Być Może (cuty Dj Flip)
Być może miałaś wyjść, ale znowu nie zadzwonił
I być może chciałaś z nim, ale znowu cię zawodzi.
I być może sama z tym jesteś, i znowu patrzysz w sufit,
I być sama z tym nie chcesz, a może tak być musi.
Dałaś wiele mu, nie chciałaś w zamian nic,
Zabrał wiele chuj, ale nie chciał dawać nic.
Może dasz mu jeszcze wrócić, chociaż męczy cię ta gra,
W tle znajomy głos nuci, że już nie ma szans.
Kumple zawiedli, a mówiłeś moi ludzie sztywno,
Byś wyszedł zapić, ale telefony w kurwę milczą.
Masz w barku flachę, ale pić do lustra w sumie wstyd,
Weźmiesz to na miękko mówiąc: "Innym już nie umiem być".
Dobra, to na zdrowie, mówisz: "Żono moja" do niej,
Dzwoniąc, wołasz do niej, że spoko, pora odejść.
Rzucasz słuchawką i pięści na ścianie zdzierasz,
W tle znajomy głos przypomina ci, że ich już nie ma.
Być może dajesz z siebie tyle, ile sam byś chciał,
Może oczekujesz więcej, niż sam jesteś wart.
Może świat nie jest dziś już taki sam,
Mówią na to karma, a może liściem targa wiatr.
Być może dajesz z siebie tyle, ile sam byś chciał,
Może oczekujesz więcej, niż sam jesteś wart.
Może świat nie jest dziś już taki sam,
Mówią na to karma, a może liściem targa wiatr.
Być może piątek jest, kumpel zadzwonił - wpadaj,
Przyszedłeś sam, co pomyślą to ich sprawa.
W tle pękła szklanka, jakaś dupa krzyczy "To nie ja",
Dziwne masz wrażenie, że ten głos to możesz znać.
I nie myślałeś, że tak wyjdzie, bo ogólnie
To strasznie cię to wkurwia, gdy spotykasz ją rok później.
Wychodzisz z hukiem, bo nie była w sumie sama,
A w słuchawkach głos mówi: "Módl się za nas".
W klubie zaraz "pij kurwa, pij, chlej" - mówiłaś bez hamulców,
Wódka jak kij w łeb, wypita gdzieś na murku.
I dzisiaj plan masz, że idziesz po nieśmiertelność,
Jakiś typ do ucha szepcze: "On nie wie, że jesteś ze mną".
W jego pokoju gasną lampy, on czekał,
Miałaś zadzwonić, ale padł ci telefon.
I wsiadasz w taksę z typem, co go nie znasz wcale,
W radiu znajomy głos mówi, że nie wyjdziesz stąd nad ranem.
Być może dajesz z siebie tyle, ile sam byś chciał,
Może oczekujesz więcej, niż sam jesteś wart.
Może świat nie jest dziś już taki sam,
Mówią na to karma, a może liściem targa wiatr.
Być może dajesz z siebie tyle, ile sam byś chciał,
Może oczekujesz więcej, niż sam jesteś wart.
Może świat nie jest dziś już taki sam,
Mówią na to karma, a może liściem targa wiatr.
Być może dajesz z siebie tyle, ile sam byś chciał,
Może oczekujesz więcej, niż sam jesteś wart.
Może świat nie jest dziś już taki sam,
Mówią na to karma, a może liściem targa wiatr.
I być może chciałaś z nim, ale znowu cię zawodzi.
I być może sama z tym jesteś, i znowu patrzysz w sufit,
I być sama z tym nie chcesz, a może tak być musi.
Dałaś wiele mu, nie chciałaś w zamian nic,
Zabrał wiele chuj, ale nie chciał dawać nic.
Może dasz mu jeszcze wrócić, chociaż męczy cię ta gra,
W tle znajomy głos nuci, że już nie ma szans.
Kumple zawiedli, a mówiłeś moi ludzie sztywno,
Byś wyszedł zapić, ale telefony w kurwę milczą.
Masz w barku flachę, ale pić do lustra w sumie wstyd,
Weźmiesz to na miękko mówiąc: "Innym już nie umiem być".
Dobra, to na zdrowie, mówisz: "Żono moja" do niej,
Dzwoniąc, wołasz do niej, że spoko, pora odejść.
Rzucasz słuchawką i pięści na ścianie zdzierasz,
W tle znajomy głos przypomina ci, że ich już nie ma.
Być może dajesz z siebie tyle, ile sam byś chciał,
Może oczekujesz więcej, niż sam jesteś wart.
Może świat nie jest dziś już taki sam,
Mówią na to karma, a może liściem targa wiatr.
Być może dajesz z siebie tyle, ile sam byś chciał,
Może oczekujesz więcej, niż sam jesteś wart.
Może świat nie jest dziś już taki sam,
Mówią na to karma, a może liściem targa wiatr.
Być może piątek jest, kumpel zadzwonił - wpadaj,
Przyszedłeś sam, co pomyślą to ich sprawa.
W tle pękła szklanka, jakaś dupa krzyczy "To nie ja",
Dziwne masz wrażenie, że ten głos to możesz znać.
I nie myślałeś, że tak wyjdzie, bo ogólnie
To strasznie cię to wkurwia, gdy spotykasz ją rok później.
Wychodzisz z hukiem, bo nie była w sumie sama,
A w słuchawkach głos mówi: "Módl się za nas".
W klubie zaraz "pij kurwa, pij, chlej" - mówiłaś bez hamulców,
Wódka jak kij w łeb, wypita gdzieś na murku.
I dzisiaj plan masz, że idziesz po nieśmiertelność,
Jakiś typ do ucha szepcze: "On nie wie, że jesteś ze mną".
W jego pokoju gasną lampy, on czekał,
Miałaś zadzwonić, ale padł ci telefon.
I wsiadasz w taksę z typem, co go nie znasz wcale,
W radiu znajomy głos mówi, że nie wyjdziesz stąd nad ranem.
Być może dajesz z siebie tyle, ile sam byś chciał,
Może oczekujesz więcej, niż sam jesteś wart.
Może świat nie jest dziś już taki sam,
Mówią na to karma, a może liściem targa wiatr.
Być może dajesz z siebie tyle, ile sam byś chciał,
Może oczekujesz więcej, niż sam jesteś wart.
Może świat nie jest dziś już taki sam,
Mówią na to karma, a może liściem targa wiatr.
Być może dajesz z siebie tyle, ile sam byś chciał,
Może oczekujesz więcej, niż sam jesteś wart.
Może świat nie jest dziś już taki sam,
Mówią na to karma, a może liściem targa wiatr.
Credits
Writer(s): Damian Kowalski, Mateusz Pospieszynski
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Link
Other Album Tracks
- Intro (cuty Dj Flip)
- Mama I Did It (gitara Marek Dulewicz)
- Jestem, Byłem, Będę
- MVP (feat. Bialas & Zelo PTP)
- Pierwszy Krzyk (cuty Dj Noriz)
- Miejsca (feat. Bez Struktury)
- Nie Wiem Co To Pokora (feat. Mam na Imię Aleksander & Gedz)
- Tacy Sami
- Nie Dzwonić (feat. Bezczel)
- Backstage (feat. Tede, VNM & Danny)
© 2024 All rights reserved. Rockol.com S.r.l. Website image policy
Rockol
- Rockol only uses images and photos made available for promotional purposes (“for press use”) by record companies, artist managements and p.r. agencies.
- Said images are used to exert a right to report and a finality of the criticism, in a degraded mode compliant to copyright laws, and exclusively inclosed in our own informative content.
- Only non-exclusive images addressed to newspaper use and, in general, copyright-free are accepted.
- Live photos are published when licensed by photographers whose copyright is quoted.
- Rockol is available to pay the right holder a fair fee should a published image’s author be unknown at the time of publishing.
Feedback
Please immediately report the presence of images possibly not compliant with the above cases so as to quickly verify an improper use: where confirmed, we would immediately proceed to their removal.