25_Godzin

(Aha, ta)
Regular fit za to styl grubas dobra robota to i gruba gotówa
Kwit zarobiony to nie podróba choć wszystko wokół jebana obłuda
Golas się wkurwia, wylewa żółć, kolejny sezon ochłapy, chciałby
Napsuć krwi nic nie poradzisz, że na tę branżę jesteś za słaby

Wannabe, Wannabe, Wannabe
Tak bardzo, tak bardzo chciałby
Być na mym miejscu, wciąż o tym marzy
Jebany Wannabe, Wannabe

Toksyczny świat i ludzkie odpady
Ricardo w trasie wszystko przez pracę
Wciąż budziłem się na jakiejś chacie
U jakiejś obcej dupy z kacem
Pojebane życie pełne niespodzianek
Czasy gdy najlepszym kumplem hotelowy barek
Rich is the Best, Rich is da Beast
Richmond jest si, bo Rich robi hit
Wciąż poza kontrolą, poza konkurencją
Wklejony na backstage jak tak żyletka pod wlepką
Zaczynałem z niczym bo nigdy nie było lekko
Staszica Story moje prywatne piekiełko
Jesteś mądrzejszy zadaj się z Mensą
Prawdziwe męstwo
Ty jedynie Manson
O sobie szczerze jak zwykle polegną
Zwyczajne faje o nich zawsze z pogardą

Zleciało dwa pięć lat niczym 25 godzin
Jak 25 longplayów od czasu mych narodzin
25 godzin to niewiele ponad dobę
To 25 lat w muzyce podwórkowej

Bo gdy doba ma więcej o jedną godzinę
Wtedy mamy czas na życie w rodzinie
A może doba cała dla Was jest słynę z tego
Że zwrotki piszę na ostatnią chwilę
Niekiedy doba to jednak za mało
By zameldować się w Twoim serduszku
Przecież godzina to tyle co nic gdy
Chcielibyśmy wylądować w łóżku
60 minut coś jakby bonus
Nowiuśkie żetony w kasynie synek
Gram tak by wygrać
Zdążyć przed czasem zanim ten czas naprawdę przeminie
Bo nadal kminię żyć godnie, wygodnie
Zaliczasz progres gdy to jest modne
Odpadasz z gry nawet gdy dobre
Jebane trendy psują Wam głowę
Popowe bity to teraz HIP HOP
Zobacz jak buja niejedną cipką
Eksperymenty nigdy pod presją potrafię zrobić to
Wiesz co?
Nigdy nie byłem głupawym raperem
Który zaklina swą rzeczywistość
Chcę to rozkurwię nawet pop listę to mej natury dwoistość
Z rodziną blisko z muzyką blisko
25 lat na scenie
Czas zapierdala
25 godzin to jak wydawane longplaye
Słuchali Peji gdy nie był modny
Słuchali Peji po "Głuchej Nocy"
Słuchali Rycha "Styl Życia G'N.O.J.A"
I nawet wtedy gdy się zredukował
Kiedy wytrzeźwiał to głupot nie pieprzył
Tak jak swego czasu lasek najlepszych
Dziś przyszedł czas by podsumować
A ja mogę nawet skończyć tę karierę chłopak

Zleciało dwa pięć lat niczym 25 godzin
Jak 25 longplayów od czasu mych narodzin
25 godzin to niewiele ponad dobę
To 25 lat w muzyce podwórkowej



Credits
Writer(s): Ryszard Andrzejewski, Tomasz Janiszewski
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link