Solo za garażami
Ta gra znów czeka aż wejdę all in i wypełnię ją
Siada tu cała nagrzana na komin i pełna nadziei że wepchnę doń choć dłoń. Ho! Ho!
Wie, że tu czasu już nie mam na tylko stanie
Sama bierze te lejce w ręce kiedy widzi że czekam tylko na sanie
Wykumałem to stała się pusta gdy korzeń mój w nią zbytnio wrósł
Kiedy pytam o zDAnie ją - mówi tylko: "Wyjąłeś mi to ZE USt"
Ty wchodząc tu mówisz "Przepraszam, ja po dowód, można?"
Janie! Ja nie przepraszam - oto mój powód i dowód: moszna
Ja nie robie sobie jaj - nawet na samplach lecę newschoolowiej
Wy nie wiecie znowu co tu będzie cięte
Serce mówi mi: "krzew ten ogień"
Znowu dzielę tę scenę na dwoje. Wchodzę w jej środek
Jak pojmiesz to, co powiem znowu trafi na walle, right?
Już mogę? Mojżesz!
Bum! Na bombie przeskoczę epokę znów palę się gotowy już wbiec na ląd
Daleko na ogonie mam karpie skazane na niemy głos echo sond
Dzwoni mój phone, mój ziom: "kiedy kończysz byku pracę?"
Swój gość. Bóg w dom. I'm home. Już. Bookuj trasę
Są takie chwile kiedy widzę przez okno w duszy (Znasz te momenty)
Jak marzenia toną w morzu łez (Mówię teraz o bólu)
W tych chwilach próby, gdy o cal się nie mogę ruszyć mówię sobie, że... (Znasz to uczucie)
Solo za garażami!
Budzę się dopalany. Strzepuję popiół z łóżka
Taki solidarny byłem ale finał czuję jak Popiełuszko
Coś mi tu nie gra rok. Gdzie ty, roku? Maj?
Spod łóżka szczerzy kły podziemie? Jamiroquai
Miało być tak - to ja mam flow ale reszcie Użyczam strefy wpływów
Taka dobra droga na dno bo becelę za wody lanie bez limitów dziś
Skończony mistrz - widzę mój pas na featuringach
Ale chwila, znowu czuję punch - to mój szlak mnie trafia zza winkla w pysk
Rzucona rękawica. Mocno mnie kopnął zaszczyt
Zmuszany nienawidzę walczyć ale łeb już w paszczy
Tyle par oczu patrzy jak jestem swoją zmorą
Idą zakłady. Spoko, jestem gotowy na solo
Każdy się czuje tu królem? To wolę gadać z błaznem
Nawet, kiedy nie chcę, świecę. Królowie pukają się, mówią: "Patrz na gwiazdę!"
Na łeb ich biję blaskiem, od zawsze - Kapitan Hawk, dziesiątka
Ale nie chce mieć waszych mord za sobą. WON! Nie prowadzę Was do dzieciątka!
Znowu tu szykuje się szopka. Dostaje telefony od sponsora
Jest podaż więc pyta: "Podasz? No, podaj to Ozora"
Lubię loga, lecz kto gra mecz? Daj biec, mój konik
Kopytami kopie, ty zgłoś do wież ten lot po paraboli
Niby to takie "boink!, boeing!" ale nie ogoli się piłka sama
Patrzę na mordy po tym a nich "WTF", "WTC", "O, brama!"
Znów hossa, na wysokości zadania staję bo gra mi
Oj dana, dana jakbym sponsoring miał od Konami
Widzę już mecz o Grammy z ikonami
Mikołaj ma prezent i dla nich - tapetę z koszami
Nie wierzę, już siedziałem na krześle szarpany voltami
Przyszła rewolta, obita morda, gloria i chorały. Chcesz morały?
Są takie chwile kiedy widzę przez okno w duszy (Znasz te momenty)
Jak marzenia toną w morzu łez (Mówię teraz o bólu)
W tych chwilach próby, gdy o cal się nie mogę ruszyć mówię sobie, że... (Znasz to uczucie)
Solo za garażami!
To jest dla ludzi pracy, co wiedzą, co to znaczy
Nie dla tych, co gdy się pali stoją z aparatami
Nie ma co smucić japy. Życiem rządzą etapy
I musi mieć czasem każdy solo za garażami
Siada tu cała nagrzana na komin i pełna nadziei że wepchnę doń choć dłoń. Ho! Ho!
Wie, że tu czasu już nie mam na tylko stanie
Sama bierze te lejce w ręce kiedy widzi że czekam tylko na sanie
Wykumałem to stała się pusta gdy korzeń mój w nią zbytnio wrósł
Kiedy pytam o zDAnie ją - mówi tylko: "Wyjąłeś mi to ZE USt"
Ty wchodząc tu mówisz "Przepraszam, ja po dowód, można?"
Janie! Ja nie przepraszam - oto mój powód i dowód: moszna
Ja nie robie sobie jaj - nawet na samplach lecę newschoolowiej
Wy nie wiecie znowu co tu będzie cięte
Serce mówi mi: "krzew ten ogień"
Znowu dzielę tę scenę na dwoje. Wchodzę w jej środek
Jak pojmiesz to, co powiem znowu trafi na walle, right?
Już mogę? Mojżesz!
Bum! Na bombie przeskoczę epokę znów palę się gotowy już wbiec na ląd
Daleko na ogonie mam karpie skazane na niemy głos echo sond
Dzwoni mój phone, mój ziom: "kiedy kończysz byku pracę?"
Swój gość. Bóg w dom. I'm home. Już. Bookuj trasę
Są takie chwile kiedy widzę przez okno w duszy (Znasz te momenty)
Jak marzenia toną w morzu łez (Mówię teraz o bólu)
W tych chwilach próby, gdy o cal się nie mogę ruszyć mówię sobie, że... (Znasz to uczucie)
Solo za garażami!
Budzę się dopalany. Strzepuję popiół z łóżka
Taki solidarny byłem ale finał czuję jak Popiełuszko
Coś mi tu nie gra rok. Gdzie ty, roku? Maj?
Spod łóżka szczerzy kły podziemie? Jamiroquai
Miało być tak - to ja mam flow ale reszcie Użyczam strefy wpływów
Taka dobra droga na dno bo becelę za wody lanie bez limitów dziś
Skończony mistrz - widzę mój pas na featuringach
Ale chwila, znowu czuję punch - to mój szlak mnie trafia zza winkla w pysk
Rzucona rękawica. Mocno mnie kopnął zaszczyt
Zmuszany nienawidzę walczyć ale łeb już w paszczy
Tyle par oczu patrzy jak jestem swoją zmorą
Idą zakłady. Spoko, jestem gotowy na solo
Każdy się czuje tu królem? To wolę gadać z błaznem
Nawet, kiedy nie chcę, świecę. Królowie pukają się, mówią: "Patrz na gwiazdę!"
Na łeb ich biję blaskiem, od zawsze - Kapitan Hawk, dziesiątka
Ale nie chce mieć waszych mord za sobą. WON! Nie prowadzę Was do dzieciątka!
Znowu tu szykuje się szopka. Dostaje telefony od sponsora
Jest podaż więc pyta: "Podasz? No, podaj to Ozora"
Lubię loga, lecz kto gra mecz? Daj biec, mój konik
Kopytami kopie, ty zgłoś do wież ten lot po paraboli
Niby to takie "boink!, boeing!" ale nie ogoli się piłka sama
Patrzę na mordy po tym a nich "WTF", "WTC", "O, brama!"
Znów hossa, na wysokości zadania staję bo gra mi
Oj dana, dana jakbym sponsoring miał od Konami
Widzę już mecz o Grammy z ikonami
Mikołaj ma prezent i dla nich - tapetę z koszami
Nie wierzę, już siedziałem na krześle szarpany voltami
Przyszła rewolta, obita morda, gloria i chorały. Chcesz morały?
Są takie chwile kiedy widzę przez okno w duszy (Znasz te momenty)
Jak marzenia toną w morzu łez (Mówię teraz o bólu)
W tych chwilach próby, gdy o cal się nie mogę ruszyć mówię sobie, że... (Znasz to uczucie)
Solo za garażami!
To jest dla ludzi pracy, co wiedzą, co to znaczy
Nie dla tych, co gdy się pali stoją z aparatami
Nie ma co smucić japy. Życiem rządzą etapy
I musi mieć czasem każdy solo za garażami
Credits
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Link
© 2024 All rights reserved. Rockol.com S.r.l. Website image policy
Rockol
- Rockol only uses images and photos made available for promotional purposes (“for press use”) by record companies, artist managements and p.r. agencies.
- Said images are used to exert a right to report and a finality of the criticism, in a degraded mode compliant to copyright laws, and exclusively inclosed in our own informative content.
- Only non-exclusive images addressed to newspaper use and, in general, copyright-free are accepted.
- Live photos are published when licensed by photographers whose copyright is quoted.
- Rockol is available to pay the right holder a fair fee should a published image’s author be unknown at the time of publishing.
Feedback
Please immediately report the presence of images possibly not compliant with the above cases so as to quickly verify an improper use: where confirmed, we would immediately proceed to their removal.