Babilon
Myślisz, że skórę mam
Ze stali
Ze stali
Nie wsiąka we mnie nic
I nie pali
Nie pali
Każdego dnia
Walczę jak żołnierz tu
Padam i wstaję, nic się nie stało znów
Pod nóż
Jak w obrazach Salvadora
Nic nie jest tym czym jest
Surrealizm niczym fala zalewa na okrągło mnie
W ciemnościach dnia, wśród nocnych lamp
W pęknięciach tła ukrywam się
Jak w prognozach pogodowych
Deszcz sam się zmienia w śnieg
Tu prawda korzeniami oplata coraz mocniej mnie
W ciemnościach dnia wśród nocnych lamp
W pęknięciach tła ukrywam się
Podnoszę prawą dłoń
Przysięgam, przysięgam
Przełykam cierpki smak
Nie narzekam
Nie narzekam!
Jak w obrazach Salvadora nic nie jest tym czym jest
Surrealizm niczym fala zalewa na okrągło mnie
W ciemnościach dnia wśród nocnych lamp
W pęknięciach tła ukrywam się
Jak w prognozach pogodowych
Deszcz sam się zmienia w śnieg
Tu prawda korzeniami oplata coraz mocniej mnie
W ciemnościach dnia wśród nocnych lamp
W pęknięciach tła ukrywam się
12 warstw, przy piątej jesteś Ty
Nie poznał mnie do końca jeszcze nikt
12 warstw, przy piątej jesteś Ty
Nie poznał mnie do końca jeszcze nikt
Jak w obrazach Salvadora
Nic nie jest tym czym jest!
Surrealizm niczym fala zalewa na okrągło mnie
W ciemnościach dnia wśród nocnych lamp
W pęknięciach tła ukrywam się
Jak w prognozach pogodowych
Deszcz sam się zmienia w śnieg
Tu prawda korzeniami oplata coraz mocniej mnie
W ciemnościach dnia wśród nocnych lamp
W pęknięciach tła ukrywam się
Ze stali
Ze stali
Nie wsiąka we mnie nic
I nie pali
Nie pali
Każdego dnia
Walczę jak żołnierz tu
Padam i wstaję, nic się nie stało znów
Pod nóż
Jak w obrazach Salvadora
Nic nie jest tym czym jest
Surrealizm niczym fala zalewa na okrągło mnie
W ciemnościach dnia, wśród nocnych lamp
W pęknięciach tła ukrywam się
Jak w prognozach pogodowych
Deszcz sam się zmienia w śnieg
Tu prawda korzeniami oplata coraz mocniej mnie
W ciemnościach dnia wśród nocnych lamp
W pęknięciach tła ukrywam się
Podnoszę prawą dłoń
Przysięgam, przysięgam
Przełykam cierpki smak
Nie narzekam
Nie narzekam!
Jak w obrazach Salvadora nic nie jest tym czym jest
Surrealizm niczym fala zalewa na okrągło mnie
W ciemnościach dnia wśród nocnych lamp
W pęknięciach tła ukrywam się
Jak w prognozach pogodowych
Deszcz sam się zmienia w śnieg
Tu prawda korzeniami oplata coraz mocniej mnie
W ciemnościach dnia wśród nocnych lamp
W pęknięciach tła ukrywam się
12 warstw, przy piątej jesteś Ty
Nie poznał mnie do końca jeszcze nikt
12 warstw, przy piątej jesteś Ty
Nie poznał mnie do końca jeszcze nikt
Jak w obrazach Salvadora
Nic nie jest tym czym jest!
Surrealizm niczym fala zalewa na okrągło mnie
W ciemnościach dnia wśród nocnych lamp
W pęknięciach tła ukrywam się
Jak w prognozach pogodowych
Deszcz sam się zmienia w śnieg
Tu prawda korzeniami oplata coraz mocniej mnie
W ciemnościach dnia wśród nocnych lamp
W pęknięciach tła ukrywam się
Credits
Writer(s): Bogdan Kondracki, Karolina Maria Kozak, Anna Magdalena Karwan, Tomasz Swierk
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Link
© 2024 All rights reserved. Rockol.com S.r.l. Website image policy
Rockol
- Rockol only uses images and photos made available for promotional purposes (“for press use”) by record companies, artist managements and p.r. agencies.
- Said images are used to exert a right to report and a finality of the criticism, in a degraded mode compliant to copyright laws, and exclusively inclosed in our own informative content.
- Only non-exclusive images addressed to newspaper use and, in general, copyright-free are accepted.
- Live photos are published when licensed by photographers whose copyright is quoted.
- Rockol is available to pay the right holder a fair fee should a published image’s author be unknown at the time of publishing.
Feedback
Please immediately report the presence of images possibly not compliant with the above cases so as to quickly verify an improper use: where confirmed, we would immediately proceed to their removal.