Gdyby miało nie być wczoraj
Mało by brakło, a ten numer zasiliłby tamtą płytę, bo do tanga trzeba czterech, nie każdy się jarał bitem
Tamten album prawie został tym ostatnim przez ten pierdolony poślizg i nie chodzi mi o daty
Prawie dostaliśmy kwadrat z pracy taty, nie byłbym raperem z Bałut, a południowej Pragi
On tam został, widywałem go w tygodniu mierne dwa dni, jak jebane 5-10-15 i Teleranki
Gdyby ziom nie wystąpił wtedy tam w "Must Be The Music" nigdy bym tego nie włączył, bym się w niej nie zadurzył
Gdybym nie przejrzał na oczy, miał dziecko tuż po ślubie, za niespełna kurwa roczek szukałbym już podstawówek
Wtedy musiałbym mieć jakieś kurwa plany, a jedyny, który mam dziś, to plan miasta, w którym gramy
Sorry za brak fajerwerków w tymże tekście, gdyby nie byłoby Dwóch Sławów, byłbym Jarkiem, nie Sylwestrem
Gdyby miało nie być (wczoraj) mogło być inaczej
Nic nie dzieje się dwa razy i nic nie jest przypadkiem
Co się stało, to jest, to jest druga wersja, wstecz patrzę
Nie, nie, nie gadaj co zrobisz, to zbyt łatwe
Gdybym nie odstawił pianina i się dalej ładnie uczył, mógłbym dzisiaj być jak Chopin, pisać to dla jakiejś dupy
I to moglibyśmy być my, nadal młodzi, piękni, ale łatwiej niż pogadać, było włączyć Netflix
Zobaczyć kawał świata mogłem, gdybym był ciut żywszy, a nie tylko Cracow, tak jak brytyjscy turyści
Zmarnowałem lata, coś zacząć i nie dokończyć. miejsce Polska, system boloński
Liczę moich ludzi, wczoraj na blokach banda, a dziś liczę do trzech, tak jak wkurwiona matka
Matka, żałuję paru słów i winę biorę, dziś trzy razy pomyślę, zanim nic nie powiem
A gdybym wiedział, że to wpłynie na dzieci to nie wiem czy bym im zaszczepił muzykę, czy nie zaszczepił
A gdybym tak nie gdybał wczoraj, to kurwa przyrzekam, chybabym coś zrobił, bo dzisiaj nic mnie nie czeka
Gdyby miało nie być (wczoraj) mogło, mogło być inaczej
Nic nie dzieje się dwa razy i nic nie jest przypadkiem
To jest druga wersja, życie to nie film
Bwa różnie, nigdy nie wiesz co czeka, licz się z tym
Gdyby miało nie być (wczoraj) mogło, mogło być inaczej
Nic nie dzieje się dwa razy i nic nie jest przypadkiem
Co się stało, to jest, to jest druga wersja, wstecz patrzę
Nie, nie, nie gadaj co zrobisz, to zbyt łatwe
By ba fame, fame, fame
By ba fame, fame, fame
By ba fame, fame
By ba fame, fame
Do you hear it?
Ba pe by a da be by a da be ba by a da be ba be ba
Tamten album prawie został tym ostatnim przez ten pierdolony poślizg i nie chodzi mi o daty
Prawie dostaliśmy kwadrat z pracy taty, nie byłbym raperem z Bałut, a południowej Pragi
On tam został, widywałem go w tygodniu mierne dwa dni, jak jebane 5-10-15 i Teleranki
Gdyby ziom nie wystąpił wtedy tam w "Must Be The Music" nigdy bym tego nie włączył, bym się w niej nie zadurzył
Gdybym nie przejrzał na oczy, miał dziecko tuż po ślubie, za niespełna kurwa roczek szukałbym już podstawówek
Wtedy musiałbym mieć jakieś kurwa plany, a jedyny, który mam dziś, to plan miasta, w którym gramy
Sorry za brak fajerwerków w tymże tekście, gdyby nie byłoby Dwóch Sławów, byłbym Jarkiem, nie Sylwestrem
Gdyby miało nie być (wczoraj) mogło być inaczej
Nic nie dzieje się dwa razy i nic nie jest przypadkiem
Co się stało, to jest, to jest druga wersja, wstecz patrzę
Nie, nie, nie gadaj co zrobisz, to zbyt łatwe
Gdybym nie odstawił pianina i się dalej ładnie uczył, mógłbym dzisiaj być jak Chopin, pisać to dla jakiejś dupy
I to moglibyśmy być my, nadal młodzi, piękni, ale łatwiej niż pogadać, było włączyć Netflix
Zobaczyć kawał świata mogłem, gdybym był ciut żywszy, a nie tylko Cracow, tak jak brytyjscy turyści
Zmarnowałem lata, coś zacząć i nie dokończyć. miejsce Polska, system boloński
Liczę moich ludzi, wczoraj na blokach banda, a dziś liczę do trzech, tak jak wkurwiona matka
Matka, żałuję paru słów i winę biorę, dziś trzy razy pomyślę, zanim nic nie powiem
A gdybym wiedział, że to wpłynie na dzieci to nie wiem czy bym im zaszczepił muzykę, czy nie zaszczepił
A gdybym tak nie gdybał wczoraj, to kurwa przyrzekam, chybabym coś zrobił, bo dzisiaj nic mnie nie czeka
Gdyby miało nie być (wczoraj) mogło, mogło być inaczej
Nic nie dzieje się dwa razy i nic nie jest przypadkiem
To jest druga wersja, życie to nie film
Bwa różnie, nigdy nie wiesz co czeka, licz się z tym
Gdyby miało nie być (wczoraj) mogło, mogło być inaczej
Nic nie dzieje się dwa razy i nic nie jest przypadkiem
Co się stało, to jest, to jest druga wersja, wstecz patrzę
Nie, nie, nie gadaj co zrobisz, to zbyt łatwe
By ba fame, fame, fame
By ba fame, fame, fame
By ba fame, fame
By ba fame, fame
Do you hear it?
Ba pe by a da be by a da be ba by a da be ba be ba
Credits
Writer(s): Jaroslaw Steciuk, Radoslaw Sredzinski, Robert Kazimierz Krawczyk, Michal Tomasz Chwialkowski
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Link
Other Album Tracks
© 2024 All rights reserved. Rockol.com S.r.l. Website image policy
Rockol
- Rockol only uses images and photos made available for promotional purposes (“for press use”) by record companies, artist managements and p.r. agencies.
- Said images are used to exert a right to report and a finality of the criticism, in a degraded mode compliant to copyright laws, and exclusively inclosed in our own informative content.
- Only non-exclusive images addressed to newspaper use and, in general, copyright-free are accepted.
- Live photos are published when licensed by photographers whose copyright is quoted.
- Rockol is available to pay the right holder a fair fee should a published image’s author be unknown at the time of publishing.
Feedback
Please immediately report the presence of images possibly not compliant with the above cases so as to quickly verify an improper use: where confirmed, we would immediately proceed to their removal.