To nie zbrodnia

Nawet wtedy, kiedy jesteś całkiem sam,
Twoją rękę trzyma Najwyższy Pan,
Ej To mówi Luta, słuchaj tego, Tak?!

To nie zbrodnia, że od życia chcesz więcej,
Nie bój się wyciągnąć rąk do gwiazd,
Więcej szczęścia, miłości i pieniędzy,
Każdy z nas tak mało tego ma

Żyjesz jak zamknięty, w czarnej bańce,
Ktoś zwinął niebo i wyłączył słońce,
I nie chcę nikt, zrobić nic, by pomóc Ci,
Tak płyną dni, a z oczu płyną łzy,

I choć przyjaciel znowu wbija w serce ostrych szpil garść,
A w pracy Twój szef tak jak zwykle nie przestaje kraść,
No bo czujesz, że się psuje to co zaczynało grać,
Zamiast na przód iść, zaczynasz w miejscu stać,
zapamiętaj...

To nie zbrodnia, że od życia chcesz więcej,
Nie bój się wyciągnąć rąk do gwiazd,
Więcej szczęścia, miłości i pieniędzy,
Każdy z nas tak mało tego ma

Mówią, Ci że nie stać Cię już na nic,
Masz siedzieć cicho, nie przekraczać granic,
Bo chcą byś Ty, ciemniakiem był i w cieniu żył,
Rzucają kłody, w oczy sypią pył.

Więc, kiedy znowu spojrzysz w lustro, powiedz sobie:
"To nie ja, nie jestem tym człowiekiem, który prosi ich co dnia,
o ochłapy, mam to w sobie, jestem wiele więcej wart"
Nawet, jeśli miałeś w życiu gorszy start, zapamiętaj...

To nie zbrodnia, że od życia chcesz więcej,
Nie bój się wyciągnąć rąk do gwiazd,
Więcej szczęścia, miłości i pieniędzy,
Każdy z nas tak mało tego ma

To nie zbrodnia, że od życia chcesz więcej,
Nie bój się wyciągnąć rąk do gwiazd,
Więcej szczęścia, miłości i pieniędzy,
Każdy z nas tak mało tego ma



Credits
Writer(s): Radoslaw Ciurko, Adam Andrzej Tersa, Grzegorz Kaczmarek, Piotr Kubanski, Pawel Wroblewski, Artur Piotr Puk
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link