Powrót do przeszłości

Powrót do przeszłości bez spinki, złości dość mi,
Chcemy na bit kłaść wartości, nigdy sloganem,
a ja znów latam napizgany jak messerschmitt.
Robię co kocham, staram się zarobić ten kwit,
10 lat już płynę pod bit, nie wierzysz podbij.
Zapytaj moich ludzi, co robią to jeszcze dłużej,
Ty masz ciarki na skórze, nam pozostał ślad na murze.
Stara ekipa się trzyma, choć inny klimat już jest.
Wydajesz se opinię o nas, chociaż chuj wiesz.
Jeszcze jak domek z kart runiesz, wtedy zrozumiesz,
czy jesteś w stanie prawdę unieść, ile posuniesz błędnych.
Nie zważając na zakręty, pierdol sentymenty!
Nie tędy droga, szkoda, późno rozumieć, moda,
minęła bezpowrotnie, a jednak wraca,
Polska Wersja, tamta wersja, choć w innych czasach!

ref: Jeśli nie wiesz skąd przychodzisz x2
Nie dowiesz się dokąd zmierzasz x2
Przeszłość oswaja nieznane x2
Określa kierunek dociekań x2

bo bez kasy zwykły człowiek tyle samo znaczył,
wśród bogaczy, nikt nie patrzył na ten kasy zastrzyk
Rynek pracy nie dotyczył młodych, tylko starszych,
a my na styk, szkoła, piłka, rowerowe czasy,
dziś bogaty ziomek z tamtych lat inaczej patrzy,
już nie znamy się, już nie znamy się, krzyż na drogę,
sorry byłym, ziomalowi, byłym love story
Nie da się streścić słowem, jak to wpływa na głowę,
melanże alkoholowe, narkotykowe,
całodobowe rozmowy z Bogiem,
przebłyski z powrotów do domu, chwiejnym krokiem.
Góra wspomnień jak pamięć ciągnie, dziś wyblakła już.
Na murach rysę już czasem pokrywa kurz.
Dziś już nie widzę tego, gdy patrzę w tył.
Dziś tu jesteśmy my, proch i pył.
Aj!

ref: Jeśli nie wiesz skąd przychodzisz x2
Nie dowiesz się dokąd zmierzasz x2
Przeszłość oswaja nieznane x2
Określa kierunek dociekań x2

prawda leży pośrodku i zaciera się granica,
ta muzyka ma nieść ludziom uniwersalny przekaz,
tak było jest i będzie od człowieka dla człowieka,
czas szybko ucieka, nie ma na co czekać,
trzeba napierdalać swoje i tego nie zaniechać
i gdy psy będą szczekać, a kurwy będą bluźnić,
my i tak będziemy robić to dalej dla naszych ludzi,
to ważne, jak dłoni uścisk, jak dobre słowo,
tego nauczyłem się, żyjąc honorowo,
sporo nauczyli mnie starsi koledzy,
trzymaj na uwięzi język, bo wkoło krążą jebani szpiedzy
i nie puszczaj pary z ust, nawet jakby mieli wybić wszystkie zęby,
a wtedy wyjdziesz na plus, sens w tym,
że takie teksty były na porządku dziennym
i styl życia był charakterny, nie kurwa trendy,
kolędy, kolędy, tam nie brak było chętnych,
tak poznałem życia smak, w każdej możliwej wersji,
patenty, patenty, jak świat stare, po pięciu minutach,
ktoś wytrychem już otwierał barek,
wtedy bloki byłe szare, niepomalowane,
zapełnialiśmy barwne dni, bez nadzoru kamer
i nieważne, że każdy z nas miał coś za uszami,
my po prostu zostaliśmy, inaczej wychowani.

ref: Jeśli nie wiesz skąd przychodzisz x2
Nie dowiesz się dokąd zmierzasz x2
Przeszłość oswaja nieznane x2
Określa kierunek dociekań x2



Credits
Writer(s): Przemyslaw Rekowski, Michal Igor Dobrzanski, Filip Centkowski, Przemyslaw Krol
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link