Kilka słów o mnie
Nie dużo mówię
Wolę pisać
Przelewam bieg na papier
A potem mi to zwisa
Kładę palec na mapie
Potem jadę tam
I spytaj
Co obchodzą mnie ludzie co jak świnie do koryta
Ciągle im nie styka
Do przewidzenia było pare akcji na miarę
Jakieś błahostki
Niech nie oddaje
Wyciągnę wnioski
Ale nie chce widzieć go w mym domu
Przecież wiadomo ziomuś
Że nie trzyma pionu
Nikt mnie nie bedzie dymał
Niech se dyma innych
Na mojej szkodzie dziś nie przytniesz
Nazwijmy rzeczy po imieniu
Ocb człowieniu
Albo chu ci w dupę
Albo klepiesz po ramieniu
Ulega zwątpieniu
Że można zaufanie dać
Jeśli nie chcesz isć
Id sam
Możesz sobie stać
Nic na siłe
Nic na przymus
Nie w tym wieku
Do przewidzenia jest zawodzić się na człowieku
Zobacz jak szybko czas wielu ludzi zmienia
To Do Przewidzenia
Do Przewidzenia
Wiedziałem ze to rap
Mam coś do zrobienia
To Do Przewidzenia
Do Przewidzenia
Nieszczere śmiechy
Tak samo zaproszenia
To Do Przewidzenia
Do Przewidzenia
Jesteś kumaty to zrozumiesz bez wątpienia
To Do Przewidzenia
Do Przewidzenia
Do przewidzenia
I bez wątpienia
Promyk pojawił się na buzi
Teraz luzik
Budzik budzi mnie bez stresu
Odkąd nie ma tu ludzi
Którzy tylko marudzić chcą
Wszędzie się doszukując interesu
Interesowni
Jebani znani z tego
Szacunku nie są godni
A więc nie mów mi kolego
Nadszarpnięte ego
Niespełnione charaktery
To nie nasza wina
Każdy ma swoje problemy
Nie nasza wina ze my wiemy czego chcemy
Do przewidzenia było, ze się rozejdziemy
Nie przewidziałem tylko ze przez PLN-y
Ludzką rzeczą błądzić
Można było sądzić
Nie rozumiem tylko po co w mętnej wodzie mącić
Nie będę się z tym godzić
Ale, ale zabliźniłem ranę dawno
Do rany przyłóż ludzi
Teraz mam tu już dziś
Więcej rąk nie musza brudzić
Zobacz jak szybko czas wielu ludzi zmienia
To Do Przewidzenia
Do Przewidzenia
Wiedziałem ze to rap
Mam coś do zrobienia
To Do Przewidzenia
Do Przewidzenia
Nieszczere śmiechy
Tak samo zaproszenia
To Do Przewidzenia
Do Przewidzenia
Jesteś kumaty to zrozumiesz bez wątpienia
To Do Przewidzenia
Do Przewidzenia
Tu nie wszystko naraz
Dostaniesz choć byś się starał
Znasz każdy patent
Jak nie zajarasz się każdym rapem
Jak będziesz zawsze jeździł na gapę
To w końcu ktoś cie złapie
Kiedyś koleżków miałem kilku
Żadnego nie ma z nich tu
Dopiero po latach zrozumiałem
O co kaman
Co to zdrada
kto jest kim
U kogo fabryczna wada
U mnie jedna jest wytyczna zasada:
Jak raz spierd
To nie ma już że boli
Nie ma że poboli
Choćbyś wszedł se na Olimp
To mnie to już pierd
Więc pomyśl
Zanim się nie obronisz
Co zrobisz
Nie o co chodzi
Bo widać to co złe jak na dłoni
Pot na skroni
Od tych bliskich wszystkich
Lepiej chronić
Zrób co chcesz
Tylko wcześniej weź dobrze pomyśl
Zanim cie ktoś pogoni
Zobacz jak szybko czas wielu ludzi zmienia
To Do Przewidzenia
Do Przewidzenia
Wiedziałem ze to rap
Mam coś do zrobienia
To Do Przewidzenia
Do Przewidzenia
Nieszczere śmiechy
Tak samo zaproszenia
To Do Przewidzenia
Do Przewidzenia
Jesteś kumaty to zrozumiesz bez wątpienia
To Do Przewidzenia
Do Przewidzenia
Do przewidzenia
Zło nie zmienia się po latach
Jak Za pan brat masz szatana
Nie ma bata
Nie ma znaczenia zdobiąca szata
Gdy fatalny stan
bania przeżarta
Biada
Na ten temat gadam
Sam się tu wykrwawiam
Dzieciakom się tu objawiam jak w aureoli
A bania mi się pierd jak po łikendzie
Moralny kram mnie goni
Wiedziałeś ze tak będzie
Sprawy nie załatwia prostej zwroty nawinięcie
Więc zabierz tan mikrofon
Jak ja idiotom
Bo odtąd się nie potknął żaden z nich
O to co my
I nie szedł pod prąd
Bo to bardzo słaby pomysł
Pragnie budowac domy
Nie złością a pokornym życiem
Bloki, domy, kamienice
Wytrwałości w praktyce
Wsparcia w muzyce
Przeciwności nie policzę
I nie przewidzę
Zobacz jak szybko czas wielu ludzi zmienia
To Do Przewidzenia
Do Przewidzenia
Wiedziałem ze to rap
Mam coś do zrobienia
To Do Przewidzenia
Do Przewidzenia
Nieszczere śmiechy
Tak samo zaproszenia
To Do Przewidzenia
Do Przewidzenia
Jesteś kumaty to zrozumiesz bez wątpienia
To Do Przewidzenia
Do Przewidzenia
Wolę pisać
Przelewam bieg na papier
A potem mi to zwisa
Kładę palec na mapie
Potem jadę tam
I spytaj
Co obchodzą mnie ludzie co jak świnie do koryta
Ciągle im nie styka
Do przewidzenia było pare akcji na miarę
Jakieś błahostki
Niech nie oddaje
Wyciągnę wnioski
Ale nie chce widzieć go w mym domu
Przecież wiadomo ziomuś
Że nie trzyma pionu
Nikt mnie nie bedzie dymał
Niech se dyma innych
Na mojej szkodzie dziś nie przytniesz
Nazwijmy rzeczy po imieniu
Ocb człowieniu
Albo chu ci w dupę
Albo klepiesz po ramieniu
Ulega zwątpieniu
Że można zaufanie dać
Jeśli nie chcesz isć
Id sam
Możesz sobie stać
Nic na siłe
Nic na przymus
Nie w tym wieku
Do przewidzenia jest zawodzić się na człowieku
Zobacz jak szybko czas wielu ludzi zmienia
To Do Przewidzenia
Do Przewidzenia
Wiedziałem ze to rap
Mam coś do zrobienia
To Do Przewidzenia
Do Przewidzenia
Nieszczere śmiechy
Tak samo zaproszenia
To Do Przewidzenia
Do Przewidzenia
Jesteś kumaty to zrozumiesz bez wątpienia
To Do Przewidzenia
Do Przewidzenia
Do przewidzenia
I bez wątpienia
Promyk pojawił się na buzi
Teraz luzik
Budzik budzi mnie bez stresu
Odkąd nie ma tu ludzi
Którzy tylko marudzić chcą
Wszędzie się doszukując interesu
Interesowni
Jebani znani z tego
Szacunku nie są godni
A więc nie mów mi kolego
Nadszarpnięte ego
Niespełnione charaktery
To nie nasza wina
Każdy ma swoje problemy
Nie nasza wina ze my wiemy czego chcemy
Do przewidzenia było, ze się rozejdziemy
Nie przewidziałem tylko ze przez PLN-y
Ludzką rzeczą błądzić
Można było sądzić
Nie rozumiem tylko po co w mętnej wodzie mącić
Nie będę się z tym godzić
Ale, ale zabliźniłem ranę dawno
Do rany przyłóż ludzi
Teraz mam tu już dziś
Więcej rąk nie musza brudzić
Zobacz jak szybko czas wielu ludzi zmienia
To Do Przewidzenia
Do Przewidzenia
Wiedziałem ze to rap
Mam coś do zrobienia
To Do Przewidzenia
Do Przewidzenia
Nieszczere śmiechy
Tak samo zaproszenia
To Do Przewidzenia
Do Przewidzenia
Jesteś kumaty to zrozumiesz bez wątpienia
To Do Przewidzenia
Do Przewidzenia
Tu nie wszystko naraz
Dostaniesz choć byś się starał
Znasz każdy patent
Jak nie zajarasz się każdym rapem
Jak będziesz zawsze jeździł na gapę
To w końcu ktoś cie złapie
Kiedyś koleżków miałem kilku
Żadnego nie ma z nich tu
Dopiero po latach zrozumiałem
O co kaman
Co to zdrada
kto jest kim
U kogo fabryczna wada
U mnie jedna jest wytyczna zasada:
Jak raz spierd
To nie ma już że boli
Nie ma że poboli
Choćbyś wszedł se na Olimp
To mnie to już pierd
Więc pomyśl
Zanim się nie obronisz
Co zrobisz
Nie o co chodzi
Bo widać to co złe jak na dłoni
Pot na skroni
Od tych bliskich wszystkich
Lepiej chronić
Zrób co chcesz
Tylko wcześniej weź dobrze pomyśl
Zanim cie ktoś pogoni
Zobacz jak szybko czas wielu ludzi zmienia
To Do Przewidzenia
Do Przewidzenia
Wiedziałem ze to rap
Mam coś do zrobienia
To Do Przewidzenia
Do Przewidzenia
Nieszczere śmiechy
Tak samo zaproszenia
To Do Przewidzenia
Do Przewidzenia
Jesteś kumaty to zrozumiesz bez wątpienia
To Do Przewidzenia
Do Przewidzenia
Do przewidzenia
Zło nie zmienia się po latach
Jak Za pan brat masz szatana
Nie ma bata
Nie ma znaczenia zdobiąca szata
Gdy fatalny stan
bania przeżarta
Biada
Na ten temat gadam
Sam się tu wykrwawiam
Dzieciakom się tu objawiam jak w aureoli
A bania mi się pierd jak po łikendzie
Moralny kram mnie goni
Wiedziałeś ze tak będzie
Sprawy nie załatwia prostej zwroty nawinięcie
Więc zabierz tan mikrofon
Jak ja idiotom
Bo odtąd się nie potknął żaden z nich
O to co my
I nie szedł pod prąd
Bo to bardzo słaby pomysł
Pragnie budowac domy
Nie złością a pokornym życiem
Bloki, domy, kamienice
Wytrwałości w praktyce
Wsparcia w muzyce
Przeciwności nie policzę
I nie przewidzę
Zobacz jak szybko czas wielu ludzi zmienia
To Do Przewidzenia
Do Przewidzenia
Wiedziałem ze to rap
Mam coś do zrobienia
To Do Przewidzenia
Do Przewidzenia
Nieszczere śmiechy
Tak samo zaproszenia
To Do Przewidzenia
Do Przewidzenia
Jesteś kumaty to zrozumiesz bez wątpienia
To Do Przewidzenia
Do Przewidzenia
Credits
Writer(s): Ddk, Kafar, Małach, Narczyk, Official Vandal, Rufuz, Siwers, Warunia
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Link
© 2025 All rights reserved. Rockol.com S.r.l. Website image policy
Rockol
- Rockol only uses images and photos made available for promotional purposes (“for press use”) by record companies, artist managements and p.r. agencies.
- Said images are used to exert a right to report and a finality of the criticism, in a degraded mode compliant to copyright laws, and exclusively inclosed in our own informative content.
- Only non-exclusive images addressed to newspaper use and, in general, copyright-free are accepted.
- Live photos are published when licensed by photographers whose copyright is quoted.
- Rockol is available to pay the right holder a fair fee should a published image’s author be unknown at the time of publishing.
Feedback
Please immediately report the presence of images possibly not compliant with the above cases so as to quickly verify an improper use: where confirmed, we would immediately proceed to their removal.