Pełny pęcherz
TSKSOMD - Najlepszy chłopak, najlepsze bity
Ten Dominik, zasad drogowych, to się nie trzyma
Miota furą po wybojach, chyba coś mnie wzdyma
Pełny pęcherz, nie ma kibla, zaraz nie wytrzymam
Ej, kierowca, nie rób lipy, tylko się zatrzymaj
Przed nami stoi znak "Kędzierzyn Wita"
A przed nami korki, sytuacje, jakaś lipa
Miały być rozpięte portki, a jest policyjna
Fura, z niej obczaja mnie wąs z zza teklina
Jakaś szuja, w głośniku "Damy radę"
Z lokalnym squadem, ja przepraszam, ale posłucham następnym razem
Teraz, to nawet odlałbym się na autostradzie
Otwieram drzwi od fury, wyskakuję jak bohater
Witam się z krzakiem przy drodze
Kamil śmieje się, że już nie może
"O mój Boże!"
Jedzie killers w radiowozie
Wsiadam do fury, a Dobi ma przy gazie nogę
Dobrze
Wyciągam na wiatr natury kwiat
Strumień, kojący jak balsam, na mój świat wypuszczam
Nie ma dymu, ale para bucha
Strumień, o kolorze wody, bo z dobrego źródła
Zostawiam swój ślad. Nietrwały, ale i tak ślad
Upamiętniający mój nowy start
Pusty pęcherz, nowa szansa, by dojechać godnie
Mogę znów brać duże łyki, i mieć czyste spodnie
Te zakręty, jakoś teraz, mnie nie bolą w ogóle
Narodziłem się ponownie, będzie tylko dobrze
Dzwoni Sowa, pyta - "Gdzie wy?", a my już pod blokiem
Przywitał nas uśmiechnięty Sowa z papierosem
Się śmiejemy,
że przedawkowanie płynów w Kędzierzynie to igranie z losem
Sowa opowiada konkret żarcik
Taki, że jak rzucisz go, to masz nokaucik
Zrywamy boki, pakujemy się do fury jedziemy na shopping
Sowa pod klatówą kręci z babą, co se kręci loki
Ten Dominik, zasad drogowych, to się nie trzyma
Miota furą po wybojach, chyba coś mnie wzdyma
Pełny pęcherz, nie ma kibla, zaraz nie wytrzymam
Ej, kierowca, nie rób lipy, tylko się zatrzymaj
Przed nami stoi znak "Kędzierzyn Wita"
A przed nami korki, sytuacje, jakaś lipa
Miały być rozpięte portki, a jest policyjna
Fura, z niej obczaja mnie wąs z zza teklina
Jakaś szuja, w głośniku "Damy radę"
Z lokalnym squadem, ja przepraszam, ale posłucham następnym razem
Teraz, to nawet odlałbym się na autostradzie
Otwieram drzwi od fury, wyskakuję jak bohater
Witam się z krzakiem przy drodze
Kamil śmieje się, że już nie może
"O mój Boże!"
Jedzie killers w radiowozie
Wsiadam do fury, a Dobi ma przy gazie nogę
Dobrze
Wyciągam na wiatr natury kwiat
Strumień, kojący jak balsam, na mój świat wypuszczam
Nie ma dymu, ale para bucha
Strumień, o kolorze wody, bo z dobrego źródła
Zostawiam swój ślad. Nietrwały, ale i tak ślad
Upamiętniający mój nowy start
Pusty pęcherz, nowa szansa, by dojechać godnie
Mogę znów brać duże łyki, i mieć czyste spodnie
Te zakręty, jakoś teraz, mnie nie bolą w ogóle
Narodziłem się ponownie, będzie tylko dobrze
Dzwoni Sowa, pyta - "Gdzie wy?", a my już pod blokiem
Przywitał nas uśmiechnięty Sowa z papierosem
Się śmiejemy,
że przedawkowanie płynów w Kędzierzynie to igranie z losem
Sowa opowiada konkret żarcik
Taki, że jak rzucisz go, to masz nokaucik
Zrywamy boki, pakujemy się do fury jedziemy na shopping
Sowa pod klatówą kręci z babą, co se kręci loki
Credits
Writer(s): Jung Gabriel, Wicherek Adrian, Zaba Maciej
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Link
Other Album Tracks
© 2024 All rights reserved. Rockol.com S.r.l. Website image policy
Rockol
- Rockol only uses images and photos made available for promotional purposes (“for press use”) by record companies, artist managements and p.r. agencies.
- Said images are used to exert a right to report and a finality of the criticism, in a degraded mode compliant to copyright laws, and exclusively inclosed in our own informative content.
- Only non-exclusive images addressed to newspaper use and, in general, copyright-free are accepted.
- Live photos are published when licensed by photographers whose copyright is quoted.
- Rockol is available to pay the right holder a fair fee should a published image’s author be unknown at the time of publishing.
Feedback
Please immediately report the presence of images possibly not compliant with the above cases so as to quickly verify an improper use: where confirmed, we would immediately proceed to their removal.