Paulo Coelho

Quebo Coelho...
Bądź kim jesteś, a nie kim nie jesteś
Bo jeśli nie jesteś tym kim jesteś
Stajesz się tym, kim nie jesteś
Aha, kochaj swoich ludzi
Okey, okey (he)

Gdy coś stracisz, to nie płacz głośno
Fala powraca jako sztorm
Uciekam przed sobą i przed samotnością
Się przeistaczasz wciąż, potem obracasz w proch
Gdy coś zdobędziesz, to to trzymaj mocno
Pod maską dobra czyha zło
I żadnych truizmów nie traktuj jak proroctwo, horoskop
A na ten refren krzyknij, "Kurwa, co?"

Sansara...
Sansara...
Sansara...
Sansara...

Idź przed siebie, bądź dobrej myśli i to perypatetyka
Jak to jest błądzić, chyba zapomnieli mnie zapytać
Ludzie, co drugiego z nich przedstawiasz w przerywnikach (kurwa mać)
La ricerca della felicita
Większość zła które zobaczysz tu, wyjdzie przez forse
Widziałem gorsze błędy niż te wasze "przyszłem - poszłem"
Poziom ufności bez wykresu, dam ci przykre wzorce
Właściwe proporcje, gdzie, właściwe proporcje?
Aa, mieć wygodne buty i omijać krzywdę
Mimo tej przepukliny i tak to dźwignę
To wyszło od zera, znajdź te X i Y
Wszystko się zmienia, więc teraz wkuwam ten pigment
Lubie świat bez make-up'u, akurat rzeźbię w glinie
Bez kaligrafów, a kto umarł, ten nie żyje

Gdy coś stracisz, to nie płacz głośno
Fala powraca jako sztorm
Uciekam przed sobą i przed samotnością
Się przeistaczasz wciąż, potem obracasz w proch
Gdy coś zdobędziesz, to to trzymaj mocno
Pod maską dobra czyha zło
I żadnych truizmów nie traktuj jak proroctwo, horoskop
A na ten refren krzyknij, "Kurwa, co?"

Sansara...
Sansara...
Sansara...
Sansara...

Wokół pseudo więzy, jak zakonnik w bractwie
Cel uświęca środki, patrz na te kanonizacje
Rzeczy łatwe są mało warte (mało warte)
Rzeczy łatwe są mało warte (mało warte)
Niektórzy wierzą tutaj tylko w to, co widać (w to co widać)
Mają zakodowane piekło jak Blizzard
Blisko, jestem ostatnią częścią, co dla nas w planach
Oddam Ci wszystko, żeby odetchnąć, jak Anapana
Od pewnych kwestii, niepewnych typów, dzięki
Komu i czemu, jeszcze nie mam ich na celowniku
Żyj tak, jakby się stłukła klepsydra
Skarabeusze muszą rozwinąć skrzydła

Gdy coś stracisz, to nie płacz głośno
Fala powraca jako sztorm
Uciekam przed sobą i przed samotnością
Się przeistaczasz wciąż, potem obracasz w proch
Gdy coś zdobędziesz, to to trzymaj mocno
Pod maską dobra czyha zło
I żadnych truizmów nie traktuj jak proroctwo, horoskop
A na ten refren krzyknij, "Kurwa, co?"

Gdziekolwiek nie stanę, wiem, cokolwiek nie stanie się
Nie rozpaczam, choć
Mnie spycha pod ścianę, zasypiam nad ranem
Osiągam nirwanę i odwracam wzrok
Ktokolwiek nie zrani mnie, gdziekolwiek nie stanę, wiem
Musi wracać to
Śpię spokojnie, jest koło mnie
Echo wspomnień i zatacza krąg
Gdziekolwiek nie stanę, wiem, cokolwiek nie stanie się
Nie rozpaczam, choć
Mnie spycha pod ścianę, zasypiam nad ranem
Osiągam nirwanę i odwracam wzrok
Gdziekolwiek nie stanę, wiem, ktokolwiek nie zrani mnie
Musi wracać to
Śpię spokojnie, jest koło mnie
Echo wspomnień i zatacza krąg



Credits
Writer(s): Kuba Grabowski, Krzysztof Andrzej Kollek
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link