Grudniowy

Jest noc, lecz nie ma ciemności
Gdy płacze z zimna maleńki Bóg
Opatrzy serca załamane
Skruszone poskłada
Co ludzkie - staje się boskie
To już...

Ktoś rozplątuje nerwowo
Lampek zasupłany sznur
Oddech przyśpieszonych ulic
W marszu zatraconych stóp
Co ludzkie - staje się boskie
To już...

A ja zmrużę oczy, a Ty zjawisz się znów
Wszystko się rozmaże
Zamiast podarków poproszę o cud
A ja zmrużę oczy, a Ty zjawisz się znów
Wszystko się rozmaże
Zamiast darów proszę o cud

Zapach mandarynek
Błyszczący papier szeleści
Drobne dłonie lukrują piernik
Pokłują się zaraz choinką
Co ludzkie - staje się boskie
To już...

Migoczą od świateł ulice miasta
Łuną już błyszczą
Dostrzeż w tym wszystkim coś
Co w głowie się nie mieści
Co boskie - staje się ludzkie
To już...

A ja zmrużę oczy, a Ty zjawisz się znów
Wszystko się rozmaże
Zamiast podarków poproszę o cud
A ja zmrużę oczy, a Ty zjawisz się znów
Wszystko się rozmaże
Zamiast darów proszę o cud
A ja zmrużę oczy, a Ty zjawisz się znów
Wszystko się rozmaże
Zamiast podarków poproszę o cud
A ja zmrużę oczy, a Ty zjawisz się znów
Wszystko się rozmaże
Zamiast darów proszę o cud



Credits
Writer(s): Igor Herbut, Malgorzata Dacko, Piotr Rubik
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link