God mode
Znów się czuję cały dzień
Znów się czuję cały dzień
Znów się czuję cały dzień tak jak Wszechmogący Bóg
Dla jednych okej, a dla drugich taki chuj
Już nie pływam przy dnie, bo teraz latam wśród chmur
Wszędzie las rąk, widzę wszędzie las głów
Znowu mówię "god damn", kiedy włączam god mode (god mode)
God damn, znowu włączam god mode
Dla Ciebie to Everest, a dla mnie to nie jest coś (nie jest coś)
God damn, znowu włączam god mode
Chodzę po mieście, zajadam tatara i przepijam sobie wódeczką
Ciągle na głodzie, za długo jadłem to małą łyżeczką
Ciągle na kodzie, ej, ej, to nie slow-mo (nieee)
Ciągle na kodzie, ej, ej, to god mode
Kolejne rozpoznanie, ktoś se robi fotkę ze mną
Biję piątkę, lecę dalej, pozdro, zwijam się jak embrion
Ej, Tinder mi wariuje, ej, Tinder w rękach płonie, ej
Biorę tą, nie biorę tej, jutro Ty, nie obraź się
To moje god mode, hej
Nie śpię, bo trzymam komodę, hej
Solar to model, model, model
Bo taką mam rolę
Drogie fury, drogie ciuchy, jebać je
Zbieram tylko na miejscówkę na Père-Lachaise
Znów się czuję cały dzień tak jak Wszechmogący Bóg
Dla jednych okej, a dla drugich taki chuj
Już nie pływam przy dnie, bo teraz latam wśród chmur
Wszędzie las rąk, widzę wszędzie las głów
Znowu mówię "god damn", kiedy włączam god mode (god mode)
God damn, znowu włączam god mode
Dla Ciebie to Everest, a dla mnie to nie jest coś (nie jest coś)
God damn, znowu włączam god mode
Wow, w butli mam chrzczoną benzynę, wow, jak papa mobile
Z tego, co dzieje się wokół, kojarzę tylko, że żyję
Jakąś dupka ciągnie kreski, stary trochę słabo, bo
Właśnie dzwoni jej chłopak, odbiera go kichawą
Ale zrobi jej tornado jak zostanie całą noc z nami, a zostanie, bo to szlauf jebany
Jest szampan lany, jest lany szampan
Rozpierdalam cały hajs, jak inflacja
Mam taką apkę w smartfonie (co nie, co nie,) w której zaznaczam melanże
Ostatnio wchodzą mi same czerwone (czerwone, czerwone)
Mój Boże, mój Boże, jeśli mnie kochasz to sorry, lecz jesteś w friendzonie
Kocham tylko siebie, całą resztę pierdolę
Szybkie życie, szybki seks
Mi bez znaczenia noc czy dzień
Poza zasięgiem GPS
Przyziemne życie traci sens
Zawsze czuję cały dzień tak jak Wszechmogący Bóg
Dla jednych okej, a dla drugich taki chuj
Już nie pływam przy dnie, bo teraz latam wśród chmur
Wszędzie las rąk, widzę wszędzie las głów
Znowu mówię "god damn", kiedy włączam god mode (god mode)
God damn, znowu włączam god mode
Dla Ciebie to Everest, a dla mnie to nie jest coś (nie jest coś)
God damn, znowu włączam god mode
Znów się czuję cały dzień
Znów się czuję cały dzień tak jak Wszechmogący Bóg
Dla jednych okej, a dla drugich taki chuj
Już nie pływam przy dnie, bo teraz latam wśród chmur
Wszędzie las rąk, widzę wszędzie las głów
Znowu mówię "god damn", kiedy włączam god mode (god mode)
God damn, znowu włączam god mode
Dla Ciebie to Everest, a dla mnie to nie jest coś (nie jest coś)
God damn, znowu włączam god mode
Chodzę po mieście, zajadam tatara i przepijam sobie wódeczką
Ciągle na głodzie, za długo jadłem to małą łyżeczką
Ciągle na kodzie, ej, ej, to nie slow-mo (nieee)
Ciągle na kodzie, ej, ej, to god mode
Kolejne rozpoznanie, ktoś se robi fotkę ze mną
Biję piątkę, lecę dalej, pozdro, zwijam się jak embrion
Ej, Tinder mi wariuje, ej, Tinder w rękach płonie, ej
Biorę tą, nie biorę tej, jutro Ty, nie obraź się
To moje god mode, hej
Nie śpię, bo trzymam komodę, hej
Solar to model, model, model
Bo taką mam rolę
Drogie fury, drogie ciuchy, jebać je
Zbieram tylko na miejscówkę na Père-Lachaise
Znów się czuję cały dzień tak jak Wszechmogący Bóg
Dla jednych okej, a dla drugich taki chuj
Już nie pływam przy dnie, bo teraz latam wśród chmur
Wszędzie las rąk, widzę wszędzie las głów
Znowu mówię "god damn", kiedy włączam god mode (god mode)
God damn, znowu włączam god mode
Dla Ciebie to Everest, a dla mnie to nie jest coś (nie jest coś)
God damn, znowu włączam god mode
Wow, w butli mam chrzczoną benzynę, wow, jak papa mobile
Z tego, co dzieje się wokół, kojarzę tylko, że żyję
Jakąś dupka ciągnie kreski, stary trochę słabo, bo
Właśnie dzwoni jej chłopak, odbiera go kichawą
Ale zrobi jej tornado jak zostanie całą noc z nami, a zostanie, bo to szlauf jebany
Jest szampan lany, jest lany szampan
Rozpierdalam cały hajs, jak inflacja
Mam taką apkę w smartfonie (co nie, co nie,) w której zaznaczam melanże
Ostatnio wchodzą mi same czerwone (czerwone, czerwone)
Mój Boże, mój Boże, jeśli mnie kochasz to sorry, lecz jesteś w friendzonie
Kocham tylko siebie, całą resztę pierdolę
Szybkie życie, szybki seks
Mi bez znaczenia noc czy dzień
Poza zasięgiem GPS
Przyziemne życie traci sens
Zawsze czuję cały dzień tak jak Wszechmogący Bóg
Dla jednych okej, a dla drugich taki chuj
Już nie pływam przy dnie, bo teraz latam wśród chmur
Wszędzie las rąk, widzę wszędzie las głów
Znowu mówię "god damn", kiedy włączam god mode (god mode)
God damn, znowu włączam god mode
Dla Ciebie to Everest, a dla mnie to nie jest coś (nie jest coś)
God damn, znowu włączam god mode
Credits
Writer(s): Karol Poziemski, Nadim Akach
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Link
Other Album Tracks
© 2024 All rights reserved. Rockol.com S.r.l. Website image policy
Rockol
- Rockol only uses images and photos made available for promotional purposes (“for press use”) by record companies, artist managements and p.r. agencies.
- Said images are used to exert a right to report and a finality of the criticism, in a degraded mode compliant to copyright laws, and exclusively inclosed in our own informative content.
- Only non-exclusive images addressed to newspaper use and, in general, copyright-free are accepted.
- Live photos are published when licensed by photographers whose copyright is quoted.
- Rockol is available to pay the right holder a fair fee should a published image’s author be unknown at the time of publishing.
Feedback
Please immediately report the presence of images possibly not compliant with the above cases so as to quickly verify an improper use: where confirmed, we would immediately proceed to their removal.