Oczy Tej Malej

Posłuchaj pan, panie podróżny
Co się zdarzyło na Próżnej
Mieszkała tam Jagna dobra i czysta
I chodził do niej Jan kancelista
Akurat to była niedziela
Kręciła się karuzela
Zabrał tam Jagnę kochanek czuły
I całkiem zmącił jej miły umysł

Oczy tej małej
Jak dwa błękity
Myśli tej małej
Białe zeszyty
A on był dla niej
Jak młody bóg
Żebyż on jeszcze kochać mógł

A lato, jak bywa w Warszawie
Młodym służyło łaskawie
On ją zabierał nieraz na łódki
A ona jego leczyła smutki
Posłuchaj pan, panie wędrowny
Nastał ten dzień niewymowny
Odszedł bez słowa kochanek podły
Na nic się zdały płacz jej i modły

Oczy tej małej
Jak dwa błękity
Myśli tej małej
Białe zeszyty
A on był dla niej
Jak młody bóg
Żebyż on jeszcze kochać mógł

Pociągi nie odchodzą ni statki
Ona nie wróci do matki
Ktoby uwierzył w całym Makowie
Że dla niej światem był jeden człowiek?
Przez niego więc siebie zabiła
Ta co z miłości tańczyła
Bóg jej wybaczył czyny sercowe
I lody podał jej malinowe

Oczy tej małej
Jak dwa błękity
Myśli tej małej
Białe zeszyty
A on był dla niej
Jak młody bóg
Żebyż on jeszcze kochać mógł

Posłuchaj niewierny kochanku
Co nienawidzisz poranków
Wróci do ciebie jeszcze ta trumna
Gdzie leży twoja kochanka dumna
Bo taki, co kochać nie umie
Przegra, choć wszystko rozumie
Bóg cię pokarze swą nieczułością za to
Żeś gardził ludzką miłością

A tyś był dla niej więcej, jak Bóg
Pokłoń się do jej martwych nóg



Credits
Writer(s): Agnieszka Osiecka, Zygmunt Konieczny
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link