Nic się nie zrobi samo
Piszę płytę, przecież sama się nie pisze
Lecę z bitem, od niechcenia przerywam ciszę
Będzie hitem i na pewno zdążysz ją usłyszeć
Możesz sapać, łapać, zapaść, ledwo dyszeć
Moja praca, twoja praca się nie zrobi sama
A na kaca jest najlepszy zapierdol od rana
Taka płaca, jakie jest twoje podejście do niej
Przecież samo się nie zrobi, co nie
O nie, ej ty, nawet nie pytaj
Klasnąłeś w dłonie, pstrykałeś palcem, druga płyta
Co za muzyka, tak to już klasyka
Ja nie żegnam się hehe, lepiej się witać
Jeżeli już ci styka, działasz na tempomat
Wiedz, że tak praktyka ukryte drugie dno ma
Myślę, że cie przekonam, filozofie przybliżę
Bo na szczęście szmula też sama się nie wyliże
Nic się nie zrobi samo, zupełnie nic
Nic się nie zrobi samo i musisz z tym żyć
A ci co chcieliby ci pomóc to chyba spalić twój jazz
Zerżnąć ci szmule w twoim domu
Nic się nie zrobi samo, zupełnie nic
Nic się nie zrobi samo i musisz z tym żyć
A ci co chcieliby ci pomóc to chyba spalić twój jazz
Zerżnąć ci szmule w twoim domu
Dzwonisz, dzwonisz, w końcu ktoś odbiera z łachą
A przecież zarabia na tym, pieprzony kutafon
Szyfrujesz bajere, lecz chcesz wiedzieć czy dobre
Ale dla skurwiela, odpowiedzieć to problem
Więc zamawiasz torbę, czasem trochę więcej
Rzucasz wszystko w pizdu
Chcesz mieć z głowy to czym prędzej
Ja tu falstart, czysta farsa
Za pieprzonym jazzem musisz zwiedzić pół miasta
Lecą ćpuny za towarem, tak jak zombie martwi
Do jednego mają talent, co, jak cie załatwi
Sam utknąłem w mapki, zgrasowanego świata
Samo się nie załatwi, dlatego za tym latam
Później kanapa, czy wygodny fotel
Suszysz, kruszysz, klepiesz, kochasz te robotę
I na szczęście tak jak blant sam się nie sklepie
Tak też sam się nie zjara i sam to wiesz najlepiej
Nic się nie zrobi samo, zupełnie nic
Nic się nie zrobi samo i musisz z tym żyć
A ci co chcieliby ci pomóc to chyba spalić twój jazz
Zerżnąć ci szmule w twoim domu
Nic się nie zrobi samo, zupełnie nic
Nic się nie zrobi samo i musisz z tym żyć
A ci co chcieliby ci pomóc to chyba spalić twój jazz
Zerżnąć ci szmule w twoim domu
Nic się nie zrobi samo, zupełnie nic
Nic się nie zrobi samo i musisz z tym żyć
A ci co chcieliby ci pomóc to chyba spalić twój jazz
Zerżnąć ci szmule w twoim domu
Nic się nie zrobi samo, zupełnie nic
Nic się nie zrobi samo i musisz z tym żyć
A ci co chcieliby ci pomóc to chyba spalić twój jazz
Zerżnąć ci szmule w twoim domu
Lecę z bitem, od niechcenia przerywam ciszę
Będzie hitem i na pewno zdążysz ją usłyszeć
Możesz sapać, łapać, zapaść, ledwo dyszeć
Moja praca, twoja praca się nie zrobi sama
A na kaca jest najlepszy zapierdol od rana
Taka płaca, jakie jest twoje podejście do niej
Przecież samo się nie zrobi, co nie
O nie, ej ty, nawet nie pytaj
Klasnąłeś w dłonie, pstrykałeś palcem, druga płyta
Co za muzyka, tak to już klasyka
Ja nie żegnam się hehe, lepiej się witać
Jeżeli już ci styka, działasz na tempomat
Wiedz, że tak praktyka ukryte drugie dno ma
Myślę, że cie przekonam, filozofie przybliżę
Bo na szczęście szmula też sama się nie wyliże
Nic się nie zrobi samo, zupełnie nic
Nic się nie zrobi samo i musisz z tym żyć
A ci co chcieliby ci pomóc to chyba spalić twój jazz
Zerżnąć ci szmule w twoim domu
Nic się nie zrobi samo, zupełnie nic
Nic się nie zrobi samo i musisz z tym żyć
A ci co chcieliby ci pomóc to chyba spalić twój jazz
Zerżnąć ci szmule w twoim domu
Dzwonisz, dzwonisz, w końcu ktoś odbiera z łachą
A przecież zarabia na tym, pieprzony kutafon
Szyfrujesz bajere, lecz chcesz wiedzieć czy dobre
Ale dla skurwiela, odpowiedzieć to problem
Więc zamawiasz torbę, czasem trochę więcej
Rzucasz wszystko w pizdu
Chcesz mieć z głowy to czym prędzej
Ja tu falstart, czysta farsa
Za pieprzonym jazzem musisz zwiedzić pół miasta
Lecą ćpuny za towarem, tak jak zombie martwi
Do jednego mają talent, co, jak cie załatwi
Sam utknąłem w mapki, zgrasowanego świata
Samo się nie załatwi, dlatego za tym latam
Później kanapa, czy wygodny fotel
Suszysz, kruszysz, klepiesz, kochasz te robotę
I na szczęście tak jak blant sam się nie sklepie
Tak też sam się nie zjara i sam to wiesz najlepiej
Nic się nie zrobi samo, zupełnie nic
Nic się nie zrobi samo i musisz z tym żyć
A ci co chcieliby ci pomóc to chyba spalić twój jazz
Zerżnąć ci szmule w twoim domu
Nic się nie zrobi samo, zupełnie nic
Nic się nie zrobi samo i musisz z tym żyć
A ci co chcieliby ci pomóc to chyba spalić twój jazz
Zerżnąć ci szmule w twoim domu
Nic się nie zrobi samo, zupełnie nic
Nic się nie zrobi samo i musisz z tym żyć
A ci co chcieliby ci pomóc to chyba spalić twój jazz
Zerżnąć ci szmule w twoim domu
Nic się nie zrobi samo, zupełnie nic
Nic się nie zrobi samo i musisz z tym żyć
A ci co chcieliby ci pomóc to chyba spalić twój jazz
Zerżnąć ci szmule w twoim domu
Credits
Writer(s): Michal Sobolewski, Mateusz Schmidt
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Link
© 2024 All rights reserved. Rockol.com S.r.l. Website image policy
Rockol
- Rockol only uses images and photos made available for promotional purposes (“for press use”) by record companies, artist managements and p.r. agencies.
- Said images are used to exert a right to report and a finality of the criticism, in a degraded mode compliant to copyright laws, and exclusively inclosed in our own informative content.
- Only non-exclusive images addressed to newspaper use and, in general, copyright-free are accepted.
- Live photos are published when licensed by photographers whose copyright is quoted.
- Rockol is available to pay the right holder a fair fee should a published image’s author be unknown at the time of publishing.
Feedback
Please immediately report the presence of images possibly not compliant with the above cases so as to quickly verify an improper use: where confirmed, we would immediately proceed to their removal.