23
Nie chce już więcej życia na krawędzi
sprawdzać czy spadnę kiedy zrobię krok
I jak daleko nie jest za daleko
Koniec zabawy robię w tył zwrot
Bo tam jest wolność i moja przestrzeń
Czyste powietrze by naprawdę pięknie żyć
I wcale święte nie znaczy nudne
do przodu będę biec ile mi starczy sił
Sprawdź to bo ja nie chcę więcej
Gnać byle prędzej
Upadać niżej chcę być Ciebie bliżej
Zawsze dostrzegać to na co patrzę
Twoje ogniwo pod Twą perspektywą
Wolność, ja materią żywą
Mądrość Twa niech pokonują mą skłonność
Bo ja mam dość, dość upadku
Wybrałem Ciebie
Koniec zdradliwego paktu
Nie chce już więcej życia bez kolorów
Tej gry pozorów brudnych szarych barw
Żegnam krainę niewyraźnych kształtów
Z powiewem wiatru kończy się mgła
I oto wolność i moja przestrzeń
Czyste powietrze by naprawdę pięknie żyć
I wcale święte nie znaczy nudne
do przodu będę biec ile mi starczy sił
Nikt tak jak Pan Bóg życia nie ubarwia
Wskazuje w mroku drogę tak jak morska latarnia
Trwoga mnie ogarnia i beznadziejne lęki
Wtedy chłonę Boga tak jak mikrofon dźwięki
A każde Jego słowo dotyka mego ducha
Zwracam się do niego "Mów, bo sługa Twój słucha"
On nigdy nie zawodzi na prośby odpowiada
Wprost do mego ucha doskonałe rady wkłada
Pan jest pasterzem moim ja w to wierzę
I już niczego nie brakuje mi
Zielone łąki i spokojne wody
Dobroć i łaska do końca dni
Bo tam wolność i moja przestrzeń
Czyste powietrze by naprawdę pięknie żyć
I wcale święte nie znaczy nudne
do przodu będę biec ile mi starczy sił /3x
Bo tam jest wolność!
sprawdzać czy spadnę kiedy zrobię krok
I jak daleko nie jest za daleko
Koniec zabawy robię w tył zwrot
Bo tam jest wolność i moja przestrzeń
Czyste powietrze by naprawdę pięknie żyć
I wcale święte nie znaczy nudne
do przodu będę biec ile mi starczy sił
Sprawdź to bo ja nie chcę więcej
Gnać byle prędzej
Upadać niżej chcę być Ciebie bliżej
Zawsze dostrzegać to na co patrzę
Twoje ogniwo pod Twą perspektywą
Wolność, ja materią żywą
Mądrość Twa niech pokonują mą skłonność
Bo ja mam dość, dość upadku
Wybrałem Ciebie
Koniec zdradliwego paktu
Nie chce już więcej życia bez kolorów
Tej gry pozorów brudnych szarych barw
Żegnam krainę niewyraźnych kształtów
Z powiewem wiatru kończy się mgła
I oto wolność i moja przestrzeń
Czyste powietrze by naprawdę pięknie żyć
I wcale święte nie znaczy nudne
do przodu będę biec ile mi starczy sił
Nikt tak jak Pan Bóg życia nie ubarwia
Wskazuje w mroku drogę tak jak morska latarnia
Trwoga mnie ogarnia i beznadziejne lęki
Wtedy chłonę Boga tak jak mikrofon dźwięki
A każde Jego słowo dotyka mego ducha
Zwracam się do niego "Mów, bo sługa Twój słucha"
On nigdy nie zawodzi na prośby odpowiada
Wprost do mego ucha doskonałe rady wkłada
Pan jest pasterzem moim ja w to wierzę
I już niczego nie brakuje mi
Zielone łąki i spokojne wody
Dobroć i łaska do końca dni
Bo tam wolność i moja przestrzeń
Czyste powietrze by naprawdę pięknie żyć
I wcale święte nie znaczy nudne
do przodu będę biec ile mi starczy sił /3x
Bo tam jest wolność!
Credits
Writer(s): Piotr Nazaruk
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Link
© 2024 All rights reserved. Rockol.com S.r.l. Website image policy
Rockol
- Rockol only uses images and photos made available for promotional purposes (“for press use”) by record companies, artist managements and p.r. agencies.
- Said images are used to exert a right to report and a finality of the criticism, in a degraded mode compliant to copyright laws, and exclusively inclosed in our own informative content.
- Only non-exclusive images addressed to newspaper use and, in general, copyright-free are accepted.
- Live photos are published when licensed by photographers whose copyright is quoted.
- Rockol is available to pay the right holder a fair fee should a published image’s author be unknown at the time of publishing.
Feedback
Please immediately report the presence of images possibly not compliant with the above cases so as to quickly verify an improper use: where confirmed, we would immediately proceed to their removal.