Pamięć Zostaje
Oczy, fałatach, szarlatan
Nos, karmazyn, purpura
Biskupie barwy na japach
Charane Treścią na murach
To mój rejon, tak dawno
Mało kto to pamięta
Ile dawno już zlazło?
Zabite dechy w adresach
Czy zabiorę w przejażdżkę po radomskich melinach
Pewnikiem część dalej hula, lokalizację pomijam
Zamykam oczy i czuję smak berbeluchy i petów
Że w to nie wsiąkłem, tak bardzo istnieje Jezus
Nie ma kumpli co kiedyś, każdy musi ogarniać
Się złożyło ostatnio jak kończyła się wiara
Tam zostali niektórzy, osiedlowe historie
Ten umarł a ten nie żyje
To są różne kalosze
Robiłem kroki do przodu, mocne kroki do przodu
Sprawdź moje kroki do przodu, jebane kroki do przodu
Nic nie jest dane na zawsze
Wena miał racje – ty musisz iść kur* iść, w czasach trudnych
Pamięć zostaje, a ja lecę, i lecę, i lecę
Problem dobija, jest ich wiele, tak wiele, tak wiele
Szansę na drodze, to je biorę, i biorę, i biorę
Wyszliśmy stamtąd; coś w końcu się należy
Pamięć zostaje, a ja lecę, i lecę, i lecę
Problem dobija, jest ich wiele, tak wiele, tak wiele
Szansę na drodze, to je biorę, i biorę, i biorę
Wyszliśmy stamtąd; coś w końcu się należy
Idę na chwilę, chce zobaczyć jak smakuje lepsze
Byłem sprawdziłem – ble! – nie chcę więcej
W sercu ochlajus, walczę z tym na co dzień
Bloki, chowały, uczyły, szkoliły, andale, hombre
Syfu do karier, Rap to pośredniak
Youtuby, płyty, ciuchy to nasze pracy miejsca
Wyciąga nas za uszy, nie damy się zagłuszyć
Odłożyć cos na ruchy, to nasza mekka
Szefostwo ciężko płaci, państwo nam nic nie płaci
Nikt kur* nic nie płaci, każdy ma merca
To się szkolimy w pasji, dzieciom dajemy starty
Plus uzbrajamy w działki od A do Z
A nie tak dawno mi pisali, pisali, pisali
Ze ma mnie unieść, pogubić, nowa klęska
Jestem z blokowisk, są z betonu i stali, i stali
Dziś znowu rzecz gra, to nowa wersja
Pamięć zostaje, a ja lecę, i lecę, i lecę
Problem dobija, jest ich wiele, tak wiele, tak wiele
Szansę na drodze, to je biorę, i biorę, i biorę
Wyszliśmy stamtąd; coś w końcu się należy
Pamięć zostaje, a ja lecę, i lecę, i lecę
Problem dobija, jest ich wiele, tak wiele, tak wiele
Szansę na drodze, to je biorę, i biorę, i biorę
Wyszliśmy stamtąd; coś w końcu się należy
Nos, karmazyn, purpura
Biskupie barwy na japach
Charane Treścią na murach
To mój rejon, tak dawno
Mało kto to pamięta
Ile dawno już zlazło?
Zabite dechy w adresach
Czy zabiorę w przejażdżkę po radomskich melinach
Pewnikiem część dalej hula, lokalizację pomijam
Zamykam oczy i czuję smak berbeluchy i petów
Że w to nie wsiąkłem, tak bardzo istnieje Jezus
Nie ma kumpli co kiedyś, każdy musi ogarniać
Się złożyło ostatnio jak kończyła się wiara
Tam zostali niektórzy, osiedlowe historie
Ten umarł a ten nie żyje
To są różne kalosze
Robiłem kroki do przodu, mocne kroki do przodu
Sprawdź moje kroki do przodu, jebane kroki do przodu
Nic nie jest dane na zawsze
Wena miał racje – ty musisz iść kur* iść, w czasach trudnych
Pamięć zostaje, a ja lecę, i lecę, i lecę
Problem dobija, jest ich wiele, tak wiele, tak wiele
Szansę na drodze, to je biorę, i biorę, i biorę
Wyszliśmy stamtąd; coś w końcu się należy
Pamięć zostaje, a ja lecę, i lecę, i lecę
Problem dobija, jest ich wiele, tak wiele, tak wiele
Szansę na drodze, to je biorę, i biorę, i biorę
Wyszliśmy stamtąd; coś w końcu się należy
Idę na chwilę, chce zobaczyć jak smakuje lepsze
Byłem sprawdziłem – ble! – nie chcę więcej
W sercu ochlajus, walczę z tym na co dzień
Bloki, chowały, uczyły, szkoliły, andale, hombre
Syfu do karier, Rap to pośredniak
Youtuby, płyty, ciuchy to nasze pracy miejsca
Wyciąga nas za uszy, nie damy się zagłuszyć
Odłożyć cos na ruchy, to nasza mekka
Szefostwo ciężko płaci, państwo nam nic nie płaci
Nikt kur* nic nie płaci, każdy ma merca
To się szkolimy w pasji, dzieciom dajemy starty
Plus uzbrajamy w działki od A do Z
A nie tak dawno mi pisali, pisali, pisali
Ze ma mnie unieść, pogubić, nowa klęska
Jestem z blokowisk, są z betonu i stali, i stali
Dziś znowu rzecz gra, to nowa wersja
Pamięć zostaje, a ja lecę, i lecę, i lecę
Problem dobija, jest ich wiele, tak wiele, tak wiele
Szansę na drodze, to je biorę, i biorę, i biorę
Wyszliśmy stamtąd; coś w końcu się należy
Pamięć zostaje, a ja lecę, i lecę, i lecę
Problem dobija, jest ich wiele, tak wiele, tak wiele
Szansę na drodze, to je biorę, i biorę, i biorę
Wyszliśmy stamtąd; coś w końcu się należy
Credits
Writer(s): Piotr Siara, Michal Stanislaw Spoida
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Link
© 2024 All rights reserved. Rockol.com S.r.l. Website image policy
Rockol
- Rockol only uses images and photos made available for promotional purposes (“for press use”) by record companies, artist managements and p.r. agencies.
- Said images are used to exert a right to report and a finality of the criticism, in a degraded mode compliant to copyright laws, and exclusively inclosed in our own informative content.
- Only non-exclusive images addressed to newspaper use and, in general, copyright-free are accepted.
- Live photos are published when licensed by photographers whose copyright is quoted.
- Rockol is available to pay the right holder a fair fee should a published image’s author be unknown at the time of publishing.
Feedback
Please immediately report the presence of images possibly not compliant with the above cases so as to quickly verify an improper use: where confirmed, we would immediately proceed to their removal.