Nie Ukrywam, Że...

Nie ukrywam, że mam na to wszystko wyjebane
Nie jestem baranem co pierdoli, że ma przesrane
Większość jest zakazane i tak z tego co robimy
Lecz nie ukrywam, że, że my to pierdolimy

Rodziny, dziewczyny to jest dziś priorytetem
I nie ukrywam, że chcę zadowolić swą kobietę
Nie jak przedtem kiedy się melanżowało
Choć nie ukrywam, że mi coś z dzieciaka nie zostało

I oby się działo i nie ukrywam chcę więcej
Kiedy jest mało, bierze się sprawy w swoje ręce
Oby nie brakowało choć dużo mi nie potrzeba
To nie ukrywam, że, nie interesuje mnie bieda

Od powszedniego chleba nie okrywam swych poglądów
Jak wiesz o co biega to wiesz też, że jest w porządku
Dziś więcej rozsądku jest niż samego szaleństwa
I nie ukrywam, że do dziś szaleć nie mogę przestać

Nie ukrywam, że ukrywam się kiedy wracam z koncertu
Ta praca łeb urywa, dobrze, że mamy to w sercu
Mam kaca, nie ukrywam, tańczę kiedy płonie dywan
Robię sound check son, powiedz jak się nazywam

To była chyba ta biba kiedy film się urywa
Słowne punche, krzyki opętańcze, ktoś to nagrywał, tak już bywa
Nie przepraszam, nie pamiętam, wybacz, wynajmiemy detektywa

Długie saample na wiwat, nie ukrywam
Białe plamy to nie Antarktyda
Styl nieokiełznany, można by powiedzieć dziwak
Choć wolę być określany 'pojebany jak Hannibal. Lecter
Tyfytyfy

Rozpieprzę cię, bywaj
Takie leszcze z kompleksem to nie ta liga
Wchodzę na backstage zrób przejście, pierdol celibat
Zrób sobie zdjęcie i wywiad, nic nie ukrywam
Chcę tego częściej im więcej gram i wygrywam
Chcesz to wyzywaj

Po mnie to spływa, teflon i kevlar
Nawarze piwa, nazywaj to jak chcesz, ja nie dbam
Jebana królewna, na imprezie była szmatą
Miała telefony dwa, chłopaka i alibi na to
W twoim oku drzazga, bo w moim życiu jest jazda

Jestem niczym terminator, przy czym, przy tym jestem gwiazda
Robię raz dwa, to remont, patrz i ucz się pokemon
Wchodzę ja. I mój demon i rozniesiemy pół miasta
Klaskaj, klękaj, ziewaj, mlaskaj, polewaj
Nie przyszliśmy czytać książek, przyszliśmy się tu najebać

Mówię za mnie i przebacz, można się było spodziewać
Oryginalnie na Freda, nie ukrywam się, nie da
Lubię być tam gdzie mnie nie ma i lubię cię olewać
Możemy Sangrie pić albo Chivas Regal i jebać to

To momentalnie nie ukrywam się, nie muszę się bać
Bo jest normalnie
Nie baw się w szpiega kolega



Credits
Writer(s): Rafal Poniedzielski, Michal Andrzej Harmacinski, Michal Tomasz Chwialkowski, Wojciech Alszer
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link