Af
To żyło, kiedy już robiłem pierwsze misje
Na jednej z brudnych klatek obcinałeś mnie przez wizjer
Takim jak Ty się tu wciskało fetę z tynkiem
Dla swoich zawsze spoko, dla lamusów wręcz przeciwnie
Więc bez ciśnień, biorę bit i kreślę linie
A jak czujesz się na siłach
Proszę bardzo, wejdź - nie wyjdziesz
Brudne sumienia i klasycznie serce zimne
Tusz siedzi za głęboko, by się bać, że się nie przyjmie
Dupy dalej dają dupy tym, co dalej gonią ścierwo
Kiedyś mieli u mnie długi, dziś są famous
Jak nas trzech nie znajdziesz drugich
Choćbyś miał oczko i szkiełko
I jakbyś mógł coś dorzucić, to byś tu był, kurwa, ze mną
Nie widzę, nie słyszę, nie czuję, znaczy nie ma
I gdzie indziej miałbym w piździe, ale jestem z podziemia
Na swoją obronę mam łokcie i kolana
I uważaj z samosądem, bo trza będzie z nich wstawać
Na swoją obronę mamy tylko nasze pięści
A te słowa bolą bardziej jak nas kurwo chciałeś skreślić
Zawsze pewny jak w tym, zawsze chętny
Pół sceny mam na strzała, taki kurwa macie mainstream
Za moim słowem idą hordy wściekłych
I zapijaczonych pysków, stawiam bańkę, kto zwycięży
Ha, odpuść, jak się wolisz prężyć
I uważaj, co pierdolisz, nim Ci ktoś odkroi język
Bloki dalej są jak bloki, rosną tu jak rododendron
Kopie dalej są jak kopie, dążą do luki na wenflon
Ziomy? Są jak ziomy, nigdy nie mają na melanż
A ich żony, jak żony, dzwonią, że znowu ich nie ma
Takim jak Ty nigdy nie wyjaśnię piwnic
I struktury strychniny dość przyjaznej innym
To już było, kiedy brałem pierwszy gram w puchowy kołnierz
Teraz robię o tym rap, masz z tym kurwa jakiś problem?
Najszybsze w mieście mają dziś na piździe kleszcze
I bandziorów w tatuażach, kilku z nich znam z imprez jeszcze
Lokalny diler gdzieś tnie, ktoś przytuli gdzieś mnie
Ktoś dostaje w papę, ktoś gdzieś klnie
Życie się toczy, każdy z nich krok od sławy
Raz w rubryce "nekrologi", inny znów "Poszukiwany"
To moi ludzie, bydło znów się idzie bawić
I się wiezie dobry hip-hop, tak szczeciński wyjebany
Najszybsi w mieście mają dziś wolne reakcje
Kiedyś bałem się bariery, dziś gadam z nimi jak z dziadkiem
Jedyne, co mnie wkurwia, to ten jebany downgrade
Kiedyś umiał to umiał, nie palił głupa przy flaszce
Jebać nową szkołę rapu, nie ma zmiłuj
Zawsze jak chcą mnie na tracku, wolę zrobić krok do tyłu
Tacy jak Ty spierdalali stąd bez spodni
Trza było przyjść, jak się bałeś, nie jak zacząłeś w to wątpić
Jak chcesz rzucić z dupy wers, to uważaj zanim wkurwisz
Kiedy wbijamy na ośkę, witasz nas jak starych kumpli
Ha, wódka, seks, dragi, kurwy
I się zastanawiam, czemu wtedy byłem taki smutny
Jak czujesz dym, znaczy jestem w centrum syfu
Te trzy prawe proste wchodzą jak od sześćdziesięciu typów
Stoisz tak obsrany, jakby przyciął kurwo diler
To nie przyszło, jak się bałeś - przyszło, kiedy już zwątpiłeś
Na jednej z brudnych klatek obcinałeś mnie przez wizjer
Takim jak Ty się tu wciskało fetę z tynkiem
Dla swoich zawsze spoko, dla lamusów wręcz przeciwnie
Więc bez ciśnień, biorę bit i kreślę linie
A jak czujesz się na siłach
Proszę bardzo, wejdź - nie wyjdziesz
Brudne sumienia i klasycznie serce zimne
Tusz siedzi za głęboko, by się bać, że się nie przyjmie
Dupy dalej dają dupy tym, co dalej gonią ścierwo
Kiedyś mieli u mnie długi, dziś są famous
Jak nas trzech nie znajdziesz drugich
Choćbyś miał oczko i szkiełko
I jakbyś mógł coś dorzucić, to byś tu był, kurwa, ze mną
Nie widzę, nie słyszę, nie czuję, znaczy nie ma
I gdzie indziej miałbym w piździe, ale jestem z podziemia
Na swoją obronę mam łokcie i kolana
I uważaj z samosądem, bo trza będzie z nich wstawać
Na swoją obronę mamy tylko nasze pięści
A te słowa bolą bardziej jak nas kurwo chciałeś skreślić
Zawsze pewny jak w tym, zawsze chętny
Pół sceny mam na strzała, taki kurwa macie mainstream
Za moim słowem idą hordy wściekłych
I zapijaczonych pysków, stawiam bańkę, kto zwycięży
Ha, odpuść, jak się wolisz prężyć
I uważaj, co pierdolisz, nim Ci ktoś odkroi język
Bloki dalej są jak bloki, rosną tu jak rododendron
Kopie dalej są jak kopie, dążą do luki na wenflon
Ziomy? Są jak ziomy, nigdy nie mają na melanż
A ich żony, jak żony, dzwonią, że znowu ich nie ma
Takim jak Ty nigdy nie wyjaśnię piwnic
I struktury strychniny dość przyjaznej innym
To już było, kiedy brałem pierwszy gram w puchowy kołnierz
Teraz robię o tym rap, masz z tym kurwa jakiś problem?
Najszybsze w mieście mają dziś na piździe kleszcze
I bandziorów w tatuażach, kilku z nich znam z imprez jeszcze
Lokalny diler gdzieś tnie, ktoś przytuli gdzieś mnie
Ktoś dostaje w papę, ktoś gdzieś klnie
Życie się toczy, każdy z nich krok od sławy
Raz w rubryce "nekrologi", inny znów "Poszukiwany"
To moi ludzie, bydło znów się idzie bawić
I się wiezie dobry hip-hop, tak szczeciński wyjebany
Najszybsi w mieście mają dziś wolne reakcje
Kiedyś bałem się bariery, dziś gadam z nimi jak z dziadkiem
Jedyne, co mnie wkurwia, to ten jebany downgrade
Kiedyś umiał to umiał, nie palił głupa przy flaszce
Jebać nową szkołę rapu, nie ma zmiłuj
Zawsze jak chcą mnie na tracku, wolę zrobić krok do tyłu
Tacy jak Ty spierdalali stąd bez spodni
Trza było przyjść, jak się bałeś, nie jak zacząłeś w to wątpić
Jak chcesz rzucić z dupy wers, to uważaj zanim wkurwisz
Kiedy wbijamy na ośkę, witasz nas jak starych kumpli
Ha, wódka, seks, dragi, kurwy
I się zastanawiam, czemu wtedy byłem taki smutny
Jak czujesz dym, znaczy jestem w centrum syfu
Te trzy prawe proste wchodzą jak od sześćdziesięciu typów
Stoisz tak obsrany, jakby przyciął kurwo diler
To nie przyszło, jak się bałeś - przyszło, kiedy już zwątpiłeś
Credits
Writer(s): Damian Kowalski, Marcin Karwacki, Piotr Gedek
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Link
Other Album Tracks
© 2024 All rights reserved. Rockol.com S.r.l. Website image policy
Rockol
- Rockol only uses images and photos made available for promotional purposes (“for press use”) by record companies, artist managements and p.r. agencies.
- Said images are used to exert a right to report and a finality of the criticism, in a degraded mode compliant to copyright laws, and exclusively inclosed in our own informative content.
- Only non-exclusive images addressed to newspaper use and, in general, copyright-free are accepted.
- Live photos are published when licensed by photographers whose copyright is quoted.
- Rockol is available to pay the right holder a fair fee should a published image’s author be unknown at the time of publishing.
Feedback
Please immediately report the presence of images possibly not compliant with the above cases so as to quickly verify an improper use: where confirmed, we would immediately proceed to their removal.