Lady Pank
Jesteś moją Lady Pank
Dla ciebie jutro rozbijam bank
Na razie z łotrami z mojego miasta
Szukam pretekstu by odwiedzić bar
Szary smutny, zwykły bar
Otwieram oczy i jestem w środku
Dobrze znam ten zapach i smak
I wcale nie musze czekać na znak
Wczoraj ktoś pukał
Chyba ty?
Ale było zamknięte i połknąłem klucz
Siedzę w miejscu, gdzie z moją ekipa
Jakiś czas temu wpadliśmy w cug
Wpadliśmy w cug z którego uciec nie da się
Wkrótce i nie wiem którą wybrać z dróg
Ciężko to widzę, wyglądam jak trup
To miasto jest jak stary konfident
Wiem, że nie lubisz jak puszcza parę
Okno kocha się dławić moimi błędami
Jak pije i wącham i zdycham tu
Nie wiem dlaczego nie zmieniam się wcale
Kolejny raz płace słoną karę
Wiec proszę pamiętaj na zawsze o tym
Ze jestem tylko Twój
Dziś jestem wolny jak kolorowy ptak
Więc lecę tam po Ciebie (Cebie)
Przez stumilowy las
I nawet gdyby czas do nieba wzniósł się murem
To proszę czekaj na mnie (na mnie)
Dziś biorę Cię na górę
Czas się zatrzymał i stoi w miejscu
Nie wiem gdzie jestem
Chyba w centrum
Wlewam w siebie kolejna wódkę
Która już nie działa i to nie ma sensu
Najmniejszego sensu
Po takiej dawce nie czuję już nic
Moje kochane mordy w około
Choć nie są z gangu wyglądają jak Crips
Wyglądają jak Bloods
Możliwe ze to już jest ta noc
Przewracasz się na drugą stronę
Kiedy ja z jakaś dupą pudruję nos
Pudrujemy nos
I trzymam się mocno za jej włosy
Ktoś chyba jest w kabinie obok
I słyszy, ze mam już dość
Chyba nikt jak ja dziś tak mocno
Nie pragnie zacząć tego od początku
Biec do ciebie
Wsunąć się pod koc
Cudem pokonać ten spalony most
Wiem że czekasz i słowo kocham
Nie jest tu zwyczajnie na miejscu
Proszę pamiętaj zawsze o tym
Że jestem tylko Twój
Dziś jestem wolny jak kolorowy ptak
Więc lecę tam po Ciebie (Ciebie)
Przez stumilowy las
I nawet gdyby czas do nieba wzniósł się murem
To proszę czekaj na mnie (na mnie)
Dziś biorę cię na górę
Flaszka którą właśnie dopijam
Wyrzuciła już wszystkich z baru na pysk
Zostaliśmy chyba sam na sam
Teraz bez ogródek daj mi w ryj
Właśnie daje mi w ryj
W starym barze, przy tylnych drzwiach
Stoję na zewnątrz wypluwam krew
Jak chcesz, spróbuj jaki ma smak
Smak smak smak
Jaki ma smak
Smak smak smak, smak
Jaki ma smak
Smak smak smak, smak
Jaki ma smak
Smak, smak, smak, smak
Dziś jestem wolny jak kolorowy ptak
Więc lecę tam po Ciebie (Ciebie)
Przez stumilowy las
I nawet gdyby czas do nieba wzniósł się murem
To proszę czekaj na mnie (na mnie)
Dziś biorę cię na górę
Dla ciebie jutro rozbijam bank
Na razie z łotrami z mojego miasta
Szukam pretekstu by odwiedzić bar
Szary smutny, zwykły bar
Otwieram oczy i jestem w środku
Dobrze znam ten zapach i smak
I wcale nie musze czekać na znak
Wczoraj ktoś pukał
Chyba ty?
Ale było zamknięte i połknąłem klucz
Siedzę w miejscu, gdzie z moją ekipa
Jakiś czas temu wpadliśmy w cug
Wpadliśmy w cug z którego uciec nie da się
Wkrótce i nie wiem którą wybrać z dróg
Ciężko to widzę, wyglądam jak trup
To miasto jest jak stary konfident
Wiem, że nie lubisz jak puszcza parę
Okno kocha się dławić moimi błędami
Jak pije i wącham i zdycham tu
Nie wiem dlaczego nie zmieniam się wcale
Kolejny raz płace słoną karę
Wiec proszę pamiętaj na zawsze o tym
Ze jestem tylko Twój
Dziś jestem wolny jak kolorowy ptak
Więc lecę tam po Ciebie (Cebie)
Przez stumilowy las
I nawet gdyby czas do nieba wzniósł się murem
To proszę czekaj na mnie (na mnie)
Dziś biorę Cię na górę
Czas się zatrzymał i stoi w miejscu
Nie wiem gdzie jestem
Chyba w centrum
Wlewam w siebie kolejna wódkę
Która już nie działa i to nie ma sensu
Najmniejszego sensu
Po takiej dawce nie czuję już nic
Moje kochane mordy w około
Choć nie są z gangu wyglądają jak Crips
Wyglądają jak Bloods
Możliwe ze to już jest ta noc
Przewracasz się na drugą stronę
Kiedy ja z jakaś dupą pudruję nos
Pudrujemy nos
I trzymam się mocno za jej włosy
Ktoś chyba jest w kabinie obok
I słyszy, ze mam już dość
Chyba nikt jak ja dziś tak mocno
Nie pragnie zacząć tego od początku
Biec do ciebie
Wsunąć się pod koc
Cudem pokonać ten spalony most
Wiem że czekasz i słowo kocham
Nie jest tu zwyczajnie na miejscu
Proszę pamiętaj zawsze o tym
Że jestem tylko Twój
Dziś jestem wolny jak kolorowy ptak
Więc lecę tam po Ciebie (Ciebie)
Przez stumilowy las
I nawet gdyby czas do nieba wzniósł się murem
To proszę czekaj na mnie (na mnie)
Dziś biorę cię na górę
Flaszka którą właśnie dopijam
Wyrzuciła już wszystkich z baru na pysk
Zostaliśmy chyba sam na sam
Teraz bez ogródek daj mi w ryj
Właśnie daje mi w ryj
W starym barze, przy tylnych drzwiach
Stoję na zewnątrz wypluwam krew
Jak chcesz, spróbuj jaki ma smak
Smak smak smak
Jaki ma smak
Smak smak smak, smak
Jaki ma smak
Smak smak smak, smak
Jaki ma smak
Smak, smak, smak, smak
Dziś jestem wolny jak kolorowy ptak
Więc lecę tam po Ciebie (Ciebie)
Przez stumilowy las
I nawet gdyby czas do nieba wzniósł się murem
To proszę czekaj na mnie (na mnie)
Dziś biorę cię na górę
Credits
Writer(s): Mateusz Schmidt, Tomasz Borycki
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Link
© 2024 All rights reserved. Rockol.com S.r.l. Website image policy
Rockol
- Rockol only uses images and photos made available for promotional purposes (“for press use”) by record companies, artist managements and p.r. agencies.
- Said images are used to exert a right to report and a finality of the criticism, in a degraded mode compliant to copyright laws, and exclusively inclosed in our own informative content.
- Only non-exclusive images addressed to newspaper use and, in general, copyright-free are accepted.
- Live photos are published when licensed by photographers whose copyright is quoted.
- Rockol is available to pay the right holder a fair fee should a published image’s author be unknown at the time of publishing.
Feedback
Please immediately report the presence of images possibly not compliant with the above cases so as to quickly verify an improper use: where confirmed, we would immediately proceed to their removal.