtedy "ile dajesz, tyle wraca"
Nikt nie mówi, kiedy ważne by się nie odwracać
Choć kusi Szatan musisz się połapać co jest cenne
Wiedz, że taka prawda, jak coś kochasz - nie odejdziesz!
I dzisiaj śmieję się z tego bo w końcu jestem
Tutaj patrzę na niebo dzięki tym co czują jeszcze ducha
Mojego w sobie kiedy nawijam te wersy tu
Biorę co moje wiem, że odda wszystko wierny Bóg
Nawet jeśli nie istnieje, stworzę niebo na ziemii
Daję Ci nowe brzmienie, które w Tobie się zakorzeni
Jeszcze jeden raz, jestem pewny, że coś mogę zmienić
Nie chce zmieniać was, rozpierdalam w sobie bariery
Syndykat jak barykad, rzucam płytę w środek tłumu
Wypełnia się rubryka, jestem częścią "Kontinuum"
Przynoszę na tych bitach dziecko które zmieni jutro
Kreska, kreska, kółko, życie staje się kreskówką
Twój świat, to Twój świat, mój jest w mojej głowie
Kładę na to chuj, brat, jak wyglądam po drugiej stronie
Jak to czujesz tak jak ja, podnieś swoje dłonie
Wszystko czego potrzebujesz, uwierz, że już jest w Tobie!
Credits
Writer(s): Dariusz Bartlomiej Szlagor
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Link
© 2024 All rights reserved. Rockol.com S.r.l. Website image policy
Rockol
- Rockol only uses images and photos made available for promotional purposes (“for press use”) by record companies, artist managements and p.r. agencies.
- Said images are used to exert a right to report and a finality of the criticism, in a degraded mode compliant to copyright laws, and exclusively inclosed in our own informative content.
- Only non-exclusive images addressed to newspaper use and, in general, copyright-free are accepted.
- Live photos are published when licensed by photographers whose copyright is quoted.
- Rockol is available to pay the right holder a fair fee should a published image’s author be unknown at the time of publishing.
Feedback
Please immediately report the presence of images possibly not compliant with the above cases so as to quickly verify an improper use: where confirmed, we would immediately proceed to their removal.