Vavamuffin -
V
Tatuaż
Przez rajstopy prześwitywał jej tatuaż
z oczu jej bił najciemniejszy blask
znowu była sama, znowu sama tutaj
chociaż mogłem przysiąc, że ją widzę pierwszy raz
Przez rajstopy prześwitywał jej tatuaż
z oczu jej bił najciemniejszy blask
znowu była sama, znowu sama tutaj
chociaż mogłem przysiąc, że ją widzę pierwszy raz
Wiesz, chude dziewczyny w czarnych garsonkach
Smutne dziewczyny w czarnych żakietach
Taka knajpa niedaleko od mordoru
Na każdą chętną ukojenie w płynie czeka
Czekają też faceci tacy sami
W rozpiętych już garniakach z krawatami
Poupychanymi po kieszeniach i teczkach
Jest godzina siódma, godzina skrajnie niebezpieczna
Wyłażą marzenia na wierzch jak robactwo
A najgorsze te, które były zapomniane
Barman jest zimny jak zmrożona wódka
Faceci są sami i dziewczyny są same
Ale grają w grę, ciągle grają w śmiech
I nawet czasem grają tutaj w krzyki
Ona jedna góruje nad wszystkimi
Oczy jej świecą jak mokre kamyki
Przez rajstopy prześwitywał jej tatuaż
z oczu jej bił najciemniejszy blask
znowu była sama, znowu sama tutaj
chociaż mogłem przysiąc, że ją widzę pierwszy raz
Przez rajstopy prześwitywał jej tatuaż
z oczu jej bił najciemniejszy blask
znowu była sama, znowu sama tutaj
chociaż mogłem przysiąc, że ją widzę pierwszy raz
Chodziła na fajkę, na szpilkach, na dwór
Widziałem jak ją odprowadzał spojrzeń chór
Chór absolutnie bezsilny
Nie chciała towarzystwa, widzieli to i inni
A zresztą kto to może wiedzieć
Skulona paliła na warszawskim wietrze
Widziałem dwudziestu facetów
Którzy w myślach ogrzewali jej powietrze
Ani razu nie sięgnęła po komórkę
Może wie, że tam mieszka wielkie nic
Piła i patrzyła na salę pochmurnie
Jak na czarno-białym filmie czułem się jak widz
W końcu zabrała torebkę i paczkę fajek
Na sekundy ćwierć przeniosła na mnie wzrok
Szepnęła coś czego nie zrozumiałem
Stuk, stuk – to szpilek krok
Przez rajstopy prześwitywał jej tatuaż
z oczu jej bił najciemniejszy blask
znowu była sama, znowu sama tutaj
chociaż mogłem przysiąc, że ją widzę pierwszy raz
Przez rajstopy prześwitywał jej tatuaż
z oczu jej bił najciemniejszy blask
znowu była sama, znowu sama tutaj
chociaż mogłem przysiąc, że ją widzę pierwszy raz
z oczu jej bił najciemniejszy blask
znowu była sama, znowu sama tutaj
chociaż mogłem przysiąc, że ją widzę pierwszy raz
Przez rajstopy prześwitywał jej tatuaż
z oczu jej bił najciemniejszy blask
znowu była sama, znowu sama tutaj
chociaż mogłem przysiąc, że ją widzę pierwszy raz
Wiesz, chude dziewczyny w czarnych garsonkach
Smutne dziewczyny w czarnych żakietach
Taka knajpa niedaleko od mordoru
Na każdą chętną ukojenie w płynie czeka
Czekają też faceci tacy sami
W rozpiętych już garniakach z krawatami
Poupychanymi po kieszeniach i teczkach
Jest godzina siódma, godzina skrajnie niebezpieczna
Wyłażą marzenia na wierzch jak robactwo
A najgorsze te, które były zapomniane
Barman jest zimny jak zmrożona wódka
Faceci są sami i dziewczyny są same
Ale grają w grę, ciągle grają w śmiech
I nawet czasem grają tutaj w krzyki
Ona jedna góruje nad wszystkimi
Oczy jej świecą jak mokre kamyki
Przez rajstopy prześwitywał jej tatuaż
z oczu jej bił najciemniejszy blask
znowu była sama, znowu sama tutaj
chociaż mogłem przysiąc, że ją widzę pierwszy raz
Przez rajstopy prześwitywał jej tatuaż
z oczu jej bił najciemniejszy blask
znowu była sama, znowu sama tutaj
chociaż mogłem przysiąc, że ją widzę pierwszy raz
Chodziła na fajkę, na szpilkach, na dwór
Widziałem jak ją odprowadzał spojrzeń chór
Chór absolutnie bezsilny
Nie chciała towarzystwa, widzieli to i inni
A zresztą kto to może wiedzieć
Skulona paliła na warszawskim wietrze
Widziałem dwudziestu facetów
Którzy w myślach ogrzewali jej powietrze
Ani razu nie sięgnęła po komórkę
Może wie, że tam mieszka wielkie nic
Piła i patrzyła na salę pochmurnie
Jak na czarno-białym filmie czułem się jak widz
W końcu zabrała torebkę i paczkę fajek
Na sekundy ćwierć przeniosła na mnie wzrok
Szepnęła coś czego nie zrozumiałem
Stuk, stuk – to szpilek krok
Przez rajstopy prześwitywał jej tatuaż
z oczu jej bił najciemniejszy blask
znowu była sama, znowu sama tutaj
chociaż mogłem przysiąc, że ją widzę pierwszy raz
Przez rajstopy prześwitywał jej tatuaż
z oczu jej bił najciemniejszy blask
znowu była sama, znowu sama tutaj
chociaż mogłem przysiąc, że ją widzę pierwszy raz
Credits
Writer(s): Rafal Stanislaw Kazanowski, Pawel Maciej Soltys, Krzysztof Sylwester Flat, Dawid Filip Kaluski, Jakub Karol Kinsner, Emil Piotr Wojtczak, Patryk Leszek Krasniewski
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Link
Other Album Tracks
© 2024 All rights reserved. Rockol.com S.r.l. Website image policy
Rockol
- Rockol only uses images and photos made available for promotional purposes (“for press use”) by record companies, artist managements and p.r. agencies.
- Said images are used to exert a right to report and a finality of the criticism, in a degraded mode compliant to copyright laws, and exclusively inclosed in our own informative content.
- Only non-exclusive images addressed to newspaper use and, in general, copyright-free are accepted.
- Live photos are published when licensed by photographers whose copyright is quoted.
- Rockol is available to pay the right holder a fair fee should a published image’s author be unknown at the time of publishing.
Feedback
Please immediately report the presence of images possibly not compliant with the above cases so as to quickly verify an improper use: where confirmed, we would immediately proceed to their removal.