Definicja
Fraktale jak po kwasie definiują moją skałę
Broni mnie od wyobrażeń to jaki jestem naprawdę (ta)
Moje plecy mają pamięć
Pamiętają który kretyn chciał mnie wydać na rzeź
Ręce pisały niestarannie w szkołach
Pierdolić te ich zbiory manier i komu jaki przykład dałem
Tylko do tego się tam przykładałem, szkoda
Zawiodłem pare spoko babek ale trudno idę dalej
Nie ma się w ogóle czym przejmować co Ty
Bo te osoby przejęte zostały przez prochy
I dalej myślą przez wieczory nie wiadomo o czym
Piją patrząc sobie w oczy, grzebią gdzieś w przeszłości
Każdego definiuje słabość, nie każdych w całości
Nie modliłem się o rozum tylko zdrowie rodzin
Jak odeszło paru gości przestałem się modlić
Z drugiej strony działo się tyle chwil dobrych
Nie wiem czy zdefiniował mnie ten sam który mnie stworzył
I dlaczego stworzył mnie niedobrym, przez to jestem samotny
Przeskok w inne życie był naprawde mocny
Jestem zmęczony, szukam definicji sensu w nocy
Kończę w monopolowym piątki zbija kolo nowy
Myślę potem, że niejeden za to sporo zrobi
Kończę w monopolowym piątki zbija kolo nowy
Myślę potem, że niejeden za to sporo (hhyyy)
Chodzę po ulicach i o nic nie pytam
Czekam na dotyk normalnego życia
Kogoś kto sprawi żebym się odzywał
Kto pozna czym jest moja definicja
Za mną jest Twoja nienawiść, już mówiłem wybacz
Już zabiliście mi serce, czego chcecie dzisiaj
Ledwo żywy i w ruinach, a jeszcze oddycham
Taka jest moja definicja...
Wbijasz we mnie swoje wielkie oczy z naprzeciwka
Ja uciekam w autobusach, zawsze czułem wstyd, aż
Ty nagle wstajesz, idziesz w moją stronę, widzę w myślach
To była tylko przykrywka podeszłaś do wyjścia
Ja myślę co by było gdybym tam za Tobą wysiadł
Pobiegł i powiedział, "Ta jedyna" jak na filmach
To bez znaczenia bo już dawno w szarym mieście znikłaś
Ja jadę dalej i to tych relacji definicja, dziewczyno...
Chodzę po ulicach i o nic nie pytam
Czekam na dotyk normalnego życia
Kogoś kto sprawi żebym się odzywał
Kto pozna czym jest moja definicja
Za mną jest Twoja nienawiść, już mówiłem wybacz
Już zabiliście mi serce, czego chcecie dzisiaj
Ledwo żywy i w ruinach, a jeszcze oddycham
Taka jest moja definicja...
Dużo tak bliskich mi osób dziś mnie nienawidzi
Czasem myślę, że to definicja bycia nikim
A potem ktoś mi mówi, "Jesteś wielki, dałeś mi żyć"
To definicja tego jak ten świat jest ironiczny, dziewczyno...
Broni mnie od wyobrażeń to jaki jestem naprawdę (ta)
Moje plecy mają pamięć
Pamiętają który kretyn chciał mnie wydać na rzeź
Ręce pisały niestarannie w szkołach
Pierdolić te ich zbiory manier i komu jaki przykład dałem
Tylko do tego się tam przykładałem, szkoda
Zawiodłem pare spoko babek ale trudno idę dalej
Nie ma się w ogóle czym przejmować co Ty
Bo te osoby przejęte zostały przez prochy
I dalej myślą przez wieczory nie wiadomo o czym
Piją patrząc sobie w oczy, grzebią gdzieś w przeszłości
Każdego definiuje słabość, nie każdych w całości
Nie modliłem się o rozum tylko zdrowie rodzin
Jak odeszło paru gości przestałem się modlić
Z drugiej strony działo się tyle chwil dobrych
Nie wiem czy zdefiniował mnie ten sam który mnie stworzył
I dlaczego stworzył mnie niedobrym, przez to jestem samotny
Przeskok w inne życie był naprawde mocny
Jestem zmęczony, szukam definicji sensu w nocy
Kończę w monopolowym piątki zbija kolo nowy
Myślę potem, że niejeden za to sporo zrobi
Kończę w monopolowym piątki zbija kolo nowy
Myślę potem, że niejeden za to sporo (hhyyy)
Chodzę po ulicach i o nic nie pytam
Czekam na dotyk normalnego życia
Kogoś kto sprawi żebym się odzywał
Kto pozna czym jest moja definicja
Za mną jest Twoja nienawiść, już mówiłem wybacz
Już zabiliście mi serce, czego chcecie dzisiaj
Ledwo żywy i w ruinach, a jeszcze oddycham
Taka jest moja definicja...
Wbijasz we mnie swoje wielkie oczy z naprzeciwka
Ja uciekam w autobusach, zawsze czułem wstyd, aż
Ty nagle wstajesz, idziesz w moją stronę, widzę w myślach
To była tylko przykrywka podeszłaś do wyjścia
Ja myślę co by było gdybym tam za Tobą wysiadł
Pobiegł i powiedział, "Ta jedyna" jak na filmach
To bez znaczenia bo już dawno w szarym mieście znikłaś
Ja jadę dalej i to tych relacji definicja, dziewczyno...
Chodzę po ulicach i o nic nie pytam
Czekam na dotyk normalnego życia
Kogoś kto sprawi żebym się odzywał
Kto pozna czym jest moja definicja
Za mną jest Twoja nienawiść, już mówiłem wybacz
Już zabiliście mi serce, czego chcecie dzisiaj
Ledwo żywy i w ruinach, a jeszcze oddycham
Taka jest moja definicja...
Dużo tak bliskich mi osób dziś mnie nienawidzi
Czasem myślę, że to definicja bycia nikim
A potem ktoś mi mówi, "Jesteś wielki, dałeś mi żyć"
To definicja tego jak ten świat jest ironiczny, dziewczyno...
Credits
Writer(s): Piotr Chojnowski, Piotr Mariusz Golling
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Link
© 2025 All rights reserved. Rockol.com S.r.l. Website image policy
Rockol
- Rockol only uses images and photos made available for promotional purposes (“for press use”) by record companies, artist managements and p.r. agencies.
- Said images are used to exert a right to report and a finality of the criticism, in a degraded mode compliant to copyright laws, and exclusively inclosed in our own informative content.
- Only non-exclusive images addressed to newspaper use and, in general, copyright-free are accepted.
- Live photos are published when licensed by photographers whose copyright is quoted.
- Rockol is available to pay the right holder a fair fee should a published image’s author be unknown at the time of publishing.
Feedback
Please immediately report the presence of images possibly not compliant with the above cases so as to quickly verify an improper use: where confirmed, we would immediately proceed to their removal.