Sztuczne Lzy

Ja co noc sprzedaję sztuczne łzy
Snuję się jak dym, podchodzę pod zamknięte drzwi
Parę sztucznych łez dla powiek co
Suche tak jak ogień co, co dzień

Ja co noc sprzedaję sztuczne łzy
Niekochanym by poczuli, że ktoś kocha ich
Tym, co z mostu jak zraniony ptak
Sfrunąć chcą do ciemnych fal

Sztuczne łzy na samotność lek złe dni
Sztuczne łzy jak paciorki do modlitwy o świt

Ja co noc sprzedaję sztuczne łzy
Tym dziewczynom, co już wypłakały w rękach mi
Swe prawdziwe łzy, nie mają czym
Gasić słów, co płoną w nich, co w noc

Sztuczne łzy na samotność lek złe dni
Sztuczne łzy jak paciorki do modlitwy o świt

Sztuczne łzy na samotność lek złe dni
Sztuczne łzy jak paciorki do modlitwy o świt

Ja co noc sprzedaję sztuczne łzy



Credits
Writer(s): Jacek Antoni Cygan, Ryszard Rynkowski
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link