Ptaki

Czasem chciałbym być wolny jak nad miastem ptaki
i łapie wolny oddech unosząc się nad blokami,
kurz osiada na laurach tych co przegrali,
w moich oczach blask trwa jak konsekwencja pracy,
Chciałbym unieść się jak one, poczuć w sobie moc,
Że w dowolnej chwili mogę odejść stąd,
Stanąć ponad grzechami, które rosną wciąż
i jak ptaki nad drzewami krążą z naszą krwią
widok miasta z lotu ptaka przeraża, bo
doskonale widoczną jest droga do cmentarza,
podobno wolność potrafi szlak odwracać,
więc głowę mam spokojną, powiewa biała flaga.
Tu gdzie niebo limitem nie czuje ograniczeń,
By unieść się zachwytem kroków chodnikiem,
Z atramentem na palcach, nadzieją w sercach,
Pióro, odwieczna walka bez krwi na rękach.

Spójrz w niebo, jaka niewykorzystana przestrzeń,
Wśród zwierząt widzę ptaki i gdzie jestem,
Ja, wśród marzeń co najwyżej
Bo kto by nie chciał wzbić się w powietrze,
Być tam,
Tak jak one czuć powietrza chłód, wiatr,
Przez moment być ponad tym wszystkim nad,
Taki czysty, nieskazitelny, wyrazisty,
pełny barw, zupełnie nie jak człowiek,
ludzie przykuli się do przyziemnych spraw,
czas się odmulić, wybrać ciepły kraj,
metaforą, nie domy ze szkła czy kart
bo marzenia można urzeczywistnić, a jak!
Ciężko się unieść bez skrzydeł,
Ciężej tym co nie wierzą w nic w ogóle,
Jakiś sprzeciw?
Nie, posłuchaj serca i uwierz,
Jak Keshi, zabiorę cię wyżej, wyżej.



Credits
Writer(s): Patryk Skoczylas, Lukasz Bulat-mironowicz, Aleksander Kowalski, Wojciech Meclewski, Tomasz Wolak
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link