Łapy pana

Nie zadawaj pytań
Na które odpowiedzi nie chcesz znać
Nie bój się dawać
Nie bój się też brać
Nie wyciągaj łap
Jak nie zapracowałeś
Nie wymagaj od innych
Jak od siebie nie wymagałeś

Tak mi nakazał pan
Tak mi pan nakazał
Tak mi nakazał pan
Tak mi pan nakazał
Szanuj, szanuj
Tylko, tylko tych którzy na to zasłużyli
Nie sraj, nie sraj
Do gniazda z którego cię wyrzucili

Jak kochasz to daj latać
I zobacz czy wraca
Jak wraca to kocha
Wtedy się opłaca

Koleguj się z wrogami
Ich bronią ich pokonuj
Słabszych ucz
Dobrym imponuj
I szanuj piekarza
Który piecze chleb
Żebyś sam nie musiał
Sobie go piec
Nie kąsaj łapy pana
Który dał Ci jeść
I nie bzykaj żony kumpla
Nie, po prostu nie
Nie wchodź do kościołów
Których nie uznajesz
I przystawaj do tych
Do których przystajesz

Nie kąsaj łapy pana
Który dał Ci jeść
I nie bzykaj żony kumpla
Nie, po prostu nie
Nie wchodź do kościołów
Których nie uznajesz
I przystawaj do tych
Do których przystajesz

Koleguj się z wrogami
Ich bronią ich pokonuj
Słabszych ucz
Dobrym imponuj
I szanuj piekarza
Który piecze chleb
Żebyś sam nie musiał
Sobie go piec
Nie kąsaj łapy pana
Który dał Ci jeść
I nie bzykaj żony kumpla
Nie, po prostu nie
Nie wchodź do kościołów
Których nie uznajesz
I przystawaj do tych
Do których przystajesz

Nie kąsaj łapy pana
Który dał Ci jeść
I nie bzykaj żony kumpla
Nie, po prostu nie
Nie wchodź do kościołów
Których nie uznajesz
I przystawaj do tych
Do których przystajesz



Credits
Writer(s): Maja Aleksandra Koman
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link