Pan pożarów i Pani burz

Niewiele mam, a wciąż gnam
Tak mi do serca drapie mózg
Gdy budzę się w butelce
W kieszeni brzęczy tylko nóż

I myślę wciąż gdzie jest cel
I dokąd znów zawieje mnie
Nie widzę twarzy, widzę biel
I na nowo staram się

I grzywy koni ciągnie dłoń
Znów Pan pożarów i Pani burz
Wiem, gdzie się schował czarny koń
Ile bym chciała
Ile bym mógł

Czuję, że ciągnę w dół
Czuję, że ciągnę w dół
Czuję, że ciągnę w dół
Czuję, że ciągnę
Czuję, że ciągnę w dół

Niewiele jest głupszych łez
Niż tych, co ze mnie wylał świat
Poszuka mnie w butelce
Ostatni brat łata, łaty brat

I choćby ból, choćby jęk
Choćby ostatni dech i puls
Będę biegła
Będę gdzieś
Tam, gdzie czuję, że ciągnę w dół

I grzywy koni ciągnie dłoń
Znów Pan pożarów i Pani burz
Wiem gdzie się schował czarny koń
Ile bym chciała
Ile bym mógł

Czuję, że ciągnę w dół
Czuję, że ciągnę w dół
Czuję, że ciągnę w dół
Czuję, że ciągnę
Czuję, że ciągnę
Czuję, że ciągnę w dół

Czuję, że ciągnę w dół
Czuję, że ciągnę w dół
Czuję, że ciągnę
Czuję, że ciągnę w dół

(Ale ten kozak zajebisty jest)



Credits
Writer(s): Tomasz Mioduszewski, Dariusz Kozakiewicz
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link