W Ucieczce Przed Sobą

Dzień zaczyna się fatalnie
Piasek w oczy sypie złość
Przez zamknięte okno pcha się
Niczym nieproszony gość

Rano ciężką głowę na powietrzu chłodzisz
Sen przez palce wolno się wymyka
W przepełnionym autobusie nie przychodzi
Żaden pomysł by przeczekać taki dzień

Tłum wygrywa ci na nerwach
Zgiełk w pół zrozumiałych słów
Wiesz, że musisz w swoich lękach
Uciec dziś przed światem znów

Serce głośno mierzy cały przepływ krwi
Każdy krok wylicza twoją drogę
Dzień jak zwykle od początku z ciebie kpi
I uderza ciężko w twoją głowę

Rano ciężką głowę na powietrzu chłodzisz
Sen przez palce wolno się wymyka
W przepełnionym autobusie nie przychodzi
Żaden pomysł by przeczekać taki dzień



Credits
Writer(s): Zbigniew Stanislaw Dziala, Andrzej Janusz Wisniowski
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link