Zabierz Mnie Na Pustynię Bez Postów

Zabierz mnie na pustynię bez postów
Zabierz mnie tam gdzie komentarzy brak
Zabierz mnie od władców wszechświata
Zanim wszystkim rozkażą się znowu bać

Zabierz mnie od nowin z toksyną
Zabierz mnie, gdy sens dzieli się na sześć
Zabierz mnie i nakarm nadzieją
Jeśli ją wciąż jeszcze da się jeść

Przez ulice ciągnie tłum
Zamiast kwiatów wznosi zaciśnięte pięści
Zza firanek patrzysz jak
Strach dyktuje, złość naucza, krach chce wieszczyć

Zanim mosty pójdą precz
Zatańcz ze mną na cienkiej linii jak na strunie
Ledwo widać ją lecz jest
Wciąż jest blisko, nie zginęła i nie zginie

Zabierz mnie od zgiełku oburzeń
Zabierz mnie w konstelacje bez precz i won
Zabierz mnie bo w potopie wynurzeń
Nie wiadomo, komu dziś bije dzwon

Zabierz mnie, coś się dzieje z powietrzem
Zabierz mnie, bo tchu brak i zdrowych głów
Zabierz mnie, gdy z ust niebezpiecznie
Płyną druty kolczaste słów

Przez ulice ciągnie tłum
Zamiast kwiatów wznosi zaciśnięte pięści
Zza firanek patrzysz jak
Strach dyktuje, złość naucza, krach chce wieszczyć

Zanim mosty pójdą precz
Zatańcz ze mną na cienkiej linii jak na strunie
Ledwo widać ją lecz jest
Wciąż jest blisko, nie zginęła i nie zginie
Zabierz mnie, zabierz mnie



Credits
Writer(s): Jacek Szymkiewicz, Jusis Renata Makowiecka, Stendek Stendek
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link