Zając na Manhattanie

Ci, co się nie znają powiedzą, że głupio, że wstyd,
Skąd niby zając na SOHO tuż przy Wooster Street>
Zając marnieje w grochu, w lesie, lecz:
Zając na SOH-u kwitnie i pnie się,
Panie!
Zającom najlepiej na Manhattanie!

Ci, co nie wierzą powiedzą, że skandal, że dzicz,
Że takich zwierząt nie wpuszcza się na Brooklyn Bridge.
Zając nie zajdzie w kartoflisko róż,
A po West Sidzie, chodzą, no cóż,
Zające, proszę pana, i grają na organach, i już...

Tu można chmury podrapać i napaść na bank,
Być czarnoskórym i śpiewać jak Sinatra Frank,
W czarnym pontiacu czarną nocą grać,
Mieć boks na Ptaku i z Ptakiem grać,
Na Dolnej czy West Endzie - nieważne, mnie się wszędzie chce spać...
Na Dolnej czy West Endzie - nieważne, mnie się wszędzie chce spać...
Dolny Manhattan czy Górny Mokotów, to samo, bo ja tam do snu jestem gotów...



Credits
Writer(s): Wojciech Krzysztof Karolak, Artur Jozef Andrus
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link