Góry mi świecą …

Życie jak przypływ kruszy nasze brzegi
A góry płyną wielkie i wyniosłe
Gdy zbyt blisko podpłyną do brzegu
Bóg je odpycha niewidzialnym wiosłem

A one płyną w ocenia czasu
Jak burta statku którym Bóg dowodzi
Kiedy ogromne granitowe żagle
Zanurza w niebie gdy z portu wychodzi

Jestem spokojny bo wiem że tam wrócę
Wszystko co wielkie w górach zostawiłem
Już mnie nie łudzą zwodnicze pozory
Bo wiem, że siebie ucieczką zdradziłem

I wracam rannym pakiem i obłokiem
Tam się serce jak kompas obraca
Ciągle ku szczytom ku skalnym graniom
Wiatrem tęsknoty i mgłami powracam

I wierzę tylko tym ramionom krzyża
Co nad górami podtrzymują niebo
Kiedy spadamy w lawinie kamieni
W łoskocie życia ku głębokim żlebom

Jestem spokojny bo wiem że tam wrócę
Wszystko co wielkie w górach zostawiłem
Już mnie nie łudzą zwodnicze pozory
Bo wiem, że siebie ucieczką zdradziłem



Credits
Writer(s): Kazimierz Węgrzyn
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link