Zadymka

Senność, gęsta jak śnieg i krążąca jak śnieg
Zasypuje śnieżnemi płatkami sennemi
Bezprzyczynny mój dzień
Bezsensowny mój wiek
I te ślady bezładnych moich kroków po ziemi

Jeśli chce, mogę spać
Jeśli chce – mogę wstać
Siąść przy oknie z gazetą z zeszłego tygodnia
Albo iść w senność dnia
Wtedy inny nie ja
Siedząc w oknie zobaczy dalekiego przechodnia
Czy to dobrze, czy źle
Tak usypiać we mgle
Szeptać wieści pośnieżne, podzwonne, spóźnione
Czy to dobrze, czy źle
Snuć się cieniem na tle
Kołującej śnieżycy i epoki przyćmionej
Senność, gęsta jak śnieg i krążąca jak śnieg
Zasypuje śnieżnemi płatkami sennemi



Credits
Writer(s): Julian Tuwim, Jan Antoni Pawluskiewicz
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link