Paranoje

W mojej głowie paranoje
Czemu tak patrzą się obie?
Może coś wiedzą tu o mnie?
Może to tylko podpowiedź?

Może straciłem gdzieś zdrowie
W klubie jestem jak na łowie
Co ja, co ja, co ja robię?
Może już żyję w żałobie

Hej, proszę, proszę, oprzytomnij
Nikt tu za ciebie nie zrobi
Tej rewolucji w tym kraju
Twoje numery światowe

Będzie tu często, raz puste
Chociaż przyciąga mnie co dzień
Znów jedną nogą tu w grobie
Czekam na nowe i nowe

Mam na głowie wiele całą noc
Paranoje znów mi mówią, "Stop"
Mam na głowie wiele całą noc
Moje miasto nigdy nie ma dość

Zawsze się czułem ponętny
Zawsze się czułem tu ponad
Ty znów w korporacji szponach
Ja robię płytę dla siebie i robię ją także dla swojego zioma

Chcę sprawić radość nie znowu być w szponach
Moja praca, moja praca
Zawsze ode mnie masz prawdę na dłoniach
Ej (ej)

Nie znajdziesz we mnie idola
Sorry, to nie moja rola
Chyba to nie moja dola
Zawsze tu chciałem być ponad
Mój tata grał rock and roll'a
Po nim została ta droga, droga

Mam na głowie wiele całą noc
Paranoje znów mi mówią, "Stop"
Mam na głowie wiele całą noc
Moje miasto nigdy nie ma dość

Mam na głowie wiele całą noc
Paranoje znów mi mówią, "Stop"
Mam na głowie wiele całą noc
Moje miasto nigdy nie ma dość



Credits
Writer(s): Aleksander Pokorski, Norbert Kamil Smolinski
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link