Gone to Soon

Zagubiony w myślach:

Siedze nocami bo niepotrafie zasypiać
I jak kaźdej nocy gubie się w mych myślach
Oczy podkrążone i telepią mi się ręce
Pytam księżyca jak długo już tu siedze
Marze o tym żeby stąd odlecieć
I podrurzować po całym świecie
Lecz uświadamiam sobie muszę wyrok odsiedzieć
A wyrok się kończy w następnym lecie
I znów wracam do rozmowy z kolegą na niebie
Lecz on nie odpowiada tylko świeci się przed siebie
Umysłowo, uczuciowo leże na glebie
Depresje mnie dopadły i sam już niewiem
Czy się wieszać czy ciąć się przy zlewie
Aż wkońcu słońce pojawia się na niebie
I umysłowo, uczuciowo wracam do siebie
I boje się następnej nocy i nocnego siebie

18stka 19stka za kratami
Bez rzadnego listu z jebanymi życzeniami
Mudlcie się byście tego nigdy nie zaznali
Nieopłaca się za nic być za kratami

Wolności ... nie oddaje się za nic
A zresztą co ja gadam dowiedzcie się sami
ldźcie skrutami zostańcie więźniami
A racje mi przyznacie i ujżycie co to znaczy

Będiecie ćwiczyć i myśleć całymi dniami
Czemu nie słuchaliście tych co ostrzegali
Trudno, zapuźno wszystkie drzwi pozamykali
Przez własnq głupotę, ci twą wolność odebrali
Dzień numer 1 za kratami, ...
czujesz się dziwnie bo się rozebrać kazali
To co przy sobie miałeś wszystko zabrali
I w pokoju obok się wykompać kazali
Potem komplet ciuchów i pościeli ci dali
A następnie ... do twej celi wysłali
18stka 19stka za kratami
Bez rzadnego listu z jebanymi życzeniami
Mudlcie się byście tego nigdy nie zaznali
Nieopłaca się za nic być za kratami
Dźwięk zamykanych drzwi za mymi plecami
Wywołał złe uczucia i wypełnił oczy łzami
I załamany rozmyślałem nat mymi czynami

do domu zdołowany uciekałem myślami

Czułem się jakby ze mnie duszę wyciągneli
I ją wraz z poczuciem czasu w innym wymiarze zamkneli
Gdzieś w tej ogromnej czasoprzestrzeni

Równoległy świat w którym się nigdy nic nie zmieni
Składa się on z wielu dni i godzin w celi

Praca obiad spacer no i msza każdej niedzieli
Tak jest tu już od zawsze i nic się w tym nie zmieni
Oprócz nowych więźniów i tych którzy tu siedzieli
Cały senk leży w tym żeby w cuda wieżyć
A nie głupim myślom i deprejom się powierzyć
Bo z tym każdy z nas musi się tu zmierzyć
Musimy być silni by ten stan umysłu przeżyć
Ci co niezdołali wolą ciąć się lub powiesić
lecz ich przeklęte dusze już zostaną tu na wieki
18stke 19stke miałem za kratami
Nikt nie wysłał lisu z jebanymi życzeniami
Wszyscy których znałem poprostu mnie olali
A ja omal nie zginąłem w depresjach otchłani



Credits
Writer(s): 0, Latrell Royster
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link